za

Bitcurex przyznaje się do częściowej utraty środków

Zondacrypto gielda kryptowalut 2650

W dniu wczorajszym giełda Bitcurex opublikowała na swojej stronie kolejny komunikat, który niestety potwierdza czarny scenariusz i hipotezy użytkowników. Bitcurex przyznaje się do utraty części środków.

 

 

W dniu wczorajszym giełda Bitcurex opublikowała na swojej stronie kolejny komunikat, który niestety potwierdza czarny scenariusz i hipotezy użytkowników. Bitcurex przyznaje się do utraty części środków.

 

Jak dowiadujemy się z komunikatu:

 

„W dniu 13.10.2016 w wyniku działania osób trzecich systemy informatyczne serwisu www.bitcurex.com / www.bitcurex.com zostały uszkodzone poprzez zewnętrzną ingerencję w automatyczne gromadzenie i przetwarzanie danych informatycznych. Konsekwencją tych działań jest utrata części aktywów zarządzanych przez bitcurex.com / www.dashcurex.com”

 

Data 13.10 pokrywa się z datą oczyszczeniem zimnego portfela giełdy na którym było około 2300BTC. Możemy się więc domyślać, że nie było to celowe działanie giełdy a kradzież. Jeśli było to zwykłe włamanie, środki w PLN powinny być nienaruszone. Co ciekawe w oficjalnym komunikacie Bitcurex jednak nie używa sformułowania „włamanie” czy „kradzież” a nazywa to uszkodzeniem systemu informatycznego przez osoby trzecie (czyli przez osoby spoza giełdy), co otwiera furtki do innych potencjalnych wydarzeń niż włamanie.

 

Przypomnijmy też pierwszy komunikat, który brzmiał:

 

„W związku z aktualizacją klienta Bitcoin w naszym serwisie pojawiły się problemy. W związku z tym podjęliśmy decyzję o czasowym zawieszeniu działania serwisu Bitcurex.”

 

Między tym komunikatem a najnowszym jest duża rozbieżność i sprzeczność, przez co giełda traci wiarygodność w oczach te komunikaty czytających. Można się domyślać, że pierwszym komunikatem giełda nie chciała wywoływać paniki i zdobyć dodatkowy czas na naprawę sytuacji. Jednak nie bardzo się to udało, gdyż niejasność, mała wiarygodność i oszczędność komunikatu podgrzała atmosferę i przyczyniła się do tworzenia teorii spiskowych, spośród których jak widać, niektóre okazały się trafione.

 

Giełda rozpoczęła już procedurę zwrotu środków i udostępniła na swojej stronie stosowny do tego formularz.

 

Najbardziej interesującą sprawą mogącą częściowo tłumaczyć co wydarzyło się na giełdzie jest wzór formularza dla klientów giełdy, domagających się zwrotu środków.

 

W formularzu jest miejsce na wszystkie wrażliwe dane osobowe z peselem, skanem dowodu osobistego i rachunkami potwierdzającymi zameldowanie włącznie. Do tego miejsca jeszcze wszystko wygląda z pozoru normalnie i jest to procedura weryfikująca tożsamość osoby składającej roszczenia, choć i tutaj pojawiają się głosy, że tego typu dane można wykorzystać niezgodnie z prawem np. biorąc pożyczkę czy zakładając lewe konto w banku. Tu jednak warto na skanie dopisać notkę „Wyłącznie na użytek Digital Future Sp. z o.o”.

 

Niepokojący jest natomiast wymóg udokumentowania sald na giełdzie w formie potwierdzenia przelewów złotówkowych jak i kryptowalutowych na giełdę.

 

Po włamaniu na największą giełdę bitcoinową w tamtym czasie – Mt.Gox, klienci nadal mają możliwość zalogowania się na swoje konto w celu sprawdzenia salda, w przypadku Bitcurexu to my musimy udowodnić jakimi środkami dysponowaliśmy na giełdzie.

 

Wniosek nasuwa się tu jeden a właściwie dwa. Jeżeli faktycznie było włamanie na giełdę, haker prawdopodobnie wykasował bazę danych. Oczywiście Bitcurex prawdopodobnie ma kopie zapasowe, ale jeśli robione były one np. co godzinę, to utrata nawet kilkunastu minut uniemożliwia już dokładną analizę sald, gdyż giełda nie jest statyczna a transakcje wykonywane są przez użytkowników przez cały czas.

 

Druga opcja (nie wyklucza się z pierwszą) to zimna kalkulacja giełdy. Wiele osób może nie chcieć podawać danych wymaganych przez Bitcurex lub po prostu nie będą w stanie tego zrobić gdyż np. nie posiadają dowodów wpłat środków lub nie pamiętają salda itd. Trzeba brać też pod uwagę, że część kont mogła być również zakładana na fikcyjne dane przez osoby z tzw. czarnej strefy. Stawiane wymogi przez giełdę prawdopodobnie wyeliminują część roszczeń zmniejszając kwotę potrzebną do spłaty, zwiększając tym samym szanse na dalsze działanie serwisu.

 

Jak dowiadujemy się z poniższego komunikatu:

 

„Właściciel serwisów zawarł stosowne umowy z wyspecjalizowanymi firmami w celu audytu bezpieczeństwa, wdrożenia procedury naprawczej a przede wszystkim monitorowania utraconych środków….W związku z w/w zdarzeniem spółka Digital Future Sp. z o.o. Sp. K. dnia. 21.10.2016 zawarła z Inwestorem porozumienie dotyczące dokapitalizowania spółki Digital Future Sp. z o.o. Sp. K w celu ponownego uruchomienia serwisu oraz umożliwienia użytkownikom zwrotu środków. Szacowany termin ponownego uruchomienia serwisu do 30.11.2016.„

 

Powrót serwisu jest dość prawdopodobny i jak widzimy jest obecnie celem ekipy Bitcurexu. Jeśli znajdzie się inwestor i jeszcze dodatkowo uda się obniżyć sumę roszczeń, giełda może zostać włączona ponownie.

 

W formularzu znajdziemy również tajemniczy zapis następującej treści:

 

„niniejszym rezygnuję ze świadczenia umowy przez Digital Future Sp. z o.o. Sp. K polegającej na korzystaniu z serwisu bitcurex.com/dashcurex.com”

 

Formularz zwrotu środków jest zarazem rezygnacją z umowy między klientem a firmą zarządzającą giełdą. Możemy się jedynie domyślać, że chodzi o uniemożliwienie dalszych roszczeń ze strony klientów.

 

Warto również zaznaczyć, że formularz nie posiada miejsca na adresy kryptowalut czy też numery kont bankowych do zwrotu środków. Możemy się domyślać wiec, że giełda obecnie jest dopiero w trakcie szacowania łącznej sumy roszczeń.

 

Z komunikatu wynika również, że:

 

„W dniu 17.10.2016 zarząd spółki Digital Future Sp. z o.o. Sp K. złożył do Prokuratury Okręgowej w Łodzi zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.”

 

W międzyczasie toczy się postępowanie przeciwko Digital Future na wniosek poszkodowanych.

 

Podsumowując giełda straciła cześć środków swoich klientów jednak rozpoczęła procedurę ich zwrotu, oraz prowadzi rozmowy z inwestorem na temat dokapitalizowania spółki. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, jest spora szansa na szczęśliwe zakończenie tej historii tak jak np. w przypadku pierwszej polskiej giełdy Bitomat, gdzie roszczenia poszkodowanych zostały zaspokojone przez inna giełdę zagraniczną (Mt.Gox). Niestety wciąż nie można wykluczyć najgorszego scenariusza i utraty części środków przez klientów np. w sytuacji kiedy inwestor by się wycofał.

 

 

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności