Problem płatności zwrotnych – Tradehill pozywa Dwolla

Zamknięta w zeszłym miesiącu jedna z największych giełd bitcoin – Tradehill,  złożyła pozew przeciwko firmie Dwolla oferującej system e-płatności. Tradehill oskarża Dwolla o oszustwo, które spowodowało straty powyżej 160 000 $. Utrata środków finansowych zmusiła większość pracowników firmy Tradehill do pracy bez wynagrodzenia począwszy od września 2011 roku, co było głównym czynnikiem upadku giełdy. 

Tradehill twierdzi, że obie firmy nie zgadzały się co do płatności zwrotnych (ang. chargeback). Klient tradycyjnego banku może kwestionować zapłatę jeśli wierzy, że była ona nieuczciwa. W takich przypadkach bank zwykle anuluje transakcję i rozpoczyna dochodzenie mające na celu potwierdzenie albo zaprzeczenie zarzutom klienta banku. Prawdopodobnie klienci powoda przelali do jego serwisu środki pieniężne z kont bankowych za pośrednictwem systemu płatności Dwolla a następnie zakupili bitcoiny i rozpoczęli procedurę zwrotu transakcji w swoich bankach. Reakcją firmy Dwolla było potrącenie odpowiednich kwot z konta Tradehill.

Według powoda, firma Dwolla reklamowała swoje usługi jako pozbawione płatności zwrotnych. Tradehill twierdzi, że strona pozwanej firmy porównywała swoje transakcje jako równie dobre jak transakcje gotówkowe („as good as cash”), a przedstawiciele e-przedsiębiorcy co bądź potwierdzali ostateczność transakcji w systemie Dwolla.

Tradehill twierdzi, że próbował zwrócić się z kwestią do pośrednika płatności kiedy pieniądze zaczęły znikać z firmowego konta. Jednakże Dwolla rzekomo odseparowało się od całego problemu, co zmusiło Tradehill do upublicznienia problemu. Tradehill twierdzi również, że reakcja Dwolli ograniczyła się do oczyszczenia strony z informacji o polityce braku płatności zwrotnych oraz do zmiany regulaminu usług, w którym określono odpowiedzialność klientów za płatności zwrotne.

Ta sytuacja umieściła Tradehill między młotem a kowadłem, gdyż Dwolla tylko oferowała bezzwrotne transakcje, przy czym transakcje Bitcoin są rzeczywiście nieodwracalne. Kiedy więc, Dwolla zaczęła anulować uprzednio potwierdzone transakcje, Tradehill nie posiadał możliwości by odzyskać funduszy. Tradehill twierdzi, że stracił 94 000 $ z powodu zwrotów i kolejne 70 000 $, kiedy Dwolla zablokowała możliwość wycofania pozostałych funduszy z konta Tradehill. Dwolla tłumaczy anulowanie transakcji rzekomym brakiem regulacji prawnych cyfrowej waluty bitcoin i możliwymi oszystwami.

Najwidoczniej, ta historia może mieć drugie dno. Dwolla odmówiła nam komentarza, ale w oświadczeniu dla American Banker potwierdziła istnienie sporu o płatności zwrotne. Określiła też pozew Tradehill jako zawierający „zwodnicze zarzuty tych, którzy mają własny interes w szukaniu popularności”.

Spór ten, pokazuje prawdopodobną trudność z jaką będą musiały zmagać się przedsiębiorstwa, które usiłują stanąć między tradycyjnym systemem bankowości, a bitcoin. Tradycyjne banki bazują na sieci zaufania. Prowadzą interesy z innymi instytucjami o określonej reputacji. Ponieważ wiedzą z kim mają do czynienia, mogą pozwolić sobie na zwroty i dochodzenia prowadzone po fakcie, i sankcje prawne chroniące przed oszustwem. Napawa to o ból głowy kupców, którzy muszą radzić sobie ze skargami o oszustwa, ale to czyni ten system bezpieczniejszy i bardziej przyjazny dla konsumenta.

Z drugiej strony, bitcoin jest zbudowany na założeniu, że nikt nie musi ufać innemu. Transakcje są nieodwracalne, a użytkownik bitcoina ma pecha, jeśli nieuczciwie stracił środki pieniężne.  Dobrą tego stroną jest rzeczywista finalność transakcji.

Taki system działa w porządku do momentu, w którym wszyscy używają bitmonet. Jednakże powstaje zgrzyt kiedy ludzie chcą przelać fundusze z tradycyjnych banków do sieci Bitcoin. Deponowanie dolarów w jakimś kantorze bitcoin jest niezmiennie transakcją odwracalną, kiedy wycofanie bitcoinów z kantora już nią nie jest. Jeśli depozyt zostanie później zakwestionowany kantor/giełda poniesie straty.

Problem jest powszechnie znany w świecie biznesu i nie dotyczy wyłącznie bitcoina. Kupcy, co zrozumiałe, nie przepadają za płatnościami zwrotnymi, więc idea wolnego od nich systemu finansowego jawi się jako niezwykle atrakcyjna. Jednakże od strony konsumenta, jeśli nie będzie płatności zwrotnych, nie będzie ochrony dla oszukanych klientów.

 

źródło: http://arstechnica.com

 

Na szczęście, dla Polskich sprzedających instytucja płatności zwrotnych jest stosunkowo niegroźnym problemem. Wynika to przede wszystkim z niewiedzy konsumentów, którzy nie zdają sobie sprawyz faktu, że w Polsce istnieje taka możliwość. Lecz z drugiej strony, jest to wynik przyzwyczajenia do monopolisty jeśli chodzi o aukcje internetowe – Allegro.pl, który pozwala na weryfikację drugiej strony transakcji poprzez system komentarzy oraz zabezpieczenie środków za pomocą systemu escrow. 

I to jest właśnie najprostsze rozwiązanie by zapezpieczyć zarówno interesy przedsiębiorcy jak i kupującego.

Fakt, że nie jest to system idealny, lecz również tradycyjny system bankowy taki nie jest, a tracą na tym przedsiębiorcy, którzy muszą udowadniać swoją niewinność, a nie oszuści, którzy już dawno odkryli sposoby na zabezpieczenie środków uzyskanych z przestępstwa.