Nowy scam na rynku twierdzi, że ma “poparcie” Elona Muska i Daniela Craiga

Na YouTube i innych platformach społecznościowych już jakiś czas temu pojawił się nowy scam z rynku kryptowalut. Jego twórcy obiecują inwestorom wysokie zyski i chwalą się swoim fake’owym „wsparciem” ze strony Elona Muska i Daniela Craiga oraz innych gwiazd ze świata biznesu.

Nowy scam

Business Insider niedawno zauważył, że scam ”Bitcoin Era”, choć było o nim już głośno w świecie kryptowalut, nadal prężnie promuje się w sieci i zapewne udaje się mu skłonić do inwestycji kolejne potencjalne ofiary. Do tego jego twórcy twierdzą, że mogą pochwalić się wsparciem ze strony szefa Tesli, Elona Muska, i aktora Daniela Craiga, odtwórcy roli Jamesa Bonda.

Projekt jest promowany za pomocą nowej reklamy na YouTube. Widzimy w niej domniemany artykuł z „Blitz News” zatytułowany „Franczyza Bonda dobiega końca”. Po kliknięciu w podsunięty im link czytelnicy mogą przeczytać tekst pt. „RAPORT SPECJALNY: Brytyjczycy słuchają Daniela Craiga i zarabiają miliony nie wychodząc ze swoich domów”.

Bitcoin Era obiecuje potencjalnym ofiarom to, że mogą zostać milionerami w ciągu zaledwie czterech miesięcy. Zbyt piękne, by było prawdziwe? Tak! Tyle że prawdopodobnie nabiera się na to spora liczba osób na całym globie.

Organizatorzy inicjatywy twierdzą do tego, że mają do dyspozycji zautomatyzowanego robota do handlu na giełdach, który może generować dla inwestorów duże zyski. Dodają, że są wspierani przez Elona Muska, Richarda Bransona i Billa Gatesa.

Osobą kwestią jest to, dlaczego YouTube wyświetla tego typu reklamy. Ostatnio głośno było o tym, że portal zaczął walczyć z kanałami dot. kryptowalut. Można odnieść wrażenie, że ciosy zadał zupełnie na oślep…

Nie dajcie się oszukać!

Widząc takie reklamy, jak opisana powyżej, które obiecują wam pewne zyski w krótkim czasie pamiętajcie, by być czujnymi! Pewny zysk na giełdzie nie istnieje, a już zwłaszcza w przypadku, gdy miałby być on generowany w sposób niemal bierny.

Zauważcie też, że gwiazdy wielkiego formatu z reguły promują sprawdzone marki, a nie “cudowne” narzędzia inwestycyjne…