Pożyczkodawcy DeFi działają bardziej jak fundusze hedgingowe niż banki
Spadek kursu bitcoina i innych wiodących kryptowalut ma związek z dłuższym kryzysem na giełdzie, wywołanym ostatnimi podwyżkami stóp procentowych przez Fed. Branża stoi jednak również w obliczu szeregu wewnętrznych problemów związanych między innymi z modelem działania firm z sektora DeFi.
Jak działa sektor DeFi?
Ostatnie miesiące nie były dobre dla branży kryptowalut. Zaledwie miesiąc po upadku Terry, Celsius, jeden z największych pożyczkodawców DeFi, ogłosił swoją niewypłacalność. Po chwilowej ciszy na rynku znów kontynuujemy czarną serię. Tym razem upadłość FTX została katalizatorem dla dalszych eventów.
Jeśli dopiero zaczynasz uczyć się o kryptowalutach, DeFi jest ekosystemem pożyczkodawców, banków, platform handlowych i innych usług finansowych, które zajmują się głównie kryptowalutami. Celsius był jednym z największych pożyczkodawców, który przechowywał prawie 30 miliardów USD aktywów w szczytowym okresie. Jak wiodący przedstwiciel DeFi znalazł się z takiej sytuacji? Częściowo ma to związek z ryzykownym charakterem sektora.
Celsius pełnił rolę alternatywy dla banku. Firmy tego typu przyjmują depozyty klientów, a następnie pożyczają je innym zainteresowanym. W idealnej sytuacji platforma zarabia na swoich inwestycjach, a następnie nagradza deponentów. Podczas gdy rynek kryptograficzny kwitł, właśnie tak to działało. Klienci czasami osiągali zyski nawet do 20% odsetek, znacznie powyżej tego, co oferuje przeciętne konto bankowe, a nawet tego, co może zaoferować agresywny fundusz hedgingowy.
Problemy Celsiusa
Problemy zaczęły się, gdy bańka kryptograficzna zaczęła się deflować, a własne inwestycje Celsjusza przestały przynosić zyski. Nagle nie miał już zabezpieczenia na spłatę klientów.
„Gdy ceny zaczęły spadać, Celsjusz miał wiele funduszy klientów rozmieszczonych w całym ekosystemie, a ponieważ ludzie chcieli wykupić swoje monety, nie mieli płynności na żądanie, aby to osiągnąć. To właśnie spowodowało, że wstrzymali wypłaty.”
- powiedział Chase Devens, analityk w Messari, wiodącej firmie badawczej zajmującej się kryptografią.
W przeciwieństwie do banku, pożyczkodawca DeFi nie musi spełniać wymogów dotyczących rezerw. Nie musi naprawdę przestrzegać żadnych innych ograniczeń dotyczących inwestowania środków klientów. Może inwestować w co chce, a klienci nie mają możliwości odwołania się ani ochrony w przypadku problemów firmy.
„Pod względem przejrzystości firmy z sektora DeFi są porównywalne z funduszem hedgingowym, któremu ufasz, że zainwestuje według określonego profilu ryzyka. W branży kryptowalut nie ma prawdziwych ram ryzyka, jest zbyt nowa i bardzo podobna do Dzikiego Zachodu”
- powiedział Devens.
Sedno lokowania funduszy za platformach lendingowych, zamiast inwestować je samodzielnie na otwartym rynku, polega na tym, że mogą one inwestować pieniądze ostrożniej i lepiej kontrolować ryzyko. Teraz, gdy jest jasne, że nie mieli tych kontroli, kwestionowany jest cały model biznesowy. Już teraz przyciągnął uwagę regulatorów z Unii Europejskiej.
Przypomnijmy, że giełda kryptograficzna FTX swojego czasu ogłosiła plany zapewnienia kredytu w wysokości 250 milionów USD dla BlockFi, innego pożyczkodawcy DeFi w kryzysie płynności. Obecnie, przez upadek platformy, BlockFi musiało ogłosić upadłość.
Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.
Dla Bitcoin.pl zajmuję się pisaniem artykułów - przede wszystkim dłuższych form edukacyjnych. Odpowiadam za prowadzenie mediów społecznościowych związanych z naszym serwisem: Facebook, Twitter, LinkedIn, Instagram oraz TikTok.
Dla Bitcoin.pl zajmuję się pisaniem artykułów - przede wszystkim dłuższych form edukacyjnych. Odpowiadam za prowadzenie mediów społecznościowych związanych z naszym serwisem: Facebook, Twitter, LinkedIn, Instagram oraz TikTok.
Newsletter Bitcoin.pl
Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.
Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności