Meksyk – powstał projekt ustawy nadającej Bitcoinowi status pełnoprawnego środka płatniczego

Meksyk to ponad 100 milionów obywateli, z których wielu ma utrudniony dostęp do nowoczesnych usług finansowych. To również jedna z dwudziestu największych gospodarek świata. Obecnie trwa tam praca nad prawem regulującym między innymi kryptowaluty.

 

 

Meksyk to ponad 100 milionów obywateli, z których wielu ma utrudniony dostęp do nowoczesnych usług finansowych. To również jedna z dwudziestu największych gospodarek świata. Obecnie trwa tam praca nad prawem regulującym między innymi kryptowaluty.

Prawo to jest elementem tak zwanej Narodowej Polityki Włączenia Finansowego. Meksyk jest krajem o bardzo ubogiej infrastrukturze płatności elektronicznych. Przykładowo ilość terminali płatniczych wynosi tam około 800 tysięcy, podczas gdy w Polsce, sześć razy mniejszej terytorialnie i posiadającej trzy razy mniej ludności, jest ponad pół miliona terminali.

Projekt ustawy nie został jeszcze złożony w meksykańskim parlamencie. Autorzy projektu prezentują zdrowe podejście ekonomiczne i wyważony poziom regulacji, choć libertarian to raczej nie zadowoli.

Największe kryptowaluty będą miały w Meksyku status elektronicznego środka płatniczego (podobnie jak w nowym prawie japońskim). Podmioty gospodarcze obracające Bitcoinem będą potrzebowały licencji tylko, gdy będą świadczyć usługi pośrednictwa finansowego (np. giełdy, operatorzy płatności, firmy pożyczkowe).

Co ciekawe pośrednikom takim zakazano rezerwy częściowej. Na przykład giełda musi posiadać środki (w odpowiednich walutach) w całości pokrywające swoje zobowiązania wobec klientów. Giełda jest również zobowiązana do separacji depozytów klientów od własnych środków. Giełdy i inni operatorzy będą również poddani państwowemu nadzorowi finansowemu. Będą również posiadać obowiązki w zakresie identyfikacji klientów.

Projekt ustawy zostanie prawdopodobnie w kwietniu skierowany do meksykańskiego kongresu i można się spodziewać jego uchwalenia w ciągu kilku miesięcy. Jego wejście w życie oznacza, że meksykańskie firmy, a nawet instytucje będą mogły bez obaw prawno-podatkowych przyjmować bitcoiny od klientów. To samo w sobie nie oznacza jakiejś bitcoinowej eksplozji w tym kraju. Jednakże w rozmowie z dziennikarzem portalu bitcoin.com, Sebastian Acosta Checa, założyciel meksykańskiej giełdy ISBIT stwierdził

„Wiele firm zajmujących się pieniężnymi przekazami międzynarodowymi, funduszy inwestycyjnych i emerytalnych, firm eksportowo-importowych i innych, z którymi rozmawiałem, a które odrzuciły nasze propozycje, jest teraz zainteresowanych.”

Wszystko wskazuje na to, że działający w cieniu gospodarki USA Meksyk wykazuje większą od północnego sąsiada elastyczność i otwartość na nowe technologie w finansach. Już niedługo przekonamy się, jakie będą tego efekty.

 

 zdjęcie flickr.com