Czy bitcoina czeka los litecoina? Czy halving wystarczy do startu hossy?

Halving w sieci Bitcoin zajdzie już w kwietniu 2024 r. Czy rozpocznie hossę? A może tym razem będzie inaczej i bitcoin podzieli kiepski los litecoina?

Co to jest halving?

Halving w sieci Bitcoin to zjawisko, które zachodzi co 210 000 wydobytych bloków w łańcuchu (co mniej więcej odpowiada 4 latom, choć ustalenie dokładnej daty nie jest możliwe). Po halvingu nagroda dla górników za znalezienie nowego bloku (tzw. block reward) jest dzielona przez dwa.

Początkowo, kiedy Bitcoin (w kontekście blockchaina) został uruchomiony w 2009 roku, nagroda za blok wynosiła 50 BTC. Pierwszy halving miał miejsce w 2012 roku, kiedy nagroda spadła do 25 BTC. Następnie, w 2016 roku, została zredukowana do 12,5 BTC. W 2020 roku halving zmniejszył tę wartość do 6,25 BTC. Przyszłoroczny “zetnie” nagrodę o kolejne 50% – do 3,125 BTC.

Wpływ halvingu na bitcoina (BTC) nie ogranicza się do kursu (o tym za chwilę). Chodzi też o mining. Aby utrzymać rentowność kopalni, górnicy muszą znaleźć sposoby na optymalizację swoich operacji. W końcu w zamian za taką samą ilość energii dostaną mniej bitcoinów. Może to pobudzić postęp technologiczny na rynku sprzętu do kopania BTC, prowadząc do powstania bardziej energooszczędnych i wydajnych platform wydobywczych.

Halving bitcoina i litecoina: jaki scenariusz się zrealizuje?

Bazując na poprzednich halvingach i hossach możemy uznać, że cena bitcoina może osiągnąć nowe ATH przed lub po zmniejszeniu nagrody dla górników.

Halving w 2024 r. ma jednak kluczowe znaczenie, bowiem zajdzie po szczególnie ciężkiej bessie z 2022 r. W jej czasie upadła Terra, giełda FTX i inne mniejsze projekty. Do tego wszystko to działo się w warunkach, w jakich kryptowaluta jeszcze nie funkcjonowała. W tym czasie Fed podwyższał mocno stopy procentowe. Tak, BTC musiało sprostać nie tylko naturalnym spadkom po hossie, ale też restrykcyjnej polityce monetarnej USA. Coś takiego miało miejsce po raz pierwszy w historii bitcoina. I jak widać, dzieło Satoshi’ego Nakamoto przetrwało tę próbę.

Pytanie tylko, czy halving będzie tym razem zapalnikiem nowej hossy. W tym roku nagroda została “ścięta” o połowę w sieci litecoina. Na wykresie tej kryptowaluty nie wydarzyło się jednak nic szczególnego. Czy w przypadku bitcoina może być podobnie?

Od razu uspokajam: wiele wskazuje na to, że hossa na BTC będzie. Zbiegnie się bowiem kilka elementów. Może pod koniec tego roku lub początkiem kolejnego powstaną amerykańskie ETF-y rynku spot BTC. Potem – w kwietniu – zajdzie halving. Możliwe, że w 2. poł. roku Fed zacznie obniżać stopy procentowe. Innymi słowy, przez najbliższy rok rynek będzie otrzymywał impulsy do wzrostów. Halving będzie jednym z nich.

W poprzednich okresach halvingi prowadziły do trwających 10–15 miesięcy faz hossy, w czasie których cena niemal stale rosła (z przerwami na naturalne korekty), osiągając ostatecznie nowe ATH.

Czy teraz będzie inaczej?

Pytanie, na które nie znamy (i może nie poznamy odpowiedzi) dot. tego, czy sam halving wystarczyłby tym razem do hossy. Przypadek litecoina pokazał, że wzrosty zostały stłumione przez brak kapitału. Ten mógł wynikać właśnie z wysokich stóp proc. Jak wspomniałem wcześniej, powodów do wzrostów jest tym razem jednak nadprzeciętnie dużo. Możemy zatem założyć, że zrealizuje się pozytywny dla nas scenariusz, a dopiero kolejne cykle podpowiedzą nam, jaka jest prawdziwa natura halvingu i czy wystarczy on do cyklicznego podnoszenia ceny BTC.

Powyższy tekst nie ma charakteru porady inwestycyjnej.