Salwador: kryptowalutowi inwestorzy nie zapłacą podatku od zysków kapitałowych 

Według Javiera Arguety, doradcy prawnego prezydenta Nayiba Bukele, zagraniczni inwestorzy z rynku bitcoina nie będą musieli w Salwadorze płacić podatków od zysków kapitałowych. Ma to zachęcić ich do inwestowania w regionie.

Podatek od zysków kapitałowych

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele chce przyciągnąć do kraju zagraniczny kapitał, aby w ten sposób wzmocnić branżę kryptowalut.

W kraju ponoć ma obowiązywać kolejne prokryptowalutowe prawo. Tym razem przyjazne dla zagranicznych inwestorów, którzy zechcą przeprowadzić się do Salwadoru. Według Arguety, doradcy prezydenta Nayiba Bukele dla AFP, zagraniczni inwestorzy, którzy osiągnęli zyski na rynku bitcoina, nie zapłacą w kraju podatku od zysków kapitałowych.

– Jeśli dana osoba ma aktywa w bitcoinach i osiąga wysokie zyski, nie będzie [płaciła] podatku – powiedział Argueta. Dodał, że celem władz jest ściągniecie do kraju zagranicznych inwestorów. – Nie będzie żadnych podatków do zapłacenia ani od podwyższenia kapitału, ani od dochodu – zapewnił.

Zgodnie z obowiązującym prawem zyski kapitałowe są opodatkowane według stawki ryczałtowej w wysokości 10% zysku netto. Zyski kapitałowe z papierów wartościowych również podlegają opodatkowaniu.

Artykuł 5 ustawy o bitcoinie stanowi zaś, że giełdy kryptowalut nie będą podlegać podatkowi od zysków kapitałowych.

Salwador otwarty na BTC

Słowa Arguety stanowią więc wyraźną zachętę dla coraz większej liczby firm z rynku blockchaina do osiedlenia się w Salwadorze. Kraj ma chyba chęć zbudowania czegoś na kształt “kryptowalutowej doliny krzemowej” – zarówno poprzez ściągniecie do siebie inwestorów, jak i konkretnych startupów.

Od kilku miesięcy prezydent Nayib Bukele mocno promuje idee otwarcia się na kryptowaluty. BTC jest od niedawna już uznawany w Salwadorze za pełnoprawny środek płatniczy. W kraju montowane są bitomaty i punkty-kioski, w których będzie można wymieniać bitcoiny na walutę fiat i na odwrót.

Polityka rządu wzbudziła jednak oburzenie po stronie opozycji (zwłaszcza lewicowej), ale też organizacji międzynarodowych, którym eksperyment z BTC nie przypadł do gustu. Jak na razie władze wytrwale realizują swoją nową politykę i wspierają rozwój rynku kryptowalut w kraju.