Elizabeth Warren walczy o reelekcję. Ważną rolę w jej kampanii odegrają kryptowaluty

Senator Elizabeth Warren z Massachusetts słynie ze swojej niechęci do kryptowalut. Teraz przygotowuje się do kampanii wyborczej. Jednym z głównych jej elementów ma być walka z rynkiem cyfrowych aktywów. I to mimo tego, że większość Amerykanów uważa kryptowaluty za ważną, współczesną innowację.

Elizabeth Warren kontynuuje krucjatę przeciw kryptowalutom

W tweecie z 30 marca Warren przekazała, że będzie walczyć o to, by „rząd stanął po stronie pracujących rodzin”. Do postu dodała grafikę z cytatem Politico, który sugerował, że „Elizabeth Warren buduje antykryptowalutową armię”.

I’m in this fight to put our government on the side of working families. Join our re-election campaign today: https://t.co/KuZwvrwkqT pic.twitter.com/fCUcqE9PZM

— Elizabeth Warren (@ewarren) March 29, 2023

Oczywiście pomysł “budowy antykryptowalutowej armii” spotkał się z krytyką zwolenników cyfrowych walut. Fani kryptowalut wskazywali na to, że takie podejście polityków jest szkodliwe, bowiem może doprowadzić do exodusu innowacyjnych startupów poza granice USA.

https://twitter.com/LordTJCrypto/status/1641470790926254080

Czy taka strategia opłaca się politykom?

Dla Elizabeth Warren kryptowaluty to jednak głównie narzędzia przestępców, które zapewne powinny być całkowicie zakazane. Pod koniec zeszłego roku powiedziała, że są wręcz szkodliwe dla gospodarki.

Można zastanowić się, czy taki otwarty atak na rynek blockchaina jest w interesie samej jego autorki. Większość Amerykanów ma bowiem o cyfrowych aktywach dobre zdanie. W ankiecie przeprowadzonej 24 lutego na zlecenie giełdy Coinbase aż 76% ankietowanych powiedziało, że „kryptowaluty i blockchain to przyszłość”.

Z kolei wyniki listopadowej ankiety zleconej przez firmę Grayscale Investments pokazały, że aż 59% zwolenników Demokratów uważa kryptowaluty za przyszłość świata finansów. Takiego samego zdania było tylko 51% wyborców Republikanów.

Oczywiście obie firmy – Coinbase i Grayscale – działają na rynku kryptowalut, więc można mieć pewne wątpliwości odnośnie wiarygodności przytaczanych wyników. Nawet jeżeli są “podpompowane”, można uznać, że spora część wyborców w USA ma dobre zdanie nt. bitcoina i altcoinów. Dlaczego więc Warren jest w swojej niechęci do tych aktywów tak radykalna?

Antykryptowalutowa armia

Czym jest zaś wspomniana “antykryptowalutowa armia”? W połowie lutego Politico napisało, że Elizabeth Warren szuka polityków, którzy wesprą ją w jej walce z rynkiem kryptowalut.

14 lutego senator obiecała ponownie wprowadzić do obiegu legislacyjnego ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy (AML), która miałaby obejmować zdecentralizowane finanse (DeFi)  i zdecentralizowane autonomiczne organizacje (DAO). Warren chce też, aby górnicy i walidatorzy kryptowalut wdrażali u siebie zasady AML . W praktyce jest to jednak niemożliwe z powodu anonimowości, jaką gwarantuje blockchain.

Największym grzechem senator jest to, że chce regulować technologię, której istoty – jak sugeruje powyższe – nie rozumie. Takie podejście do tworzenia prawa może doprowadzić do katastrofy – ucieczki kryptowalutowego kapitału poza USA, np. do Hongkongu, który liberalizuje swoją politykę względem blockchainowych projektów.