za
blockchain

Jak psuto w przeszłości pieniądz na świecie. Część 2. Pierwszy psuj

W pierwszej części naszego nowego cyklu (znajdziecie ją tutaj) opisaliśmy idee pieniądza i wytłumaczyliśmy wam, dlaczego władcy w ogóle psują pieniądze. Dziś przejdziemy już do historii. Cofniemy się do starożytności i przyjrzymy politykom monetarnym ówczesnych przywódców.

Barter

Pieniądz w takiej formie, jaką dziś znamy, narodził się dość późno. W starożytnym Egipcie do epoki Ptolemeuszy nie używano monet. Dominował barter. Nie oznacza to, że nie istniała jakaś jednostka oznaczająca wartość danego produktu. Ceny wyrażano w debenach (było to 91 g brązu), charach (jednostkach objętości ziarna) czy hinach (jednostkach objętości oleju sezamowego).

egipt kryptowalutyMało tego, wiemy nawet, jakie były ówczesne ceny. Wszystko dzięki takim pozornym nudziarzom jak archeolodzy. I tak np. jeden luksusowy sarkofag kosztował aż 25,5 debenów. Żeby go kupić należało zgromadzić towary o takiej wartości. Udało się nam odszyfrować (pisząc “nam” mamy na myśli nas, ludzi, nie naszą redakcję, która dopiero powoli szkoli się w czytaniu hieroglifów) przykładowo zapis transakcji z Deir el-Medin. Dzięki temu wiemy, że wspomniane cacko sztuki funeralnej kosztowało dwie kozy, świnię, dwa kawałki brązu i dwie drewniane bele.

Jak wyglądał proces zawierania transakcji? Wszystko ważono. Jeśli waga równała się wspomnianym 25,5 debenom, sarkofag był własnością nabywcy. Od tego dnia przebierał on zapewne nogami, by się w nim położyć i już nie wstać…

Wiemy też o innym konsumencie. Strażnik nekropolii o nieznanym imieniu kupował od robotnika wołowinę. Za tę zapłacił garnkiem tłuszczu, dwiema sztukami płótna, kawałkami brązu o wadze 5 debenów i 10 hin oleju.

Jeśli myślicie, że inflacja nie nękała już wtedy ludzi, przykro nam – było zgoła inaczej. Wiemy, że np. sandały w pewnym okresie istnienia państwa zdrożały w przeciągu 150 lat z 1 debenu do 3. Z kolei w okresie Nowego Państwa za 1 char ziarna płacono od 1 do 2 debenów. W późniejszych wiekach ceny wzrosły jednak nawet do 12 debenów.

Także na terenie Mezopotamii posługiwano się podobnym systemem rozliczeniowym, ale tam jednostką był talent (ok. 30 kg), który dzielił się na 60 min. Mina dzieliła się na 60 sos lub sarów.

Rodzi się pieniądz

W końcu jednak – po wielu wiekach – ktoś wpadł na pomysł produkcji monet. Zapewne zasłużył sobie tym na Nobla. Tyle że sama geneza tego narzędzia – tym w istocie są pieniądze – nie jest taka oczywista, ale o tym za chwilę.

Monety wynaleźli w VII w. p.n.e. Lidyjczycy (Lidia to teren Azji Mniejszej). Był to dość dziwny lud, którego Herodot opisał w następujących słowach:

“Córy ludu lidyjskiego wszystkie frymarczą swym ciałem i zbierają sobie w ten sposób posag; uprawiają to do chwili zamążpójścia i same się za mąż wydają. (…) Są oni [Lidyjczycy], o ile wiadomo, pierwszymi ludźmi, którzy bili złote i srebrne monety i nimi się posługiwali (…)”.

Wiemy więc o Lidyjczykach dwie rzeczy: źle się prowadzili i wpadli na pomysł, by zacząć bić monety. Niestety żaden Lidyjczyk nie dożył naszych czasów, więc trudno odpowiedzieć na pytanie, z czego jego ziomkowie byli bardziej dumni…

Historycy nie są jednak pewni jednego: czy monety naprawdę od początku służyły do płacenia. Jedna teoria podparta owocami wykopalisk sugeruje, że te bili po prostu przedsiębiorcy czy jubilerzy i używali jako swoich prywatnych walut. Tym samym pierwsza historyczna emisja miałaby charakter zdecentralizowany, na co z zadowoleniem przyklaśnie zapewne każdy fan Bitcoina.

blockchain grecja monetyTo ostatnie jest bardzo realne, ale z kolei inni badacze pomroków dziejów sugerują, że pierwsze monety, które faktycznie służyły do płacenia, bił lidyjski król Krezus. Te bito ze złota. Możliwe więc, że wspomniane monety przedsiębiorców były czymś w rodzaju medalików, którymi można było też płacić (czymś na kształt kapsli tazos ze “Star Wars”, które pamięta zapewne każdy 30-latek), zaś monety stały się stricte pieniędzmi dopiero, gdy zaczął je bić Krezus. Tu jesteśmy jednak skazano na domysły.

Po podboju Lidii przez Persów ci zaczęli bić swoje monety i tak już to poszło…

Pierwszy psuj

Monety bito z samego złota, ze stopu złota i srebra lub samego srebra. Ogólnie świetna sprawa i fajny pomysł na emisję dość zdrowej waluty. Niestety zawsze musi pojawić się ktoś, który wszystko zepsuje! Nie inaczej będzie i tym razem. Po kolei jednak.

Wynalazek monety przypadł ludziom do gustu. Nie ma się czemu dziwić. W końcu wygodniej jest włożyć do małej sakiewki parę niedużych kawałków metalu, niż zbierać cały magazyn różnych produktów, by kupić jakąś małą, ale drogą błyskotkę dla kobiety, która chcemy zaprosić za randkę, prawda?

W każdym razie w Grecji pierwsze monety bił władca Fejdon z Argos. Otworzył mennicę w Eginie. Ok. 575 r. p.n.e. monery zaczęli bić Ateńczycy. Potem mieszkańcy Koryntu. Jeśli prawdą jest, że Lidyjczycy zaczęli emisję w latach 30. VII w. p.n.e. widzimy, że wynalazek rozprzestrzenił się po świecie Morza Śródziemnego w ciągu kilku dekad. W każdym razie, jak następnym razem ktoś w wasze obecności zacznie narzekać na wolną adopcję kryptowalut, dzięki nam macie już argument, który zamknie dyskusję. Nie dziękujcie!

Do masowej adopcji monet doszło zresztą dopiero jakoś pod koniec VI w. p.n.e.

Teraz jednak dochodzimy do tego, na co wszyscy czekaliście. Jest nowy wynalazek, więc warto wykorzystać go do… jakiegoś fajnego oszustwa, no nie? Informacji o kimś, kto tak pomyślał, dostarcza nam znowu Herodot, który był w tamtych czasach kimś na miarę żywej Wikipedii.

Do rzeczy jednak. Na arenę dziejów wkroczył bowiem Polikrates, tyran Samos. W pewnym momencie swojej kariery miał problem. W 524 r. p.n.e. jego lud i państewko zaatakowali Spartanie. Tak, chodzi o tych wydzierających się (This is Sparta!) panów w czerwonych płaszczach o wyglądzie młodych bogów. Ogólnie Spartanie słynęli w greckim światku z tego, że najpierw bili, a dopiero potem zadawali pytania. Całe szczęście Polikrates wpadł na pomysł, jak pokonać tych mięśniaków.

Gdy tylko jego nowi wrogowie najechali Samos, nasz (anty)bohater kazał szybko wybić masę sztuk krajowej monety. Oczywiście chciał zapłacić napastnikom okup. Przy okazji wpadł jednak na pomysł, który dziś (tak, zwłaszcza dziś!) wprawiłby w zachwyt szefów Fedu, EBC czy NBP. Monety wybito, ale nie ze złota a z ołowiu. Każda moneta została tylko pozłocona z wierzchu.

Ponoć Spartanie nie połapali się w oszustwie. Wzięli pieniądze, zapewne myśląc, że zrobili interes życia, a o samym Polikratesie mieli jak najgorsze zdanie jako o tchórzu, który nie chciał się z nimi bić. Ten ostatni zaś zapewne nie mógł przestać się śmiać. Ciekawe, jaką miałby minę, gdyby wiedział, że prawdopodobnie to on rozpoczął dłuuugą tradycję psucia pieniędzy, która trwa do… no właśnie to jest najgorsze… do dziś…

CDN.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności