500+ zamieni się w 800+. PiS obiecało podwyższenie świadczenia

Jeżeli uważasz, że rozwój polityki socjalnej jest dobrym pomysłem, mamy dla ciebie świetne wieści. Jeżeli czekasz na spadek inflacji – fatalne. Lider PiS, Jarosław Kaczyński, w czasie niedzielnej konwencji swojej partii zapowiedział podniesienie świadczenia 500+ do 800 zł.

800+

Od przyszłego roku świadczenie na dziecko zostanie zwiększone z 500 do 800 złotych. O pomyśle podniesienia kwoty mówiło się od dawna, argumentując to tym, że 500 zł z 2016 r. jest dziś o wiele mniej warte. Jakby tego było mało, Kaczyński zapowiedział również bezpłatne leki dla osób od 65 roku życia. Do tego dojdą darmowe leki dla dzieci i młodzieży do 18 roku życia. Jeżeli jesteś kierowcą, prezes PiS miał dobre wiadomości i dla ciebie. Partia zniesie także opłaty za autostrady i drogi ekspresowe.

Wszystko powyższe Kaczyński argumentował tym, że Polska musi iść drogą rozwoju, by gonić kraje Unii Europejskiej – Hiszpanię i Włochy, a w kolejnym etapie Francję oraz Finlandię.

Czy 800+ to dobry pomysł?

Warto od razu zadać sobie pytanie, czy zmiana 500+ na 800+ to dobry pomysł. Wszystko zależy od tego, co jest priorytetem danej władzy. Obecny gabinet od początku koncentruje się na polityce socjalnej i wspieraniu najuboższych. To model solidarnościowy i socjalny. W nim podniesienie 500+ w obecnych warunkach jest koniecznością, bowiem 500 zł z 2016 r. (kiedy startował program) jest dziś warte ok. 350 zł (oczywiście w wyniku inflacji).

Na tę hojną politykę można jednak spojrzeć też w inny sposób. Program 500+ kosztuje nas wszystkich ok. 40 mld zł. Po zmianie na 800+ całkowita kwota wzrośnie do 64 mld zł, czyli o 24 mld zł. To dodatkowe obciążenie budżetu państwa w dobie kryzysu.

Powyższe to jednak nie wszystko. Zwiększenie świadczenia o 300 zł oznacza wprowadzenie na rynek kolejnych, nowych pieniędzy. Zwiększy się nie tylko podaż złotego, ale i zapewne jego cyrkulacja (to naturalne zachowanie, że pieniądze, które otrzymujemy za darmo, szybko wydajemy). Oznacza to dodatkowe napędzenie inflacji. Nawet jeżeli Radzie Polityki Pieniężnej uda się tę ostatnią obniżyć do końca tego roku o parę pkt. proc., 800+ sprawi, że ta znów zacznie rosnąć. Efektem będzie dalsza dewaluacja świadczenia.

Czy więc to ostatnie oznacza, że najbiedniejszym rodzinom nie należy pomagać? Nie. Nowa wersja 500+ mogłaby jednak być ograniczona tylko dla najbardziej potrzebujących, a nie – jak jest to obecnie – dla każdego.

Rozwiązaniem byłoby też obudowanie programu systemem inwestycyjnym – zachęceniem rodziców, by oszczędzali dodatkowe 300 zł na przyszłość swoich pociech, lokując je np. w obligacjach skarbowych, funduszach inwestycyjnych, złocie czy bitcoinie. Wszystko, by przyhamować cyrkulacje pieniądza, która zwiększa inflację. Jeżeli tak się nie stanie i 800+ będzie w takiej formule jak 500+, świadczenie trzeba będzie ponownie podnieść o kilkaset złotych. I to szybciej niż wielu dziś się wydaje.