Lael Brainard ma zostać doradcą ekonomicznym Bidena. Co to oznacza dla kryptowalut?

Przeciwniczka kryptowalut i zwolenniczka CBDC ma zostać głównym doradcą ekonomicznym Joe’ego Bidena. Chodzi o Lael Brainard.

Lael Brainard będzie współpracować z Bidenem

Jak podają media, prezydent Stanów Zjednoczonych ma mianować Laelę Brainard, wiceprezes Rezerwy Federalnej, na swojego głównego doradcę ekonomicznego. Problem w tym, że uchodzi ona za zagorzałego wroga kryptowalut. Twierdzi, że te mogą podważyć stabilność finansową USA. Z drugiej strony jest zwolenniczką emisji cyfrowego dolara, który byłby wysoce scentralizowany i monitorowany przez władze.

Brainard nie jest kimś anonimowym w środowisku Demokratów. Pracowała już wcześniej w Białym Domu, służąc jako zastępca dyrektora Narodowej Rady Gospodarczej (NEC). Miało to miejsce w czasie kadencji prezydenta Billa Clintona. W 2014 r. została również nominowana na stanowisko gubernatora Fedu przez Baracka Obamę.

Wróćmy jednak do jej stosunku do kryptowalut. Wcześniej wyraziła zaniepokojenie rozwojem zdecentralizowanych finansów (DeFi), mówiąc, że ta nowa technologia może być wykorzystywana przez przestępców.

Jednocześnie jest zachwycona ideą stworzenia cyfrowego dolara. Przyznała, że amerykański bank centralny pracuje już nad takim produktem finansowym:

Prowadzimy badania i eksperymenty związane z technologiami rozproszonej księgi rachunkowej i ich potencjalnym zastosowaniem w walutach cyfrowych, w tym potencjalnym CBDC. Współpracujemy z innymi bankami centralnymi, pogłębiając naszą wiedzę na temat cyfrowych walut banku centralnego.

Stwierdziła też, że cyfrowa wersja dolara może zapewnić lepszą ochronę konsumentów i stabilność monetarną.

Na pocieszenie możemy dodać, że nie jest chyba zwolenniczką zakazu kryptowalut. Pół roku temu apelowała do władz o szybkie uregulowanie tego rynku.

USA uderzają w branżę kryptowalut

Warto jednak dodać, że przeniesienie Brainard do Białego Domu można wpisać w szerszy kontekst. Ostatnio widzimy, że władze USA uważnie przyglądają się rynkowi blockchaina.

SEC wziął pod lupę m.in. działalność giełdy Kraken, która w efekcie musiała ograniczyć swoją usługę stakingu – od tego miesiąca świadczy ją jedynie klientom spoza USA. Do tego doszła kara w wysokości aż 30 milionów dolarów.

Kolejną ofiarą urzędników okazał się emitent stablecoinów – Paxos. Departament Usług Finansowych Stanu Nowy Jork nakazał firmie zaprzestanie emisji nowych jednostek BUSD, zaś SEC uznał te stablecoiny za niezarejestrowane papiery wartościowe.