CEO BlackRock, Larry Fink, twierdzi, że kryptowaluty mają przewagę nawet nad dolarem

Dyrektor generalny BlackRock, Larry Fink, po raz kolejny pozytywnie wypowiedział się o kryptowalutach. Uważa, że te mają przewagę nawet nad dolarem amerykańskim.

Demokratyzacja inwestowania

W rozmowie z CNBC Fink podkreślił misję BlackRock polegającą na „demokratyzacji inwestowania” poprzez tworzenie produktów, które są tanie i łatwe w użyciu dla inwestorów. W tym kontekście wszedł na plan stworzenia bitcoinowego ETF-a.

Uważamy, że naszym obowiązkiem jest demokratyzacja inwestowania. Wykonaliśmy świetną robotę, a rolą funduszy ETF na świecie jest przekształcanie [modelu] inwestowania. A jesteśmy dopiero na początku [tej drogi]

– powiedział.

Oczywiście wpisuje się to w plany BlackRocka, który złożył do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wniosek o uruchomienie funduszu ETF, który śledziłby rynek spot bitcoina. Wiele wskazuje na to, że firma zarządzana przez Finka może być pierwszą, która uzyska od SEC zatwierdzenie takiego produktu. Zaważyć może znaczenie BlackRocka na rynku i fakt, że mówimy o największym podmiocie zarządzającym aktywami na świecie.

Fink wybiegł zresztą trochę w przyszłość i prognozował, że bitcoinowy ETF to tylko początek – potem coraz większa część rynku kryptowalut będzie reprezentowana przez fundusze ETF. Podkreślił przy tym, że ETF złota „zdemokratyzował” inwestowanie w kruszec. To samo stanie się więc z cyfrowymi aktywami. Sam zresztą od dawna widzi rosnące zainteresowanie kryptowalutami.

W ciągu ostatnich pięciu lat coraz więcej globalnych inwestorów pyta nas o rolę kryptowalut

– dodał.

pic.twitter.com/yuc5SkYdHk

— Bitcoin News (@BitcoinNews2905) July 14, 2023

Kryptowaluty kontra inne waluty

Fink uznał również kryptowaluty za „międzynarodowe aktywa”, które są czymś większym niż rynek zwykłych walut. Wskazał przy tym na dewaluację dolara amerykańskiego.

Jego słowa zostały dobrze przyjęte przez inwestorów takich jak np. Michael Saylor z MicroStrategy. Ten były CEO często podkreśla, że bitcoin jest czymś lepszym niż fiaty. Wskazuje przy tym na największą bolączkę walut narodowych – nieograniczoną podaż. Bitcoinów nie będzie zaś więcej, niż zakłada ich pierwotny projekt.

I faktycznie, w dobie powszechnego dodruku bitcoin zyskiwał na znaczeniu. Teraz, mimo ostatniej, bardziej rygorystycznej polityki monetarnej sporej części państw na świecie, nadal drożeje. Z pewnością zakończenie cyklu podwyżek stóp proc. przez Fed, najważniejszy bank centralny na globie, doprowadzi do hossy na BTC. Dodając do tego fakt, że na rynek otwarcie wkracza taki gracz jak BlackRock, możemy spodziewać się naprawdę imponujących wzrostów na wykresie (nie jest to porada inwestycyjna!).