Kuba dzięki kryptowalutom ominie sankcje nałożone przez USA?

Kubański bank centralny opublikował we wtorek przepisy dotyczące “dostawców usług wirtualnych aktywów”. Zdaniem niektórych ekspertów może to pomóc krajowi unikać ostrych sankcji ze strony USA.

Kuba otwiera się na kryptowaluty

Centralny Bank Kuby (BCC) zadeklarował, że firmy zajmujące się obsługą wirtualnych aktywów otrzymają specjalne licencje. Te będą dostępne zarówno dla osób i organizacji z Kuby, jak i z zagranicy. Mają być ważne przez rok, ale z możliwością przedłużenia ich o kolejne lata.

Zgodnie z uchwałą banku “dostawcy” będą mogli obsługiwać wirtualne aktywa, które zostaną zatwierdzone przez BCC. Aktywa wirtualne nie obejmują jednak cyfrowych reprezentacji walut fiducjarnych, papierów wartościowych i innych aktywów finansowych często wykorzystywanych w tradycyjnych systemach bankowych i finansowych, które są regulowane odrębnymi przepisami banku centralnego.

Przed wydaniem licencji bank przekazał, że oceni legalność, interes społeczno-ekonomiczny i cechy każdego wniosku.

Licencjonowani usługodawcy nie mogą też zaprzestać działalności bez zgody banku centralnego. Wszelkie naruszenia licencji będą ścigane zgodnie z dekretem 363, który dotyczy administracyjnych naruszeń przepisów bankowych, finansowych i dewizowych.

Kryptowaluty są sposobem Kuby na omijanie sankcji?

Wprowadzenie mobilnego internetu w kraju, co miało miejsce trzy lata temu, utorowało drogę do rozwoju rynku kryptowalut.

Kubańczycy są odcięci od tradycyjnych międzynarodowych systemów płatności i rynków finansowych przez amerykańskie embargo handlowe, które obowiązuje od dziesięcioleci. Karty kredytowe lub debetowe nie są w ogóle dostępne dla Kubańczyków.

– Jeśli bank centralny tworzy przyjazne dla kryptowalut ramy prawne, to dlatego, że już zdecydował, że może to przynieść krajowi korzyści – powiedział Pavel Vidal, były ekonomista kubańskiego banku centralnego.

Warto dodać, że prezydent Kuby, Miguel Diaz-Canel, zawsze był zwolennikiem kryptowalut, widząc w nich narzędzie do zakończenia ucisku ze strony USA.

– Kraj bada wykorzystanie kryptowalut w celu dołączenia do systemu finansowego, w którym dolar nie jest centralnym punktem transakcji pieniężnych – powiedział Diaz-Canel.

Vidal powiedział z kolei, że wątpi jednak, by jego kraj poszedł w ślady Salwadoru i uznał bitcoina za środek płatniczy, tak jak zrobił to prezydent Bukele.