Kryzys bankowy w USA a rynki kryptowalut. Które giełdy są stabilne?

W obliczu trwającego kryzysu bankowego w Stanach Zjednoczonych, wiele firm posiadających ekspozycję na któreś z upadłych instytucji może mieć duże problemy z odzyskaniem środków. Sytuacja na tradycyjnych rynkach w wyniku zeszłotygodniowego upadku trzech kluczowych instytucji finansowych jest bardzo napięta. Za to sektor kryptowalut notuje od kilku dni odbicie kursów na wykresach. Dodatkowo, wiele podmiotów z tej branży postanowiło ujawnić, że nie posiadało powiązań z żadnym z upadłych banków. Ma to zapewnić klientów, że mimo ostatnich napięć, ich sytuacja jest stabilna.

Giełdy kryptowalut uspokajają społeczność

Implikacje wynikające z upadku Silicon Valley Bank wciąż zwiększają swój zasięg na różnych rynkach. Dwa dni po tym, jak amerykańscy regulatorzy zamknęli SVB, do listy upadłych podmiotów dołączył Signature Bank. Obie instytucje posiadały liczne powiązania z rynkami technologicznymi, VC oraz kryptowalut. Przechowywanie dużej ilości środków w którymś z nich mogłoby się skończyć dla wielu firm tragedią. Dlatego, by zachować spokój wśród społeczności, wiele firm z tego sektora ogłosiło brak ekspozycji na którykolwiek z upadłych banków.

Kto z rynku kryptowalut jest w bezpiecznej sytuacji?

Jedną z pierwszych, która wystosowała oświadczenie, że nie deponowała swoich pieniędzy w jednym z banków, był Tether. W dniu 12 marca dyrektor ds. technologii  – Paolo Ardoino – oświadczył na Twitterze, że emitent stablecoina USDT posiada zerową ekspozycję na Signature, które tego samo dnia zostało zamknięte. W piątek Ardoino ujawnił też, że jego firma nie miała żadnych powiązań z Silicon Valley Bank. Analogiczna sytuacja miała miejsce w dniu 2 marca, gdy potwierdzono, że nie trzymano środków w upadłym Silvergate.

Przypomnę, że Tether stoi za największym na świecie stablecoinem pod względem kapitalizacji rynkowej, która wynosi obecnie 73 miliardy dolarów. Jego największy konkurent, czyli USD Coin (USDC) od firmy Circle zaliczył w weekend depeg po doniesieniach, że część jego rezerw utknęła w SVB.

Podobnie dyrektor generalny giełdy Crypto.com przekazał, że jego firma nie musi się martwić problemami któregoś z upadłych banków. W żadnym z nich nie znajdowały się bowiem jej środki. Kris Marszalek tweetował w dniach 10 i 12 marca o tym, że fundusze platformy są bezpieczne.

https://t.co/pFc4Pz9nFR has $0 exposure to Signature Bank. https://t.co/TG2h7HyXE9

— Kris | Crypto.com (@kris) March 13, 2023

Również jej konkurenci, czyli Gemini oraz BitMEX przekazali, że nie posiadali funduszy w żadnym z banków. Gemini zaznaczyło, że mimo trwającego partnerstwa z Signature Bank, to nie korzystało z jego usług jako depozytariusza. Giełda przekazała, że wszystkie pieniądze ich amerykańskich klientów oraz rezerwy tokena GUSD są ulokowane w takich instytucjach, jak JPMorgan, Goldman Sachs i State Street Bank.

1/ It’s very sad to hear the news about Signature Bank. They have been incredible partners to Gemini and our industry for the better part of a decade.

We have zero customer funds and zero Gemini dollar (GUSD) funds held at Signature Bank.

— Gemini (@Gemini) March 13, 2023

Binance przekazało, że nie posiadało żadnych środków na kontach Silvergate, który był jednym z dwóch największych banków przyjaznym kryptowalut. CEO Krakena – Jesse Powell – poinformował za to, że jego firma nie posiadała ekspozycji na SVB.

Firma zajmująca się miningiem pierwszej kryptowaluty – Bitcoin Argo Blockchain – w dniu 13 marca opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że nie ma żadnych powiązań z Silvergate oraz Silicon Valley Bank. Jednak napisano, że ​​jedna ze spółek zależnych Argo przechowuje „część swoich funduszy operacyjnych w depozytach gotówkowych” w Signature.

Te depozyty są bezpieczne i nie są zagrożone

– zaznacza jednak Argo.

Firma powołała się na parasol ochronny, jaki ma zapewnić Departament Skarbu USA i Federalna Korporacja Ubezpieczeń Depozytów w ramach ich programu o ratowaniu depozytów klientów w banku.