O co chodzi z laserowymi oczami Joe Bidena?

Na oficjalnym profilu Joe Bidena pojawiło się video, na którym obecny prezydent pije kawę z kubka, który wywołał w sieci spekulacje dot. tego, czy USA zmienią swoją kryptowalutową politykę. Czy tak w istocie będzie?

Joe Biden ma laserowe oczy

3 sierpnia na profilu Joe Bidena pojawiło się dość tajemnicze nagranie. Prezydent USA pije na nim kawę. Samo to nie wzbudziłoby może wielkiej sensacji. Większe emocje wzbudził kubek, a dokładnie: grafika na nim. Przedstawia bowiem Bidena z… laserowymi oczami. Zobaczcie zresztą sami:

A cup of Joe never tasted better.

Grab yours: https://t.co/4fbxCBQNPZ pic.twitter.com/s2qboyE7C1

— Joe Biden (@JoeBiden) August 3, 2023

Co jest sensacyjnego w laserowych oczach? To znak poparcia dla idei kryptowalut. Dodawali je sobie m.in. Michael Saylor z MicroStrategy, Elon Musk czy niektórzy politycy z całego świata.

#NewProfilePic pic.twitter.com/G471l4Cn9v

— ParisHilton (@ParisHilton) April 2, 2021

Czy więc Biden stał się nagle probitcoinowy? Działania jego administracji – szczególnie SEC – nie były dotąd nazbyt przychylne kryptowalutom. Możliwe jednak, że prezydent w końcu przejrzał na… no właśnie, oczy.

To ostatnie miałoby sens, bowiem o kryptowalutowych wyborców walczy m.in. Robert F. Kennedy Jr. – jeżeli wierzyć sondażom, najpoważniejszy rywal Bidena w Partii Demokratycznej w wyścigu o Biały Dom. Swoje poparcie dla bitcoina wyraził też Ron DeSantis, który z kolei walczy o nominację Republikanów i stanowi na tym polu największe zagrożenie dla Donalda Trumpa. Tak, istnieje możliwość, że laserowe oczy obecnego prezydenta to puszczenie oka fanom BTC. Niestety jest też inne wytłumaczenie tego, o co chodzi.

Dark Brandon

Laserowe oczy posiada też postać Dark Brandona, czyli internetowe alter ego Bidena, które stworzyli internauci. Mem stał się parę lat temu bardzo popularny i jest dla obecnego prezydenta dość obraźliwy. A dokładniej: obraźliwe jest w tym kontekście nazywanie go “Brandon”. Dlaczego?

Now I am become Dark Brandon, the destroyer of malarkey. pic.twitter.com/jYISnpK3uF

— Dark Brandon (@VoteDarkBrandon) July 20, 2023

Wszystko zaczęło się w trakcie finałów wyścigów NASCAR Xfinity Series. Dziennikarka NBC rozmawiała wtedy z kierowcą Brandonem Brownem. W tym czasie tłum zaczął jednak krzyczeć: „F*ck Joe Biden”. Reporterka chciała wybrnąć z tej sytuacji i powiedziała, że słyszy, jak tłum skanduje „Let’s go Brandon”. Ten ostatni slogan się przyjął i dziś oznacza w USA mniej więcej tyle, co w Polsce osiem gwiazdek.

Sztab Bidena sięgnął pod mem Dark Brendon zapewne, by pokazać dystans prezydenta do siebie samego. A może jednak miało być to wspomniane puszczenie oka do fanów bitcoina? Tak zinterpretowali to ci ostatni. Jaka jest prawda przekonamy się wkrótce, gdy Kongres zajmie się ustawami dot. regulacji rynku kryptowalut.