za
starożytny Rzym

Historia gospodarki. Część 6. Ale głupi ci Rzymianie!

W ramach podróży przez wieki dotarliśmy w końcu do najbardziej fascynującego imperium starożytności. Mowa o Rzymie – najpierw republice, a potem cesarstwie. W tym tekście pokażemy wam jednak, że potęga Rzymian wcale nie była tak imponująca, jak często przedstawia się to w popkulturze. Słynne powiedzenie pewnego sympatycznego, komiksowego Gala, załamującego ręce nad tym, jacy „głupi ci Rzymianie”, nabierze dla was o wiele głębszego sensu.

Znajdź i zniszcz!

Rzymianie początkowo byli rolnikami, drobnymi posiadaczami ziemskimi o, jak podpowiada nam historyk gospodarki Rondo Cameron, “dużym poczuciu własności prywatnej”. Gdyby pozostali przy tym punkcie swojego CV, dzieje Europy byłyby z pewnością inne. W pewnym momencie jednak jakiś Rzymianin wpadł na pomysł, że zamiast grzebać w ziemi lepiej byłoby łupić i popodbijać. Patrząc na następne wydarzenia można dojść do wniosku, że znalazł w tej nowej filozofii życia wielu zwolenników. I tak też z rolników mieszkańcy Italii stali się zawodowymi najeźdźcami. W efekcie skoncentrowali się na rozwoju nie tyle gospodarki, co administracji i wojska.

Co ciekawe, w pewnym sensie Rzymianie przypominali polską szlachtę z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Ich elity uważały handel za coś mało cennego, a może nawet godnego pogardy. Nie bez powodu takim zajęciem zajmowały się niższe klasy czy nawet niewolnicy. Mimo tego rzymskie prawodawstwo zawierało przepisy dot. ścisłego przestrzegania umów i prawa własności.

Właściwie motorem napędowym gospodarki rzymskiej były legiony. Pod tym kątem polityka imperium przypominała trochę działalność zorganizowanej grupy przestępczej. Jeżeli na celowniku elit znalazł się inny silny ośrodek handlowy, Rzymianie zamiast podejmować próby pokonania go w pokojowy sposób, wysyłali do akcji swoje wojska. W ten też sposób upadła np. Kartagina, której mieszkańcy byli konkurentami Rzymian początkowo tylko na froncie gospodarki. Choć dzielnie rywalizowała z Rzymem, ostatecznie została zrównana z ziemią. Ogólnie można zresztą uznać, że imperium rzymskie osiągnęło swoją potęgę nie za pomocą innowacji gospodarczych, a właśnie siły, skutecznej armii i bezwzględności.

starożytny Rzym

Na powód powyższego warto wskazać, że bohaterowie tego tekstu nie stworzyli nawet spójnego systemu podatkowego. Ściąganiem danin nie zajmowało się bowiem stricte państwo. W tym celu niejako podnajmowano prywatne firmy, które łupiły poddanych imperium i to do tego stopnia, że w prowincjach dochodziło w odwecie do wybuchów krwawych rebelii. Buntownicy wymyślili z czasem okrutną torturę, którą stosowali wobec Rzymian. „Doceniając” chciwość tychże wlewali im do gardeł roztopione złoto. Możliwe, że tego typu ekscesy zainspirowały twórcę „Gry o tron” do opisania kaźni, jaką khal Drogo urządził żądnemu władzy bratu Daenerys.

Podejście Rzymian do owego kontrowersyjnego procederu ściągania podatków zmieniało się na przestrzeni wieków. O ile w połowie II w. p.n.e. Polibiusz zachwalał uczciwość swoich ziomków w tej kwestii, tak już w 123 r. p.n.e., czyli ok. 25 lat później Gajusz Grakchus wprowadził prawo, które niejako zalegalizowało wspomniane powyżej nadużycia „ściągaczy” podatków. O krok dalej poszedł Marek Brutus, który do historii przeszedł jako najbardziej znany morderca Juliusza Cezara. Pożyczył pewnemu miastu na Cyprze spore pieniądze (pokazuje to, jakimi majątkami dysponowali rzymscy politycy) na lichwiarskich zasadach – 48% rocznie. Gdy miasto to miało problem ze spłatą, wykorzystał swoje wpływy i wysłał na nie państwowe wojska.

Ale głupi ci Rzymianie!

Każdy, kto zaczytywał się w dzieciństwie w komiksach o Asteriksie, zna powiedzenie, które stanowi podtytuł tego artykułu. Wypowiadał je sympatyczny i niekoniecznie rozgarnięty Obeliks. Problem w tym, że Gal, który w młodości wpadł do kociołka z magicznym wywarem, miał wiele racji. Powyżej wspomnieliśmy o nadużyciach władz i dziwnym pomyśle na ściągalność podatków. Rzymianie popełniali jednak i inne lekkomyślne posunięcia. Zwozili do Italii setki tysięcy niewolników, których brali w niewolę w czasie swoich podbojów. Owi nieszczęśnicy stanowili bowiem tanią siłę roboczą. W ten sposób elity rzymskie uderzyły jednak także w swoich obywateli, a konkretnie w interesy drobnych rolników, o których wspominaliśmy na początku. O jakiej skali mowa? Historycy szacują, że sam jeden Juliusz Cezar odebrał wolność nawet milionowi Galów.

Z drugiej strony nawet u tych nierzadko lekkomyślnych ludzi pojawiały się promyki przewidywania konsekwencji. Przykładowo, gdy w wyniku drugiej wojny punickiej (z Kartaginą) Rzymianie przejęli bardzo bogate w kruszec kopalnie złota w Hiszpanii, zamknęli swoje własne ośrodki wydobywcze w Italii. Dlaczego? Zapewne zdawali sobie sprawę, że nadmierna podaż metalu szlachetnego doprowadzi do jego dewaluacji. Co ciekawe, do podobnych wniosków nie doszli w XVI w. Europejczycy, którzy odkryli „żyły złota” w Ameryce Płd.

Pax Romana

Dotąd pokazaliśmy ciemną stronę rzymskich elit. Będąc jednak uczciwym należy pamiętać i o tym, że Rzymianie mieli także pozytywny wpływ na gospodarkę. Chodzi o pokój rzymski, pax Romana – ład, który wprowadzili w regionie Morza Śródziemnego i długie okresu pokoju, które oznaczały powstanie warunków dla rozwoju gospodarczego. Była to zasługa armii, ale też administracji. Oczywiście, tak jak wspomnieliśmy, w Imperium Rzymskim wybuchały powstania podbitych ludów, ale od momentu ustabilizowania go pod kątem politycznym do III w. n.e. miały one miejsce głównie na obrzeżach mocarstwa. Udało się też pokonać piratów, którzy stanowili poważne zagrożenie nawet w okresie dominacji greckich miast państw. Za czasów Rzymu zostali oni w sporej mierze wytępieni.

starożytny Rzym

Do tego wszystkiego imperium zbudowało sieć dróg. Te nie powstały co prawda z myślą o dobru handlarzy, ale wojska (chodziło o możliwość szybkiego przemieszczania legionów). Mimo to ostatnie posłużyły też tym pierwszym.

Pax Romana doprowadził też do wzrostu liczby ludności. W szczytowym momencie w Imperium Rzymskim mieszkało nawet 100 mln osób. By zobrazować skalę tego sukcesu, warto podać, że historycy szacują, że w momencie śmierci Marka Aureliusza, uważanego za ostatniego wielkiego cesarza, w 180 r., mocarstwo było zamieszkiwane przez dwa razy więcej ludzi niż w momencie udanego zamachu na Juliusza Cezara (44 r. p.n.e.).

Jak powyższe zjawisko przełożyło się na poziom życia? Ekonomista Colin Clark szacował, że zarobki przeciętnego rzemieślnika w Rzymie w I w. odpowiadały dochodom brytyjskiego robotnika z połowy XIX w. i włoskiego robotnika z 1929 r. Na bazie tych danych historycy dochodzą do wniosków, że stopa życia rzymskich rzemieślników była o wiele wyższa niż mieszkańców wsi z Afryki czy Azji, którzy nie żyli pod kuratelą cezarów.

Mowa jednak o okresie I czy II w. n.e. Z czasem w cesarstwie zaczęło dziać się coraz gorzej. Ostatecznie to upadło, ale o powodach tego zjawiska opowiemy innym razem.

CDN.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności