za
prognozy dla rynku bitcoina, kryptowalut i web3 na 2024 rok

Prognozy redakcji Bitcoin.pl dla rynku Bitcoina, kryptowalut i Web3 na 2024 rok

Powitanie nowego roku sprzyja przemyśleniom nad tym, co przyniesie przyszłość. W tym artykule dzielimy się naszymi prognozami dla rynku Bitcoina, kryptowalut i Web3 na 2024 rok. Zapraszamy do lektury.

Paweł Bińkowski, redaktor naczelny Bitcoin.pl

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że 2024 będzie rokiem Bitcoina. Po minionych dwóch latach, które były ciężkim czasem nie tylko dla rynku kryptowalut, ale dla gospodarki w ogóle, widzimy wyraźne ożywienie. Znaczny wzrost wolumenów na giełdach pokazuje odwrócenie trendu. Ostatni kwartał 2023 rozbudził entuzjazm inwestorów, który nie powinien szybko zgasnąć.

Tym co może zahamować dalsze wzrosty jest m.in. opóźnianie wprowadzenia bitcoinowych ETF’ów w USA. Pomimo, że SEC nie ma racjonalnych powodów, by po raz kolejny przekładać termin zatwierdzenia wniosków, niewykluczone, że na pomyślną decyzję poczekamy do II lub III kwartału 2024. Nawet jeśli Komisja nie będzie się spieszyć, to już sama perspektywa wprowadzenia ETF’ów powinna podtrzymać zakupowe nastroje.

Najważniejszym wydarzeniem tego roku będzie oczywiście kwietniowy halving Bitcoina. Dotychczas już trzykrotnie mogliśmy zaobserwować jego pozytywny wpływ na kurs BTC. Nie widzę innej możliwości, niż powtórka tego scenariusza – przy ograniczeniu podaży i rosnącym popycie, cena musi zareagować pozytywnie. Dla przypomnienia, z każdym nowym blokiem do obiegu trafi już nie 6,25, a tylko 3,125 BTC.

Społeczność Bitcoina nieustannie skupia się na poprawie skalowalności i użyteczności największej kryptowaluty, więc podobnie jak w 2023 roku, zobaczymy rozwój rozwiązań layer-2, takich jak lightning network. Zobaczymy wiele nowych, bardziej użytecznych aplikacji, które uczynią BTC wygodniejszym środkiem płatności, co dodatkowo napędzi jego adopcję. Scenariusz ten jest tym bardziej prawdopodobny, że wśród entuzjastów LN jest m.in. Microstrategy, czyli największy instytucjonalny posiadacz BTC.

Choć uwaga inwestorów będzie w głównej mierze skierowana w stronę Bitcoina, to nie możemy pominąć innych obszarów rynku, które zapewne również skorzystają na wzrostach BTC. Na znaczeniu zyskają m.in. wschodzące sektory takie jak DePIN (Decentralized Physical Infrastructure Networks) i RWA (Real World Assets).

Zdecentralizowane sieci wspierające fizyczną infrastrukturę będą rozwijać się dzięki możliwościom aktywizowania prywatnych użytkowników do tworzenia rozwiązań takich jak prywatne sieci telekomunikacyjne, czy stacje ładowania samochodów elektrycznych.

W 2024, moim zdaniem, zobaczymy również dalszy rozwój ekosystemu Ethereum. Druga największa kryptowaluta umocni swoją pozycję na podium, m.in. za sprawą nowego standardu ERC-3643, który umożliwi tokenizację fizycznych aktywów (RWA). Idąca za wzrostami bitcoina aktywność na rynku altcoinów przełoży się również na wzrost kursu ETH. Myślę, że niewykluczone jest nawet podwojenie kursu drugiej największej kryptowaluty w ciagu najbliższych 12 miesięcy.

Skoro jesteśmy już przy wróżeniu kursu, to poziom 70-80 000 USD za BTC do końca 2024 jest moim zdaniem bardzo realnym scenariuszem. Wcześniej jednak, zwłaszcza w pierwszym kwartale tego roku, możemy zobaczyć większą korektę wyceny. Musimy też pamiętać, że dużą rolę odegrają tu globalne rynki, na które wpłynie m.in. sytuacja na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Duże znaczenie będą miały też wybory prezydenckie w USA.

Jacek Walewski

Za nami rok, w którym kryptowaluty zaczęły odzyskiwać swój blask. Bitcoin zdrożał przez 12 miesięcy o 160%, ether o blisko 100%. Czy w 2024 r. zobaczymy kontynuację tego trendu?

Osobiście uważam, że przed nami blisko dwa lata hossy. Nie oznacza to jednak, że nie mam żadnych obaw. Skoncentrujmy się jednak najpierw na tym, co może podnieść wyceny czołowych kryptowalut.

W momencie pisania tych słów nie wiemy jeszcze, czy SEC zgodziła się na emisję ETF-ów opartych na bitcoinie. Jeżeli Gary Gensler i jego ludzie powiedzą potencjalnym emitentom “tak”, otrzymamy sporo nowego paliwa do wzrostów. Długoterminowo oznacza to bowiem przelewanie na rynek BTC miliardów USD. Eksperci twierdzą zresztą, że zatwierdzenie wniosków o ETF to nie kwestia “czy”, ale “kiedy”. Wiele wskazuje na to, że urzędnicy “klepną” wnioski już w styczniu. Nie wykluczone jednak, że zmuszą nas do czekania aż do wiosny. Nie zmienia to jednak mojego przekonania, że jednostki ETF-ów pojawią się na wolnym rynku w tym roku.

Katalizatorem do wzrostów wycen kryptowalut będzie też tradycyjnie halving, który powinien wypaść w kwietniu. Tu sprawa wygląda podobnie: wpłynie to na kurs BTC pozytywnie, ale też nie od razu – jakieś parę miesięcy od jego zajścia w sieci. Nie bez powodu szczyt hossy na bitcoinie wypada kilkanaście miesięcy po halvingu.

Nie można zapomnieć o stopach procentowych. Wiele wskazuje na to, że Fed rozpocznie swoje obniżki w 1. półroczu 2024 r. I tak samo jak w przypadku halvingu i ETF-ów: długoterminowo pozytywnie wpłynie to na rynek, bowiem odmrozi kapitał, który wpłynie wtedy na rynki ryzykownych aktywów, w tym kryptowalut.

Podsumowując, będziemy mieli aż 3 ważne czynniki prowzrostowe. Nie wspominając już o dalszej adopcji blockchaina, która także pozytywnie wpływa na wyceny.

To ostatnie prowadzi mnie do – zapewne zaskakującej z perspektywy wielu – myśli. Zakładam, że w czasie obecnego cyklu ether prześcignie bitcoina pod kątem kapitalizacji rynkowej. Dlaczego? Na ETH wpływać będą te same czynniki co na BTC: obniżki stóp proc. i powstanie ETF-a (etherowy fundusz może powstać parę miesięcy po bitcoinowym odpowiedniku). Do tego dzięki przejściu na algorytm Proof of Stake, ETH stało się walutą deflacyjną (więcej etherów wypada z rynku do pooli stakingowych niż jest emitowanych). Co jednak jeszcze ważniejsze, blockchain Ethereum oferuje rozwiązania, które mogą być wykorzystywane w realnej gospodarce: czy to logistyce, gamingu, czy wreszcie emisji NFT (de facto aktów własności do wartościowych przedmiotów). Wzrost wykorzystywania technologii łańcucha bloków oznacza dziś faktyczny skok zainteresowania dokładnie Ethereum. Stąd też wniosek, że to ether może w tym cyklu założyć koronę, wyrywając ją uprzednio BTC.

By nie było jednak tak różowo, nie mogę nie wspomnieć o zagrożeniach. Rynek kryptowalut, jak nigdy wcześniej, jest dziś uzależniony od czynników zewnętrznych. Co zaś stanie się w sytuacji dalszych napięć geopolitycznych? Władze Chin chcą przyłączenia do Państwa Środka Tajwanu. Ta ważna strategicznie wyspa może okazać się kością niezgody dla Pekinu i Waszyngtonu. Wybuch wojny pomiędzy tymi dwoma mocarstwami zatrzęsie rynkami. Wzmocni złoto, ale czy kryptowaluty? Te jako ryzykowne aktywa mogą w takim wariancie dziejów mocno stracić na wartości.

Kolejne zagrożenie to oczywiście czarny łabędź. Gdyby takowy przybrał postać np. cyberataku na amerykański system informatyczny, kryptowaluty, jak i akcje spółek technologicznych (internetowych) zostałyby mocno poturbowane.

Mimo ostatnich dwóch akapitów sceptycyzmu, pozostaję jednak optymistą i uważam, że przed nami minimum kilkanaście wspaniałych miesięcy i wielkie emocje.

Konrad Roesler

Nie będę próbował wymyślać koła na nowo. Moim zdaniem, rynkowa narracja na 2024 będzie pisana przez dwa kluczowe wydarzenia: spot ETF na bitcoinie oraz halving. O ile data halvingu jest już wszystkim znana, tak dużo będzie zależeć od tego czy, i kiedy bitcoin spot ETF zostanie zatwierdzony.

Model stock to flow podpowiada, że pora na pullback BTC. Bardzo możliwe, że te cykliczne, przedhossowe spadki pokryją się ze scenariuszem “sell the news”, czyli wyprzedażami na wieści dotyczące wejścia ETFu. Jeśli ETF nie wejdzie, to również doprowadzi do spadków, które gdyby zaczęły się w styczniu, pokryłyby się z cyklicznością. Dużo zatem wyjaśni się 10 stycznia, kiedy to ma zapaść ostateczna decyzja w sprawie ETFu Ark Invest. Jeśli ten ETF zostanie zatwierdzony, to nie ma żadnych powodów aby inne nie zostały zaakceptowane.

Z drugiej strony, nawet jeśli ETF Ark Invest nie zostanie zatwierdzony teraz, to kolejne wnioski i tak mogą zostać zaakceptowane, i ETF Ark Invest również się doczeka, tyle że później. Warto odpuścić kontrolę, bo rozwój sytuacji nie zależy od nas – chyba, że ktoś ma wtyki w SEC i wie co się zadzieje, to niech da znać 😉 Myślenie długoterminowe się sprawdza, a z analiz on-chain wynika, że wieloryby ciągle skupują BTC z rynku. Ja również cały czas stosuję strategię DCA.

Osobiście moim ulubionym scenariuszem nie jest szybka jazda na północ. Znacznie bardziej wolałbym, aby wprowadzenie ETFu nie doprowadziło do wielkiej pompy. Zamiast tego może dojść do stopniowych wzrostów w ramach większej ekspozycji BTC dla inwestorów spoza krypto. Na pewno nie będę wchodził w alty przed halvingiem, bo historycznie rajdy bitcoina wysysały inne kryptowaluty do cna. Podobny scenariusz może mieć miejsce, gdy wejdzie ETF na BTC – bitek wypompuje, a alty pójdą na dno. Bitcoin jest teraz dla mnie najbezpieczniejszą opcją, dopóki nie wyjaśni się sprawa z ETFami.

W tym roku memcoiny znów przejmą pałeczkę od NTF i będą pompowane w altowym sezonie. Szczególnie te, których cena jednostkowa jest bardzo mała, mogą doczekać się wielu pomp. Nowi uczestnicy rynku będą liczyli na to, że jeśli ich shitcoin urośnie do dolara to staną się multimilionerami. Rozwój Layer 2 i projektów z nimi związanych również wydaje się być łakomym kąskiem inwestycyjnym. Podobnie projekty AI, na które był już hype, ale mam wrażenie, że globalny rozwój tego rynku przez technologicznych gigantów napędzi też wzrosty coinów powiązanych ze sztuczną inteligencją.

Sercem (i portfelem) jestem też przy Ethereum 🙂

Maja Wirowska

Moje spostrzeżenia na najbliższy rok opierają się na analizie cykliczności rynku oraz potencjalnych wydarzeniach, które mogą wpłynąć na jego kształt. Przede wszystkim, rynek kryptowalut charakteryzuje się dużą zmiennością i nieprzewidywalnością, ale można zauważyć pewne cykle wzrostów i spadków. Jeśli powtarzalność zostanie zachowana, czeka nas jeszcze ponad rok hossy.

Jednym z kluczowych wydarzeń może być zatwierdzenie ETF-ów (Exchange-Traded Funds) na BTC, co znacząco zwiększyłoby dostępność kryptowalut i przyciągnęło nowych inwestorów instytucjonalnych. 

ETFy na złoto, takie jak pierwszy Gold ETF (GLD), wprowadzony w 2004 roku, miały znaczący wpływ na rynek złota. Ułatwiły one inwestowanie w ten kruszec, co zwiększyło jego atrakcyjność i dostępność dla szerszego grona inwestorów, prowadząc do wzrostu cen. Warto jednak zauważyć, że kurs złota nie wzrósł od razu po zatwierdzeniu pierwszego funduszu. W przypadku ETF-u opartego na bitcoinie, rynek spodziewa się, że kurs zareaguje dynamicznie. Jak jednak pokazuje historia, niekoniecznie od razu musi się tak wydarzyć. 

Kolejnym katalizatorem wzrostów może być halving Bitcoina, który ma miejsce co około cztery lata. Proces ten polega na zmniejszeniu o połowę nagrody dla górników za wydobycie nowego bloku, co bezpośrednio wpływa na podaż nowych Bitcoinów w obiegu. W związku z tym, z każdym halvingiem, ilość Bitcoina wprowadzanego na rynek maleje, co przy stałym lub rosnącym popycie może prowadzić do wzrostu cen. 

Nie można także ignorować potencjalnych regulacji prawnych, które mogą być wprowadzone przez różne kraje. W tym roku w życie wejdzie między innymi ustawa MICA (Markets in Crypto-Assets), będąca częścią szerszej inicjatywy regulacyjnej Unii Europejskiej. Ma ona na celu wprowadzenie przepisów dotyczących rynku kryptoaktywów. Jej głównym zamierzeniem jest zapewnienie większej przejrzystości, bezpieczeństwa i stabilności na rynku kryptowalut. To nastomiast ma na celu ochronę konsumentów i inwestorów. Osobiście uważam, że jesteśmy już na takim etapie rozwoju rynku, że wprowadzenie ram prawnych jest konieczne, by umożliwić dalszy napływ kapitału.

Jeśli chodzi o moją strategię inwestycyjną, to do czasu poznania decyzji SEC w sprawie ewentualnego zatwierdzenia ETF-ów, skupiam się na BTC. W przypadku ponownego odroczenia decyzji lub odrzucenia wniosków, altcoiny prawdopodobnie ucierpią dużo mocniej niż największa kryptowaluta. W najbliższych miesiącach planuję jednak dywersyfikować swoje portfolio.

bitcoin 2024

Jeremiasz Krok 

Rok 2024 będzie przełomowy i to nie tylko w branży kryptowalut. W tle coraz wyraźniej rysuje się bowiem postępujący rozwój branży sztucznej inteligencji. Jeśli chodzi o BTC, to według mnie kluczowym czynnikiem wzrostowym najstarszej kryptowaluty będzie zatwierdzenie spotowych BTC ETF-ów oraz halving. Rynek oczekuje hossy i ostatni kwartał 2023 roku wyraźnie pokazuje, że po dwóch latach kryptowalutowej zimy nareszcie przychodzą roztopy. 

Nadchodzące 12 miesięcy to także spora szansa na szybki wzrost ETH. Choć kryptowaluta Vitalika Buterlina w ciągu 2023 roku oscylowała pomiędzy poziomem 1500 a 2000 USD, tak ostatnie miesiące roku pozwoliły na przebicie tej granicy i wspinanie się w kierunku 2500 USD. Nie bez znaczenia są także ostatnie wiadomości odnośnie ETH w 2023 roku, czyli przyjęcie przez społeczność ETH standardu ERC-3463 oraz zapowiedź uproszczenia algorytmu PoS.

Standard ERC-3463 będzie miał w 2024 roku kluczowe znaczenie pod kątem tokenizacji RWA. Z kolei zaproponowane przez Vitalika Buterina uproszczenia algorytmu Proof-od-Stake sprawią, że potrzeba będzie tylko 8192 podpisów na slot. Odciążenie sieci i rosnąca popularność tokenizacji mogą być skutecznymi bodźcami do wzrostu ETH. 

Jeśli chodzi o altcoiny, to warto śledzić w tym roku także SOL oraz Ripple. Solana w ciągu 2023 roku wzrosła o ponad 600%, zaś Cathie Wood (założycielka Ark Invest) wskazała SOL jako niezbędny element rozwoju całego sektora DeFi. Z kolei kurs Ripple w 2024 roku w dużej mierze zależał będzie od rozstrzygającej rozprawy sądowej pomiędzy SEC a Ripple Labs. Choć jeszcze chwilę temu wydawało się, że wygrana SEC jest wręcz oczywista, tak ostatnie zwycięstwa Ripple w sądzie sprawiają, że wynik rozprawy zaplanowanej na kwiecień może być nieprzewidywalny. 

Nie byłbym sobą, gdybym w tych prognozach nie wspomniał co nieco o sztucznej inteligencji. Dynamiczny rozwój tej branży w 2023 roku wyraźnie pokazuje, że w tym roku trend ten jeszcze bardziej przyspieszy. Co więcej, sztuczna inteligencja zacznie być coraz powszechniej wykorzystywana w sektorze kryptowalut. AI nie tylko pomoże w tradingu, ale będzie także niezwykle użyteczna w projektach Web3. Przed nami także szał na GPTs, czyli personalizowane chatboty dostępne od minionego tygodnia w GPTs Store. Rok 2024 z pewnością będzie rokiem hossy. Pozostaje zatem powrócić do tego tekstu w styczniu 2025 i sprawdzić, które predykcje okazały się strzałem w dziesiątkę. 

Dominik Opyd

Rok 2023 zakończył się dość spektakularnie. Nie mam tutaj na myśli samych wzrostów cen, a bardziej klaryfikację i bardzo mocne popchnięcie kwestii tak zwanych “airdropów”.

Przez większość 2023 roku mnóstwo ludzi szukało sposóbów na farming i zostanie milionerami przez airdropy. Powstały nowe platformy do publikacji zadań przez twórców nowych dapps czy blockchainów, w których użytkownicy mogą zbierać punkty za konkretne działania potencjalnie przekładające się na zrzut tokenów w przyszłości.

Sporo osób myślało, że wielkie airdropy umarły wraz z poprzednimi latami. Okazuje się jednak, że mają się całkiem dobrze – i ten koncept wchodzi do ekosystemu kryptowalut na stałe. Do tej pory zazwyczaj istniały dropy reaktywne, których nikt się nie spodziewał, jednak wraz z rokiem 2023 ukształtował się nowy koncept, czyli tzw. “points”. Coraz więcej nowych projektów korzysta z okazji i tworzy mnóstwo kampanii, w których biorą udział niekiedy setki tysięcy użytkowników i gdzie na bazie działań i rankingów rozdzielane są udziały po wypuszczeniu tokena. Taki schemat istniał do tej pory, ale nigdy wcześniej na tak dużą skalę jak teraz.

Ludzie, którzy śledzą niszę (w tym ja) uważają, że rok 2024 będzie rokiem airdropów za działania z poprzednich lat. Już w pierwsze dni nowego roku pojawiło się kilka zrzutów i istniała zabawna narracja – 1 dzień – 1 airdrop. Oczywiście teraz to nieco zwolniło, ale wciąż na sam styczeń jest przewidziane kilka zrzutów. W tym bardzo długo oczekiwanego $PIXELS, które właśnie uruchomiło drugą kampanię dla redystrybucji tokenów bazując na rankingu w grze.

Rok 2024 zapowiada się więc bardzo pozytywnie i zielono. Adopcja staje się coraz bardziej widoczna, a nowe osoby ciągle napływają na rynek. I właśnie to szał na potencjalne otrzymanie tokenów i zmiana narracji pod kątem dropów dodaje dodatkowy boost do tego rajdu – gdzie mnóstwo kapitału i nowych użytkowników pojawia się ze względu na farming czy staking, który potencjalnie może wygenerować pokaźne kwoty.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności