Sławomir Mentzen twierdzi, że polski rząd chce zniszczyć rynek kryptowalut

Sławomir Mentzen, lider partii Nowa Nadzieja, w swoim videoblogu wszedł na temat regulacji rynku kryptowalut w Polsce. Nie przebierał w słowach. Jego zdaniem polskie władze mogą doprowadzić do tego, że rynek cyfrowych walut przejmą zagraniczne podmioty.

Sławomir Mentzen a kryptowaluty

Lider Konfederacji, Sławomir Mentzen, wiele lat temu zainwestował w bitcoina. Z jego oświadczenia majątkowego, jakie jest dostępne na stronie Sejmu, wynika, że w momencie składania dokumentu (było to na początku tej kadencji parlamentu) posiadał 33,7 BTC (wtedy warte blisko 5 mln zł). Już wcześniej też wypowiadał się na temat kryptowalut.

Ja sam od lat nie kupowałem żadnych kryptowalut, bo to jest bardzo ryzykowna inwestycja! W 2013 r. w zasadzie za wszystkie środki, jakie miałem, kupiłem kryptowaluty. Wszedłem all in i bardzo dobrze zrobiłem. Tyle że to był rok 2013, w roku 2022 to byłoby szaleństwo

– ostrzegał w jednym z wywiadów.

Jego zdaniem z kryptowalutami “jest taki problem, że raz, że to jest ryzykowne, nie wiadomo, w jakim kierunku to pójdzie. Dwa: pod kątem prawnym jest to niesamowicie ryzykowne, bo nie wiadomo, czy to w ogóle kiedyś nie będzie nielegalne”.

Polski rząd chce zniszczyć rynek?

Teraz świat blockchaina w Polsce żyje próbą regulacji tego rynku przez rząd. O tym właśnie wypowiedział się Mentzen.

Polityk wskazał, że Unia Europejska przygotowała MiCA. Teraz ów pakiet regulacji ma zostać wdrożony do polskiego prawa. Tyle że do tego zbioru zapisów polscy posłowie mogą dodać coś od siebie. I tu pojawia się problem, bowiem zdaniem Mentzena polskie władze “biorą taką dyrektywę [jak MiCA] i patrzą, jak można ją zaimplementować w najgorszy możliwy sposób”.

Dorzucają do tego swoje ograniczenia, w efekcie czego nic się nie opłaca robić

– powiedział.

Jego zdaniem w Polsce był dotąd “półraj” dot. prowadzenia kryptowalutowej działalności. Od 2026 r. ma się to zmienić.

Zdaniem lidera Konfederacji, jeżeli projekt ustawy, o którym mowa, wejdzie w obecnej formie w życie, prowadzenie giełdy czy kantoru z bitcoinami w Polsce nie będzie opłacalne. Chodzi o konieczność otrzymania specjalnej licencji, która w warunkach polskich może być ciężka do dostania.

Jest jednak nadzieja. Będzie można otrzymać takową licencję w innym kraju w Unii Europejskiej i działać w Polsce na podstawie “paszportu”. W praktyce firmy więc nie znikną, ale będą płacić podatki nie w naszym kraju, ale gdzie indziej.