Kurs bitcoina nadal rośnie. Na złość niedźwiedziom!

Kurs bitcoina nadal nie tyle nie spada, co rośnie. Dziś 1 BTC kosztuje już 42 350 USD.

Kurs bitcoina nadal rośnie i irytuje niedźwiedzie

Bitcoin postanowił w weekend zirytować wszystkie niedźwiedzie. Jego kurs nadal rośnie, podkreślając, że korekta została chyba na dobre zakończona.

Obecnie jeden bitcoin kosztuje ok. 42 350 USD, co przekłada się na ok. 2-procentowy skok ceny w skali doby. Jeżeli ktoś zainwestował w kryptowalutę 7 dni temu, dziś jest na plusie 1,6%.

Co ciekawe, nastroje na rynku pozostają neutralne. Inwestorzy zachowują pewną rezerwę, mając w pamięci niedawne spadki. Indeks strachu i chciwości BTC wynosi 54.

Bitcoin Fear and Greed Index is 54 – Neutral
Current price: $42,120 pic.twitter.com/uAaekw6l33

— Bitcoin Fear and Greed Index (@BitcoinFear) January 28, 2024

Sytuacja poprawia się też na rynku Ethereum. Jeden ether kosztuje już 2280 USD, co oznacza skok 1% od wczoraj. Nadal jednak cena jest o 7% niższa niż była w niedzielę 21 stycznia. Nastroje także są gorsze niż w przypadku bitcoina. Indeks strachu i chciwości wynosi 48.

Ethereum Fear and Greed Index is 48. Neutral
Current price: $2,272 pic.twitter.com/XFSwVGtKBo

— Ethereum Fear and Greed Index (@EthereumFear) January 27, 2024

Co napędza wzrosty?

Dlaczego bitcoin i ether drożeją? Możliwe, że po prostu końca dobiegła korekta. Do tego jednak mogą dochodzić oczekiwania rynku dot. polityki Google. O co chodzi? Już jutro gigant z rynku wyszukiwarek ma zliberalizować swoje zasady dot. reklam. Ma umożliwić promowanie ETF-ów BTC.

Jakby tego było mało, w nadchodzącym tygodniu Rezerwa Federalna może obniżyć stopy procentowe. Kolejne posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku odbędzie się za 3 dni. Szansę na pierwsze cięcie stóp wydają się małe, ale nie niemożliwe. Tym bardziej, że ekonomiści wskazują na to, że sytuacja gospodarcza w USA robi się niebezpieczna, więc rynek potrzebuje prowzrostowego impulsu. Oczywistym krokiem wydaje się obniżka stóp proc. przez Fed.

Warto pamiętać, że gospodarka USA jest w tym roku szczególnie ważna, bowiem wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie. Joe Biden musi przekonać swoich wyborców, że bidenomika działa. Problem tkwi w tym, że sytuacja ekonomiczna mocarstwa wygląda dobrze na papierze, ale na poziomie mikro (kosztów życia) już niekoniecznie. Widać to np. gdy analizuje się ceny podstawowych produktów. Ogólna inflacja rośnie coraz wolniej, ale ceny tych ostatnich nadal ją zawyżają. W miejscu stanęły do tego płace.