za
pkb polski

Jak psuto w przeszłości pieniądz w Polsce. Część 6. Historia pierwszych lat niepodległości

Binance Launchpool

Naszą opowieść zakończyliśmy w momencie, gdy Polska wracała na mapy Europy. Pod kątem gospodarczym czekał nas jednak gorzki okres. Historia inflacji nie dobiegła końca…

Zacznijmy jednak, jak już czyniliśmy w naszej historii, od tła opisywanych wydarzeń. I wojna światowa była wydarzeniem o wiele bardziej przełomowym, niż może się nam wydawać. Zniszczyła system walut opartych na złocie i uderzyła w ówczesną liberalną gospodarkę. Po pierwsze, wszystkie kraje, które w 1914 r. przystępowały do walki, nie spodziewały się, że wojna potrwa tak długo. Konflikt miał być dla tamtego pokolenia przygodą życia, a nie czymś, co złamie mu kręgosłup i stanie się dożywotnią traumą. Co za tym idzie, rządy nie były na niego przygotowane finansowo. W rezultacie poszczególne kraje zaczęły emitować niejako dwie waluty – jedna pochodziła od banków centralnych, druga miała postać rządowych biletów.

Inflacyjna polityka ówczesnych rządów przypominała jednak pomysł na gospodarkę cesarza Dioklecjana, którzy rządził Imperium Rzymskim w czasie jego kryzysu. Historia lubi się powtarzać. O co chodzi? Otóż dodrukowi pieniądza (bo tym w istocie było emitowanie wspomnianych biletów) towarzyszyła kontrola cen produktów. Rezultatem nie był spadek wartości pieniędzy, a znikanie towarów z półek. Efektem był kataklizm, jaki czekał świat w kolejnej dekadzie. Co znamienne – i pokazujące, jakimi nierzadko lekkoduchami w kwestii gospodarki są politycy – ówczesne rządy zakładały, że nie ma się czym martwić, a sytuacja szybko wróci do normy od razu po zakończeniu wojny.

Powojenna inflacja

Piękne marzenia polityków niestety się nie spełniły (jesteście zaskoczeni, prawda?). Uczciwie trzeba jednak przyznać, że szybko przystąpiono do akcji ratunkowych.

W 1920 r. w Brukseli zorganizowano konferencję, której głównym tematem była właśnie walka z inflacją. Wydarzeniu patronowała Liga Narodów (międzywojenny ONZ), w związku z czym nie wzięły w nim udziału USA, Rosja bolszewicka i Niemcy. Wśród postulatów pojawił się pomysł, by powrócić do waluty złotej i odejść od zadłużania państw. W kontrze do inflacji myślano wręcz o prowadzeniu polityk deflacyjnych.

Wszystko brzmiało pięknie na papierze, ale zapisy konferencji nadawałyby się do internetowych parodii z cyklu „oczekiwania kontra rzeczywistość”. Zasoby złota, które były w posiadaniu krajów, były zbyt niskie, by reanimować system walut sprzed wojny. Mało tego, niewiele też wskazywało na to, by sytuacja miała ulec poprawie, bowiem drastycznie spadła produkcja samego kruszcu – z 700 ton rocznie w okresie poprzedzającym konflikt po 480 ton w 1922 r. Podsumowując konferencję: politycy spotkali się, porozmawiali (a konkretnie – pobujali w chmurach) i rozeszli.

Tymczasem sytuacja nie poprawiała się. USA wchodziły w poważny kryzys, bowiem nie potrafiły podtrzymać koniunktury z czasów wojny (powodem było m.in. to, że europejskie kraje zamknęły się na amerykański import, ponadto dla powracających z frontu żołnierzy brakowało pracy). Na Starym Kontynencie umacniały się radykalne ruchy. W 1922 r. do władzy doszli faszyści, rok później próbę zbrojnego puczu wraz z grupą współpracowników podjął pewien Austriak z charakterystycznym wąsem. Historia wchodziła w jeden ze swoich z najmroczniejszych okresów.

Tymczasem za górami, za lasami, w pewnym młodym państwie…

historia polska flagaPowróćmy teraz do Polski. Nasz kraj ponownie był formalnie częścią Europy, ale z ogromnym bagażem problemów. Po pierwsze, na polskich ziemiach krążył pokaźny zestaw walut byłych zaborców (przypomnijmy, że emitowali oni też wspominane już bilety rządowe) i marki polskie Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (PKKP). Do tego dochodziły waluty lokalne i ukraińskie hrywny.

Kluczowym problemem było posprzątanie tego bałaganu i emisja jednej, głównej waluty. Niezbyt znanym faktem związanym z dniem 11 listopada 1918 r. (nieznanym, bo przecież kogo obchodzi gospodarka!) jest ten dot. przejęcia siedziby PKKP przez polskich urzędników. Tego dnia do budynku instytucji weszli ekonomiści Józef Englich i Stanisław Karpiński. Nieoceniona okazała się pomoc Zygmunta Chamca, który jako jedyny Polak był od początku zatrudniony w Kasie i świetnie znał ten urząd od środka.

Dekretem Naczelnika Państwa z dn. 7 grudnia 1918 r. PKKP stało się polską instytucją emisyjną. Rozwiązanie to traktowano jako tymczasowe. Tak jak wspomnieliśmy we wcześniejszej części, dość lekkomyślnie wpuszczono do obiegu marki polskie, których dodatkową pulę znaleziono w skarbu PKKP.

W lutym 1919 r. minister skarbu Józef Englich przedstawił projekt ustawy, która miała być podstawą działania Banku Polskiego. Bank centralny miał emitować – co oczywiste – polską walutę. Miał nią być dzielący się na 100 groszy… lech. Nazwa nie przypadła jednak do gustu posłom i w czasie obrad Sejmu zmieniono ją na złoty. Wszystko szło zgodnie z planem. Ministerstwo Skarbu zamówiło za granicą druk banknotów datowanych na 1919 r. Niestety trafiły one do obiegu dopiero pięć lat później. O tym jednak wspomnimy przy okazji kolejnej części naszego cyklu…

Historia inflacji trwa nadal…

Powojenna inflacja musiała dotknąć też Polskę. Oczywiście problem starano się rozwiązać, ale – wybaczcie wejście na teren stereotypów – w sposób, który rozpętał typowe polskie piekiełko. Odpowiedzialny za budżet kraju Władysław Byrka (PSL „Piast”) zaproponował, by zaczęto od zrównoważenia budżetu. Jak? Przez podniesienie podatków konsumpcyjnych. Zwrócono się też o pożyczkę do banków poznańskich, które były w dość dobrej kondycji. I wtedy się zaczęło. Wielkopolskie banki wpierały bowiem Komitet Narodowy Polski w Paryżu, a nie rząd w Warszawie. Innymi słowy poprzez odmowę liczono na obalenie rządu ówczesnego premiera Jędrzeja Moraczewskiego. Mało tego, w kontekście coraz gorszej sytuacji budżetowej Byrka zaproponował, by zaprzestano wypłacania urzędnikom pensji. W odpowiedzi prawica zaczęła nawoływać obywateli do… niepłacenia podatków (czy historia konfliktu na linii PiS – PO nadal wydaje się wam tak bulwersująca?). Sam Byrka był zresztą postacią tajemniczą i niejednoznaczną. Nie jest jasne, czy nie grał na osłabienie rządu, bowiem w kolejnym gabinecie, na czele którego stanął Ignacy Paderewski, zachował tekę wiceministra skarbu.

Rząd Moraczewskiego w końcu upadł. W czasie jego funkcjonowania kurs dolara w stosunku do marki polskiej wzrósł z 8 do 10 marek. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mówimy o niecałym kwartale!

Kolejnym rządem kierował Paderewski. To wtedy ministrem skarbu został Józef Englich, o którym wspominaliśmy już w kontekście projektu Banku Polskiego. Jego nominacja była związana z pożyczkami od banków poznańskich. Paderewski uzyskał je, ale za cenę oddania resortów gospodarczych „lobby” z Wielkopolski.

Englich miał pomysł na ratowanie gospodarki. Chciał wywalczyć od Niemiec – zadeklarowaną w czasie wojny – wymianę marek polskich na niemieckie. Na tym polu popadł jednak w konflikt z Paderewskim, któremu pomysł nie podobał się z powodów politycznych i wizerunkowych (nie chciał, by Polska zawierała tego typu transakcje byłym zaborcom przed podpisaniem traktatu pokojowego. Ponadto minister dążył do przestęplowania banknotów i zatrzymania przy tej sposobności 5 proc. w formie pożyczki dla rządu. Pomysł zaczerpnął z doświadczeń Czechosłowacji. Udało się mu nawet przekonać do tego Sejm, ale ostatecznie stracił swoje stanowisko, a po jego dymisji cofnięto też plany przestęplowania. Była wiosna 1919 r. Za dolara trzeba było zapłacić już 16 marek. Historia inflacja zaczyna przechodzić w horrror…

CDN.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności