Ray Dalio ostrzega przed wojną USA z Chinami

Założyciel Bridgewater Associates, Ray Dalio, ostrzegł, że Stany Zjednoczone i Chiny są „na krawędzi wojny”. Co więcej, „nie są w stanie ze sobą rozmawiać”. Miliarder dodał, że stosunki  pomiędzy tymi dwoma mocarstwami „stają się tak złe”, że handel między nimi może się załamać. Kolejne 18 miesięcy mają być przełomowe dla całego świata.

USA i Chiny są na krawędzi wojny, mówi Ray Dalio

Ray Dalio, założyciel największego na świecie podmiotu zarządzającego aktywami, Bridgewater Associates, ostrzegł w opublikowanym niedawno poście na Linkedin, że Stany Zjednoczone i Chiny są na krawędzi wojny. Miliarder, który w miarę regularnie odwiedza Chiny i nawiązał tam bliskie relacje, podzielił się swoimi spostrzeżeniami z ostatniej, 13-dniowej podróży do tego kraju.

Dalio przyznał, że obawia się, że stoimy u progu wojny USA z Państwem Środka.

Chcę podkreślić, że mówiąc, że [USA i Chiny] są na krawędzi [wojny], nie chcę powiedzieć, że koniecznie przekroczą tę krawędź. Chcę powiedzieć, że są bardzo blisko przekroczenia czerwonych linii, które, jeśli zostaną przekroczone, nieodwołalnie popchną je na skraj wojny, która wyrządzi im szkody oraz spowodują poważne i nieodwracalne negatywne skutki w porządku światowym

– wskazał.

Jako przykład podał atak Rosji na Ukrainę, która to inwazja wyrządziła wiele złego regionalnym gospodarkom. W przypadku konfliktu USA-Chiny skutki gospodarcze byłyby jednak gorsze.

Kluczowe 18 miesięcy

Założyciel Bridgewater Associates ostrzegł też, że następne 18 miesięcy będą bardzo ryzykownym czasem dla Chin i USA. Groźne ma być zwłaszcza to, że w tym drugim kraju startuje kampania prezydencka. Jego zdaniem to pole do popisu dla “politycznych jastrzębi”.

Polityczny harmonogram cyklu wyborczego od teraz do wyborów w 2024 r. w Stanach Zjednoczonych i na Tajwanie prawdopodobnie doprowadzi do większej antychińskiej przepychanki ze strony Amerykanów

– kontynuował.

Dodał, że “stosunki USA-Chiny stają się tak złe, że istnieją powody do obaw, że nastroje antychińskie mogą sprawić, że prowadzenie interesów z Chinami będzie przypominało prowadzenie interesów z Rosją, co doprowadzi do załamania się handlu między USA a Chinami”. To zaś “miałoby podobnie szkodliwe konsekwencje ekonomiczne”, jak konflikt gospodarczy z Moskwą.

To co najmniej spowodowałoby poważne konsekwencje gospodarcze dla USA, Chin i świata oraz mogłoby doprowadzić do wojny militarnej

– d0dał.

Dziś nie jest dzień, by rozpocząć wojnę

Departament Obrony USA ujawnił zaś w tym tygodniu, że władze koncentrują się na potencjalnym konflikcie z Chinami, ale stosują strategię odstraszania. Celem Waszyngtonu jest sprawienie, by Pekin bał się rozpocząć wojnę. Tyle że nie można wykluczyć, że agresorem w przyszłym konflikcie będą USA. Widząc rosnącą potęgę Państwa Środka mogą bowiem chcieć powstrzymać ten proces. Jeżeli pokojowe metody zawiodą, ostatecznym rozwiązaniem może okazać się atak kinetyczny.