Rozwój rynku kryptowalutowego w Japonii zmusza tamtejszą Agencję Nadzoru Finansowego do zwiększenia zatrudnienia

Japońska Agencja Usług Finansowych (Financial Services Agency – FSA), pełniąca funkcję naczelnego regulatora rynku usług finansowych w tym kraju, zmuszona jest zatrudnić nowych urzędników ze względu na ogromną liczbę nowych aplikacji ze strony giełd kryptowalutowych pragnących operować na tamtejszym rynku.

 

 

Japońska Agencja Usług Finansowych (Financial Services Agency – FSA), pełniąca funkcję naczelnego regulatora rynku usług finansowych w tym kraju, zmuszona jest zatrudnić nowych urzędników ze względu na ogromną liczbę nowych aplikacji ze strony giełd kryptowalutowych pragnących operować na tamtejszym rynku.

 

W wypowiedzi udzielonej w zeszłym tygodniu podczas spotkania grupy roboczej FSA ds. kryptowalut, wicekomisarz agencji, Kiyotaka Sasaki, stwierdził iż ta nie radzi sobie obecnie z masowym napływem nowych aplikacji ze strony podmiotów, rywalizujących ze sobą o prawo funkcjonowania na japońskim rynku.

 

Według agencji Reuters Japan na biurkach FSA na rozpatrzenie może oczekiwać obecnie nawet 160 wniosków tego rodzaju. Wśród nich wnioski złożone przez takie firmy jak: Yahoo, Rakuten, LINE czy Coinbase.

 

Japońska Agencja Usług Finansowych zatrudnia obecnie 30 pracowników w dziale odpowiedzialnym za monitorowanie oraz wydawanie pozwoleń na świadczenie usług handlu kryptowalutowego w tym kraju. Jak wyjawia Sasaki, FSA planuje jeszcze do końca tego roku zatrudnić tam dodatkowych 12 osób.

 

Od czasu słynnego, styczniowego włamania na japońską giełdę Coincheck, kiedy to łupem hakerów padło 530 milionów dolarów w monetach NEM (XEM), tamtejsze władze postanowiły zaostrzyć przepisy dotyczące funkcjonowania giełd kryptowalutowych. W następstwie tych wydarzeń FSA przeprowadziło m.in. kontrole licencjonowanych giełd, nakazując im wprowadzenie bardziej zaawansowanych procedur bezpieczeństwa.

 

W Japonii działa obecnie 16 w pełni licencjonowanych przez FSA giełd wymiany kryptowalut. Kolejne 16 giełd funkcjonowało dotychczas na podstawie tymczasowych pozwoleń od FSA, podczas gdy agencja rozpatrywała złożone przez nich wnioski. W czerwcu FSA zmuszona była odrzucić jeden z tychże wniosków, kolejnych 12 firm wycofało swoje aplikacje. Pozostałe 3, wśród nich giełda Coincheck, nadal oczekuje na decyzję agencji.

 

Według statystyk opublikowanych w kwietniu przez wymienioną wyżej grupę roboczą ds. kryptowalut, w Japonii mamy obecnie do czynienia z liczbą ponad 3,5 mln osób aktywnie obracających kryptowalutami. Tylko od 2017 roku wolumen handlowy na giełdach kryptowalutowych w tym kraju, biorąc pod uwagę jedynie bitcoina, wyniósł 97 miliardów dolarów.

 

Poza bitcoinem, najczęściej wymienianymi w tym kraju kryptowalutami są: ethereum (ETH), ripple (XRP), bitcoin cash (BCH) oraz litecoin (LTC).

 

Od 1 kwietnia tego roku bitcoin otrzymał w Japonii oficjalny status „przedpłaconego środka płatniczego”. Przełożyło się to na wymierny wzrost zainteresowania tą kryptowalutą, zarówno wśród japońskiego społeczeństwa, jak i funkcjonujących tam biznesów.

 

Udzielona pod koniec sierpnia wypowiedź nowego komisarza FSA, Toshihide Endo, sugeruje iż japońskim władzom nadal zależy na prowadzeniu polityki sprzyjającej rozwojowi sektora kryptowalutowego w tym kraju:

 

Nie mamy intencji, aby nadmiernie ograniczać [sektor kryptowalut]. Chcielibyśmy obserwować jak wzrasta pod odpowiednimi regulacjami”.

 

Trudno dziwić się jednak takiemu nastawieniu polityków, przyglądając się jak bitcoin wymiernie przekłada się na rozwój japońskiej gospodarki. Według raportu opublikowanego na początku tego roku, japoński rynek bitcoina mógł przyczynić się do wzrostu PKB tego kraju nawet o 0,3%.