Łukaszenko a Bitcoin: zaskakująca polityka białoruskich władz

Na Białorusi trwają protesty dot. “sukcesu” wyborczego obecnego prezydenta kraju, Aleksandra Łukaszenki, który po raz kolejny walczył o reelekcję. Co to wszystko oznacza dla kryptowalut?

Łukaszenko i jego gorzki “sukces”

Na Białorusi po niedzielnych wyborach prezydenckich wybuchły protesty. Powodem jest to, że wielu obywateli twierdzi, że wynik elekcji został sfałszowany, a te wygrała w rzeczywistości kandydatka opozycji Swietłana Tichanowska. Urzędnicy z wielu krajów donoszą też o sfałszowanych kartach do głosowania. Władza podtrzymuje jednak, że 80 proc. głosów zostało oddanych na prezydenta Łukaszenkę.

Przypomnijmy, że Łukaszenko pozostaje prezydentem od 1994 roku. Co jednak ciekawe, w czasie swoich poprzednich kadencji wypowiadał się pozytywnie nt. technologii blockchain. Do tego doprowadził do legalizacji kryptowalut i ICO, co miało miejsce u szczytu ostatniej bańki, w grudniu 2017 roku.

Probitcoinowy prezydent

W kontekście autorytarnych rządów Łukaszenki jego podejście do Bitcoina jest zaskakujące. Przykładowo, na wideo z kwietnia 2019 roku, na którym przemawiał on do tłumu, zaproponował wykorzystanie nadwyżki energii z pierwszej elektrowni jądrowej w kraju – która ma zostać uruchomiona pod koniec 2020 roku – do wydobywania i sprzedaży kryptowalut, takich jak Bitcoin.

Jego słowa spotkały się z żartami ze strony społeczności kryptowalut, ale choćby Anthony Pompliano stwierdził, że to bardzo przyszłościowe podejście:

„Każdy kraj będzie wydobywał i każdy kraj będzie trzymał Bitcoiny”.

The President of Belarus has been recorded talking about mining Bitcoin with the country's excess nuclear power. (h/t @satoshibaggins)

Eventually every country will be mining and every country will be holding Bitcoin. 🔥 pic.twitter.com/9djR4AMDf7

— Pomp 🌪 (@APompliano) September 28, 2019

Przepisy dotyczące kryptowalut

To nie wszystko. Choć Białoruś nie była w ostatnich latach w czołówce państw dyskutujących o kryptowalutach i blockchainie, kraj ten wprowadził u siebie kilka ważnych zmian legislacyjnych dot. tego rynku. Pracowano m.in. nad “białoruską Doliną Krzemową”, gdzie jedną z istotnym technologii miał być właśnie blockchain.

W marcu organ prokuratury na Białorusi zwrócił się też do prawodawców o zezwolenie na przejęcie kryptowalut od przestępców.

Do tego krajowy bank centralny podobno również tworzy program umożliwiający bankom komercyjnym i państwowym uruchamianie własnych tokenów i prowadzenie działalności jako giełdy kryptowalutowe.

Nie oznacza to, że popieramy to, co Łukaszenko robi w swoim kraju na innych obszarach funkcjonowania państwa. Wskazujemy tylko na działania tego polityka w obszarze nas interesującym, dot. Bitcoina.