Hodlerzy bitcoina trzymają rekordową papierową stratę. I nic sobie z niej nie robią!

W ostatniej analizie on-chain, pokazywałem przedział cenowy, w którym inwestorzy od kilku ostatnich miesięcy bardzo chętnie akumulują bitcoiny. Chciałbym, aby ten tekst był niejako kontynuacją poprzedniego, w którym zagłębimy się bardziej w profil potencjalnych ryzyk związanych z dodatkową presją ze strony sprzedających.

Poniżej znajdziecie trzy wykresy: pierwszy pokazuje udział podaży krótkoterminowych traderów i długoterminowych HODLerów w bitcoinach trzymanych ze stratą. Drugi i trzeci to natomiast oscylatory pokazujące jak zmieniała się „głębia” tych papierowych strat na przestrzeni lat dla obu poszczególnych grup.

Widać na nich jasno, że miejsce miał bardzo silny wzrost niezrealizowanych strat. Historycznie jest on największym, aczkolwiek nie spowodował jednak jeszcze kapitulacji. Czy może to być spowodowane faktem, że inwestorzy liczą na ostateczne rozrysowanie lokalnego dołka?

30% wszystkich BTC porusza się obecnie pod rynkową kreską

Poniższy wykres przedstawia udział monet należących do posiadaczy długoterminowych (LTH) oraz krótkoterminowych (STH) w łącznej rynkowej stracie. Mowa tutaj oczywiście o stracie papierowej, niezrealizowanej – wspomniane bitcoiny są bowiem cały czas trzymane na rachunkach.

Widzimy tutaj niemal idealnie równy podział: 15,2% LTH : 15,0% STH, w sumie 30,2% podaży monet ze stratą. W trakcie dwóch ostatnich poważniejszych trendów spadkowych: z 2018 oraz marca 2020, to długoterminowi posiadacze posiadali przewagę w stracie.

Jak widać poniżej, była ona też procentowo zdecydowanie znacznie większa. Obecna rentowność rynku jest więc znacznie lepsza niż podczas wspomnianych, przeszłych niedźwiedzich rynków. Wówczas same monety LTH przynosiły straty w wysokości ponad 35% podaży monet.
Ponadto można zaobserwować wzrost liczby monet znajdujących się w posiadaniu mniej wrażliwych cenowo LTH (czarne strzałki na wykresie). Jest to wynik akumulacji i nabywania wartości przez LTH, przy jednoczesnej gotowości do przetrwania ewentualnych dalszych załamań cenowych.

Można jednak zauważyć, że w porównaniu z okresem maj-lipiec 2021 r. rentowność rynku jest gorsza. LTH utrzymują znacznie więcej podaży ze stratą w porównaniu z tym okresem.

Bitcoin w rękach STH oraz LTH: wartość podaży realizująca stratę lub zysk. Źródło: Glassnode

HODLerzy trzymają BTC na rekordowej stracie. I wydają się tym nie przejmować

Wykorzystując oscylator pokazujący tempo zmian w ilości monet LTH trzymanych ze stratą, będziemy mogli dodatkowo zobaczyć jak dynamicznie zmienia się rentowność całego rynku.

Założenia, o których warto pamiętać patrząc na poniższy wykres:
• Oscylator będzie dodatni, gdy wiele monet LTH wraca do zysku. Będzie to wynikiem wzrostu cen po silnej akumulacji LTH.
• Oscylator będzie ujemny, gdy duża ilość monet LTH będzie przynosić straty. Będzie to wynikiem spadku cen i zaskoczenia HODLerów przez korektę.

Widzimy, że ostatnia korekta spowodowała, że historycznie znacząca ilość starszych monet poniosła niezrealizowaną stratę. Oznacza to, że ilość zakupów w okresie od sierpnia do listopada, która obecnie przekształciła się w HODLowanie pod kreską, jest jedną z największych w historii.

Wiele monet LTH zostało zaskoczonych przez ostatnią korektę. Poprzednie przypadki tak wysokich odczytów występowały zazwyczaj w późnej fazie rynków niedźwiedzia, z których większość poprzedzała ostateczną kapitulację.

Ostatni raz HODLerzy trzymali tak dużą ilość strat pod kreską w pierwszych latach istnienia sieci Bitcoina, gdy kryptowaluta nie była jeszcze tak mocno rozwinięta. Ostatni szczyt HODLowania w zysku miał miejsce natomiast podczas pandemicznego szczytu. Źródło: Glassnode

Podobna sytuacja dotyczy również traderów krótkoterminowych

Jeśli skoncentrujemy się na inwestorach krótkoterminowych, możemy zauważyć podobny schemat jak w przypadku HODLerów. Ogromna wartość dodatnia osiągnięta w październiku jest bardzo podobna do rajdu z 2019 r., kiedy to duża część rynku powróciła do rentowności w stosunkowo krótkim czasie (A).

W obu przypadkach (B) nastąpił długi i bolesny spadek, który pogrążył wszystkich kupujących, którzy wierzyli, że rynek niedźwiedzia się skończył, spychając ich ponownie do zakresu niezrealizowanych strat. Zarówno trend rynku niedźwiedzia w 2019 r., jak i obecny, są historycznie znaczące według tego oscylatora.

Wniosek wydaje się być tutaj niezwykle prosty: historycznie duża liczba inwestorów, którzy byli aktywni w okresie od sierpnia 2021 r. do stycznia 2022 r., zobaczyła, że cena rynkowa spadła poniżej ich bazy kosztowej, co spowodowało redystrybucję podaży na dużą skalę: czyli sprzedaż i oddanie ich w nowe ręce.

Krótkoterminowi traderzy trzymają straty. Podobny poziom głębokości pozostawania w utrzymywanej stracie był widoczny w przeszłości tylko kilkukrotnie. Zachowanie oscylatora przypomina też bardzo okres z 2019 r. Źródło: Glassnode

Bitcoin rozrysował już potencjalny dołek?

Od 11 kwietnia wykres BTC/USD niemal nieprzerwanie testuje poziom 40 tys. dolarów, który pełni rolę psychologicznego wsparcia. W momencie gdy inwestorzy zastanawiają się czy deprecjacja może zostać pogłębiona, to jeden ze współzałożycieli platformy analitycznej Glassnode, z której wykresów korzystam w analizach on-chain, doszukuje się na wykresie potencjalnego dołka.

21 kwietnia opublikował na Twitterze wykres porównujący zachowanie indeksu DXY (śledzącego wartość dolara do ważonego koszyka walut) względem BTC. Jak twierdzi, dolar znalazł się na tym samym poziomie istotnego oporu co w 2020 roku. Ten zablokował wtedy dalszą aprecjację i doprowadził do mocniejszych spadków, co automatycznie przełożyło się na umocnienie samego BTC. Wtedy korelacja pomiędzy BTC i DXY znacznie spadła, a podobny trend obserwowany jest znowu w tym momencie. Dla posługującego się pseudonimem Negentropic na Twitterze współtwórcy Glassnode, jest to oznaka rysowania się potencjalnego dołka obecnego trendu niedźwiedzia. Właśnie w okolicach 40 tysięcy dolarów.
https://twitter.com/Negentropic_/status/1517154603099250695?s=20&t=qEWqxSlcQ45CD3wmpb97dg

Osobiście nie byłbym jednak taki pewny, co do istotności oporu na wykresie DXY. Musimy bowiem pamiętać, że makroekonomicznie i fundamentalnie sytuacja dolara na początku 2020 roku i dwa lata później – czyli teraz – jest zupełnie inna.

Wtedy dolar tracił przez rekordowo niskie stopy procentowe i niemal nielimitowany dodruk pieniądza w celu walki ze skutkami pandemii. Teraz gospodarka USA zacieśnia swoją politykę monetarną i chce agresywnie podnosić stopy w celu stłamszenia inflacji, ograniczając również bilans dolarowy (wycofując z rynku to co zostało „nadrukowane”). W takich warunkach dolar znajdzie bardzo dobry grunt do dalszej aprecjacji, szczególnie, że jest obecnie jednym z najotwarciej mówiących na całym świecie dużych banków centralnych o potrzebie szybkiego i mocnego podnoszenia stóp procentowych.

Tam gdzie silny dolar, tam ciężko spodziewać się, że wyceniany w stosunku do niego bitcoin znajdzie bardzo dużo miejsca na odbicie.