Virgil Griffith przyznał się do winy. Pomógł Korei Płn. w omijaniu sankcji gospodarczych

Ekspert ds. kryptowalut i blockchaina, Virgil Griffith, przyznał się do winy – pomógł Korei Północnej uniknąć sankcji nałożonych na kraj przez Stany Zjednoczone.

Virgil Griffith przyznał się do winy

Virgil Griffith, młody programista zajmujący się kryptowalutami i współpracujący z Fundacją Ethereum, miał w poniedziałek trafić przed sąd. Zamiast tego w czasie rozmowy z sędzią okręgowym, P. Kevinem Castelem, w sądzie na Manhattanie przyznał się do współpracy z Koreą Płn.. Kooperacja miała na celu naruszenie Ustawy o międzynarodowych nadzwyczajnych uprawnieniach gospodarczych.

W praktyce współpraca z Koreą Płn. miała pomóc reżimowi Kimów obchodzenie sankcji, jakie na ten kraj nałożyły Stany Zjednoczone.

Mieszkający w Singapurze Griffith wziął udział w konferencji poświęconej blockchainowi i kryptowalutom w kwietniu 2019 roku. Wydarzenie zorganizowano w stolicy Korei Północnej, Pjongjangu. Zrobił to pomimo ostrzeżeń ze strony Departamentu Stanu. Został aresztowany w listopadzie 2019 r. w Los Angeles pod zarzutem dostarczania reżimowi dyktatora Kim Dzong Una informacji technicznych o blockchainie, które według prokuratorów mogą być wykorzystane w praniu pieniędzy i unikaniu sankcji.

Kara więzienia

Griffithowi pierwotnie groziło aż 20 lat więzienia. Prokuratorzy zgodzili się jednak, by kara została zmniejszona do okresu od 63 do 78 miesięcy. Jest to część ugody, jaką zawarto z obroną programisty.

Sam Griffith przebywa w areszcie federalnym od lipca. Sędzia nie zgodził się na jego zwolnienie za kaucją. Stwierdzono, że środki, jakie programista posiada w kryptowalutach, mogłyby pomóc mu w ucieczce. Jego cyfrowe aktywa są bowiem warte aż milion dolarów. Umieszczono je na giełdzie Coinbase. Ponoć będąc na wolności Virgil próbował uzyskać do nich dostęp.

– Virgil ma szczere wyrzuty sumienia – powiedział w oświadczeniu jego prawnik, Brian Klein. – Pomijając to, co się stało, wniósł ważny wkład w społeczeństwo, co podkreślimy w sądzie. Ma też wiele wspaniałych cech i nikt nie powinien go definiować przez ten błąd – dodał.

Co ciekawe, Griffith był też bohaterem artykułu “New York Times Magazine” z 2008 roku. W tekście opisano go jako „kultowego hakera”. Po aresztowaniu w jego obronie stanął stał Vitalik Buterin.