Prawnicy chcą mieć dostęp do bazy danych klientów FTX

Adwokaci z Bahamów chcą uzyskać dostęp do bazy danych klientów FTX. Chodzi zwłaszcza o międzynarodowych użytkowników giełdy.

Prawnicy chcą dostępu do bazy danych klientów

W ramach toczącego się dochodzenia prawnicy reprezentujący Komisję Papierów Wartościowych Bahamów ubiegają się o dostęp do bazy danych FTX zawierającej informacje o klientach międzynarodowych.

Adwokaci z Bahamów złożyli już stosowny wniosek do sędziego. W dokumencie wrócono uwagę na wcześniejsze nieudane próby uzyskania dostępu do bazy danych nieistniejącej giełdy kryptowalut. Prawnicy twierdzą, że pracownicy FTX uniemożliwili władzom uzyskanie “krytycznych informacji finansowych”.

Baza danych, o której mowa, jest podobno przechowywana w Amazon Web Services (AWS) i Google Cloud Portal. Zawiera dane osobowe, takie jak adresy portfeli, salda klientów, historie wpłat i wypłat oraz transakcji i inne dane księgowe.

Podczas gdy AWS był używany do przechowywania informacji o klientach, FTX korzystało z usług Google jako platformy analitycznej dla danych użytkowników mieszkających poza Stanami Zjednoczonymi.

Dodajmy, że 7 grudnia nowy zespół zarządzający FTX zatrudnił zespół śledczych zajmujących się kryminalistyką finansową w celu wyśledzenia brakujących funduszy klientów przekraczających wartość aż 450 milionów dolarów w kryptowalutach. Firma zajmująca się kryminalistyką ma za zadanie przeprowadzić proces „śledzenia aktywów” w celu zidentyfikowania i odzyskania brakujących zasobów cyfrowych i będzie uzupełniać prace restrukturyzacyjne podejmowane przez FTX.

Bankman-Fried przeprasza

Sam Bankman-Fried podczas swojego wystąpienia online, jakie miało miejsce w ramach DealBook Summit, starał się pokazać dużo pokory i wybielić. Przyznał się do porażki, jeśli chodzi o prowadzenie FTX.

– Oczywiście popełniłem wiele błędów oraz zrobiłem rzeczy, w kwestii których oddałbym wszystko, aby móc zrobić je jeszcze raz – powiedział dziennikarzom. – Bardzo mi przykro z powodu tego, co się stało – dodał.

– Chodzi mi o to, spójrz, spieprzyłem sprawę. Byłem dyrektorem generalnym FTX. I mam na myśli to, że – powtarzam to raz za razem – oznacza to, że ponosiłem odpowiedzialność, co z kolei oznacza, że ​​byłem ostatecznie odpowiedzialny za robienie właściwych rzeczy – tłumaczył potem.