Wirtualne waluty i przynęty na robaki – forbes.com

Eric Schmidt z Google na ostatnim Mobile World Congress w Barcelonie potwierdził, że jego firma rozważała jakiś czas temu wydawanie własnej waluty i jej wprowadzenie do obiegu wewnatrz tej rosnącej globalnej platformy. Po rozważeniu różnych koncepcji dla proponowanych Google Bucks firma zdecydowała się jednak nie kontynuować projektu z uwagi na, jak to określono ‘przyczyny prawne’ co sugerowałoby konieczność uzyskania odpowiednich zezwoleń dla instytucji quasi finansowej.

Najprawdopodobniej uzmysłowiono sobie, że mogłoby się to skończyć tym samym co w przypadku Facebook Ceredits stając się tzw. „przynentą na robaki”, gdzie pieniądze do niej wpływają ale z niej nie wypływają. Facebook nie umożliwia dwustronnej wymiany ani płatności od jednego użytkownika do drugiego z uwagi na możliwość fałszowania i powstania rynku obiegu wtórnego poza kontrola Facebooka. Na chwilę obecną to dobra wiadomość dla akcjonariuszy Facebooka ale może stracić urok dla użytkowników i producentów gier zamkniętych we własnym paradygmacie. Jednakże z licencjami na emisję pieniądza w pietnastu stanach Facebook Credits jest dużo bardziej zaawansowany jako bezpośrednia konkurencja dla banków. Google najprawdopodobniej także zorientowało się, że nie będą w stanie konkurować z elegancją i elastycznością bitcoin – istniejącej od trzech lat zdecentralizowanej cyfrowej waluty P2P, której wartość utrzymuje sie na poziomie $5,00. W marcu 2011 Mike Hern jeden z inżynierów Google stworzył w javie klienta open source dla bitcoin, który się nazywa BitcoinJ zatem nie przeszło to niezauważenie przez zespół firmy. Prawdziwa i idealna wirtualna waluta będzie posiadała wymienialność, niezależny kurs oraz będzie niezależna politycznie. W konsekwencji to te właśnie podstawowe cechy napędzają konkurencję pomiędzy walutami narodowymi i bitcoin posiada wszystkie trzy.

Znany gracz i ekonomista Edward Castronova (autor licznych prac n/t eknonomii swiatów syntetycznych. przyp. tłum.) odrzuca bitcoin jako idealna walutę swiatów wirtualnych, ponieważ jak twierdzi dobre waluty do gier powinny być oparte na kontrolowanej ‘pracy wytwórczej’, powodować lekką inflację i podlegać ścisłej kontroli centralnej gwarantującej akceptację oraz odmowę przyjęcia. Miłujący wolność libertariański świat gry World of Warcraft i Eve Online był zdumiony. W jaki sposób doktor ekonomii mógł pomysleć, że keynesowski system walutowy, który zawiódł tak bardzo w świecie rzeczywistym mógłby być drogą rozwoju dla walut takich jak Złoto WoW i Eve Online ISK w świecie wirtualnym? Czy sztywny Linden Dollar z Second Life jest przyszłym modelem waluty wirtualnej i wirtualnej polityki monetarnej? Castronova nie tylko odrzucał bitcoin jako walutę do gier ale także potępiał nieregulowany świat wirtualny jako szarą, inflacyjną przyszłość kontrolowanych przez państwo centralnie sterowanych „przynęt na robaki.”
Castronova jest w błędzie i to bardzo. Bitcoin jest doskonałą walutą do gier dokładnie dlatego ponieważ nie jest kontrolowany przez jakąkolwiek krajową władzą czy firmę w świecie wirtualnym. Poza tym posiada wiele innych własności walut, które są ważne dla użytkowników natomiast nie dla rządów, takich jak swobodne płatności od jednego użytkownika do drugiego, anonimowość i brak możliwości śledzenia, niemal natychmiastowy czas transakcji, nieodwołalność transakcji, wiarygodna lokata wartości, zdolnośc do funkcjonowania na wielu różnych platformach i zdecentralizowane przetwarzanie płatności. Możecie mysleć o bitcoin jako o rozprowszechnianym wirtualnym odpowiedniku żetonów z kasyna, które świetnie się nadają do kasyn sieciowych i zakładów. Szybko zbliżamy sie do momentu, kiedy waluty będą bardzo zmienne i konkurencyjne dla firm po prostu dlatego, że klienci będa żądali określonych typów płatności. Środowiska gier będa musiały się przystosować aby przetrwać.
Gracze i awatarzy świata wirtualnego bardziej nie chcą korporacji kontrolujacych ich pieniądze niż banków centralnych odrywających wartość od ich prawdziwych pieniędzy w świecie rzeczywistym. Oczywiście regulacje będa istniały w zakresie wymiany bitcoin na walutę i na odwrót jednakże kiedy bitcoin znajdzie sie w grach i środowisku świata wirtualnego będzie mógł funkcjonowac jak złote monety i papierowa gotówka by stymulować i kierować aktywnoscią gospodarczą. Żadna inna wirtualna waluta nawet nie zbliży się do tej tętniącej życiem płynności a stawianie murów wokół środowiska wirtualnego jest bezprzedmiotową i bezproduktywną strategią. Natura instrumentów cyfrowych jakim jest kryptowaluta bitcoin bedzie utrzymywać niski koszt transakcji eliminując pośredników i ryzyko. Handel elektroniczny zakwitnie.
W przeciwienstwie do utopijnego planowania społecznościowego wolnorynkowe wirtualne gospodarki pojawią się raczej spontanicznie niż poprzez ich zaprojektowanie a ostatecznie zwycięska waluta będzie opartym o rynek graczem, który będzie mógł sie łatwo przemieszczać pomiedzy wieloma różnymi platformami. Świat wirtualny jest doskonałym tyglem dla stworzenia swobodnej konkurencji walut zaś ta umożliwi przeniesienie wypracowanych wartości do świata rzeczywistego. Połączenie tych dwóch światów będzie poszukiwanym ‘killer app’em dla otwartej wirtualnej gotówki. Zatem będą istniały trzy wielkie miejsca dla zysków i generowania bogactwa – tradycyjna gospodarka podatkowa, mroczna gospodarka nieformalna (czarny rynek przyp. tłum.) oraz gospodarka świata wirtualnego. Jednakże w świecie wirtualnym bogactwo wyrażone w bitcoin bedąc anonimowym i praktycznie wolnym od podatków może po prostu zdecydować o pozostaniu tamże.

Jon Matonis

źródło: forbes.com
Tłumaczenie: l3sny