za
BitMarket-swap

Kolejna nieuzasadniona blokada rachunków bankowych Bitmarketu

1,5% dla maluszka

Systemy bankowości internetowej nie zapewniają wysokiego bezpieczeństwa klientom banków. Składa się na to kilka czynników, często same systemy posiadają luki bezpieczeństwa, z drugiej strony mamy do czynienia z nieprawdopodobną nieraz niefrasobliwością użytkowników. Dodatkowym problemem jest bardzo niskie bezpieczeństwo najpopularniejszych systemów operacyjnych i ich podatność na infekcje złośliwym oprogramowaniem.

 

Systemy bankowości internetowej nie zapewniają wysokiego bezpieczeństwa klientom banków. Składa się na to kilka czynników, często same systemy posiadają luki bezpieczeństwa, z drugiej strony mamy do czynienia z nieprawdopodobną nieraz niefrasobliwością użytkowników. Dodatkowym problemem jest bardzo niskie bezpieczeństwo najpopularniejszych systemów operacyjnych i ich podatność na infekcje złośliwym oprogramowaniem.

Jednym z typowych sposobów okradania klientów bankowości internetowej jest przechwycenie danych do logowania za pomocą keyloggerów, albo podstawienie fałszywej wersji strony banku. Potem tylko krok do przelania środków na konto „słupa”, następnie zaś szybka wypłata w bankomacie lub przelew do innych serwisów świadczących usługi finansowe. Bywa też, że złodzieje przelewają pieniądze na giełdy bitcoinowe i wymieniają na BTC, usiłując zatrzeć prowadzący do nich ślad.

Z tego względu polskie giełdy kryptowalut przykładają dużą wagę do identyfikacji klientów i w uzasadnionych przypadkach podejrzenia przestępstwa współpracują z policją i prokuraturą. Niestety zdarza się czasem tak, że banki nadużywają swojej uprzywilejowanej pozycji i próbują zrzucić odpowiedzialność za kradzież – do której przecież doszło na styku systemu bankowości internetowej z klientem – na giełdę, blokując jej konta bankowe. Ofiarą takiego postępowania padła po raz drugi giełda BitMarket.pl. Pierwszy raz tego rodzaju działaniem popisał się bank BPH.

W związku z tym BitMarket przeniósł się do Alior Banku. Giełda zamierza reklamować takie postępowanie banku, które jest prostym zepchnięciem odpowiedzialności za niedoskonałość systemu bankowości internetowej.

 

W tym konkretnym przypadku który doprowadził do zamknięcia kont giełdzie Bitmarket doszło jak możemy się domyślić z wyjaśnień przedstawiciela Bitmarketu (choć sprawa nie jest oczywista, gdyż mogła zajść pomyłka w prokuraturze) do nieuprawnionego przejęcia środków z jednego konta bankowego a następnie przelane zostały na inne skąd trafiły na giełdę i zostały tam zamienione na bitcoiny. Bank wypowiadając umowę firmie Bitmarket, zrzuca na nią tym samym odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Równie dobrze, przestępca mógłby dokonać wymiany środków na gotówkę w bankomacie. Czy w takim przypadku bank również zrzuciłby winę na operatora bankomatu? Gotówki wypłaconej z bankomatu również nie da się cofnąć tak jak nie da się cofnąć przelewu BTC.

 

Nie możemy tu mówić o żadnej winie Bitmarketu, równie dobrze w taki sam sposób mógł zostać pokrzywdzony sprzedawca dowolnego sklepu internetowego gdzie za towar zapłacono kradzionymi środkami których bank nie zdążył zablokować. Czy gdyby tak się stało bank wypowie umowę sprzedawcy? Wychodzi na to, że jest to możliwe, z podanych przez Bitmarket informacji wynika, że na podobnej zasadzie bank wypowiedział im umowę.

 

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie przedstawiciela giełdy Bitmarket – Mariusza Sperczyńskiego:

 


PKO Bank Polski S.A., Biuro Operacji w Poznaniu, Zespół Monitorowania Rachunkami Depozytowymi 
Plac Wolności 3, 60 – 914 Poznań, wypowiedział umowę prowadzenia rachunku podając powód – “przez jedno z kont przeszły środki pochodzące z jednej transakcji przestępczej”. Poniżej w skrócie nasza odpowiedź złożona przez kancelarię adwokacką (po usunięciu danych wrażliwych). 

W odpowiedzi na pismo, które zostało doręczone do naszej siedziby w dniu 11 grudnia 2015 r. wskazaliśmy, że uzasadnienie dla wypowiedzenia umowy prowadzenia rachunku bankowego nie zawiera elementów niezbędnych z punktu widzenia § 62 ust. 3 pkt. 11 Regulaminu , na który powołuje się ta jednostka PKO BP.


Wskazaliśmy, że w związku z postępowaniem przygotowawczym, jakie zostało wszczęte przez Prokuraturę Rejonową {dane usunięte} nie jesteśmy stroną postępowania i złożyliśmy zażalenie na decyzję Prokuratora o zablokowaniu naszego rachunku w PKO BP. Powodem sporządzenia takiego pisma było nieuprawnione uznanie, że na platformie Bitmarket mogło dojść do gromadzenia pieniędzy pochodzących z przestępstwa. Złożenie takiego zażalenia umożliwiają przepisy kodeksu postępowania karnego. 


Powielanie poglądu, iż na platformie Bitmarket mogło dojść do gromadzenia pieniędzy pochodzących z przestępstwa nie znajduje uzasadnienia w faktycznym działaniu BitMarket, stąd wskazaliśmy, że wypowiedzenie umowy w oparciu o wskazany przepis należy znać za chybione i tym samym niezbędnym jest przeanalizowanie raz jeszcze podjętych przez bank działań.

Argumentami przemawiającymi za tym, że brak jest podstaw do zastosowania § 62 ust. 3 pkt. 11 Regulaminu jest między innymi fakt, iż serwis Bitmarket nie może ponosić odpowiedzialności za ewentualne działania o charakterze przestępczym dokonywane uprzednio ( a zatem na rachunkach bankowych ) i to sporadycznie przez klientów Bitmarket bądź osoby z nimi współpracujące. Do faktycznego przestępstwa dochodzi bowiem w obszarze działania i nieefektywnych zabezpieczeń systemów bankowych, a następnie tylko transferowane między innymi do Bitmarketu , jako metoda zacierania śladów przestępstwa. 

Serwis BitMarket posiada rozbudowane, wielopoziomowe procedury weryfikacji klientów i od początku swego działania ściśle współpracuje z organami ścigania w przypadku podejrzeń wykorzystywania serwisu jako narzędzia transferu środków pochodzących z tzw. phishingu czyli o typu oszustwa internetowego, które podstępem wyłudza od użytkownika jego osobiste dane, obejmuje kradzież haseł, numerów kart kredytowych, danych kont bankowych i innych poufnych informacji.

Wskazaliśmy, że nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o prowadzenie rachunku wiąże się z głębokimi, czasochłonnymi i kosztownymi zmianami w systemie, aby uniknąć powstania roszczeń z tego tytułu wnieśliśmy o cofnięcie wypowiedzenia umowy w oparciu o treść Regulaminu § 62 ust. 3 pkt. 11 i ewentualne wspólnie podejmowanie działań mających na celu stosowanie coraz to lepszych form zabezpieczeń przez nowymi formami przestępstw internetowych. 

Główne argumenty przekazane do banku i prokuratora dotyczące jednej przedmiotowej transakcji klienta:


Uściślając materię prawną niniejszej sprawy należy wskazać, iż 
1. W przypadku przestępstwa opisanego w art. 287 k.k. Bitmarket nie jest platformą, której faktyczna konstrukcja umożliwia wpływanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na automatyczne przetwarzanie danych informatycznych poprzez wykorzystanie wirusa zmieniającego dane beneficjenta przelewu elektronicznego, za pośrednictwem bankowości elektronicznej. Taki mechanizm dotyczy operacji na rachunkach bankowych, a nie na transakcjach pośrednictwa wymiany walut.


2. Sprawca przestępstwa opisanego w art. 287 k.k. włamuje się na konto bankowe, korzystając z nieszczelności systemu zabezpieczeń bankowych i faktycznie wówczas dochodzi do wypełnienia znamion opisanego czynu, następnie może dojść do przelania przywłaszczonych środków na konto użytkownika Bitmarket oraz w kolejnym etapie do wymiany waluty PLN na BTC ( krypto walutę ) i wysyła je dalej – na adres portfela inne osoby fizycznej, która ma konto na innej, nawet polskiej giełdzie i może wymienić BTC ( kryptowalutę ) na walutę PLN. Bitmarket nie jest zatem platformą, która posiada środki pochodzące z ewentualnego czynu zabronionego. Jest to tożsamy stan faktyczny z dokonaniem wymiany waluty w kantorze, poprzez posłużenie się pieniędzmi pochodzącymi z przestępstwa. Nie może być tu mowy o posiadaniu przez kantor wymiany walut środków, które należy zwrócić ewentualnemu pokrzywdzonemu. 


3. Podkreślić należy, że ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności popełnienia ewentualnego przestępstwa są także dalece wątpliwe. Między innymi dotyczy to rachunku bankowego, podanego w postanowieniu Prokuratora jako należącego do pokrzywdzonego {dane usunięte} , gdy faktycznie jest to rachunek przypisany do konta innej osoby {dane usunięte} , zweryfikowany przelewem 1 PLN. Wypłata środków w 03.09.2015r odbyła się właśnie z tego rachunku. Występuje tu zatem wątpliwość kto jest posiadaczem rachunku wskazanym w wyżej wymienionym postanowieniu {dane usunięte} (co jest podstawą działania wypowiedzenia banku) – firma {dane usunięte} – zgodnie z treścią przedłożonego przelewu, czy pokrzywdzony {dane usunięte}.

 


 

 

W całej sprawie jest jedna niejasność a mianowicie, że dane posiadacza rachunku bankowego podanego w postanowieniu Prokuratora jako należącego do pokrzywdzonego, nie pokrywają się z faktycznymi danymi posiadacza rachunku.

 

Komentarz Bitmarketu:

 

 


Właściciel konta jest kimś innym niż podaje prokurator w piśmie jako właściciel konta, na dodatek rzeczywisty właściciel konta kontaktuje się z nami i pisze, że wszystko jest OK – to jego normalny przelew. Prokurator każe oddawać pieniądze nieznanej nam osobie (rzekomo posiadaczowi pieniędzy z w/w konta), a bank przysyła wypowiedzenie umowy rachunków z powodu, że ten zanegowany przelew zasilający zawierał środki z przestępstwa na w/w (nieznanej nam) osobie.

Oczywiście istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że nasz klient (firma) używa do zasilania PLN na BitMarket środków ukradzionych na rynku i udaje wobec nas uczciwą osobę/firmę, ale czemu prokurator i bank nie blokują kont jego firmy (w PKO BP), tylko blokują konta BitMarket? Na dodatek czemu postępowanie jest wobec nas a nie wobec tego człowieka/firmy? Na dodatek na końcu prokuraturze mylą się właściciele kont (wystarczy spojrzeć na potwierdzenie przelewu, na którym widać kto zlecał przelew, czyli jest jego właścicielem).

Te całe powyższe kuriozum zostało opisane w zażaleniach naszego adwokata na decyzję prokuratury oraz do n/w departamentu w Poznaniu, niemniej nie mamy odpowiedzi i dlatego zdecydowaliśmy się przenieść system wpłat do Aliora – jutro konta PKO BP mogą już nie działać (tak było w decyzji PKO BP przysłanej nam). Sądzimy, że nasze odwołania zostaną odrzucone, gdyż w lipcu/sierpniu ten sam departament PKO BP w innej sprawie wydał również decyzję o wypowiedzeniu umowy i odrzucił nasze logiczne odwołanie – wówczas zamknęli konto nieodwołalnie, a my zaczęliśmy używać agentów do wpłat na PKO BP.

 


Tego rodzaju samowolka banków nie jest bynajmniej polską specjalnością. Wiele podobnych spraw, niekoniecznie związanych z Bitcoinem, ma miejsce w całej Europie. Dostrzegła to nawet Komisja Europejska powołując do życia inicjatywę #MyMoneyEu. W jej ramach można zgłaszać problemy z bankami i firmami ubezpieczeniowymi. Głównym celem tego pomysłu jest poprawa ujednolicenia jakości usług bankowych w Unii Europejskiej. Jeżeli bank bezprawnie blokuje usługi tłumacząc to mętnie „polityką bezpieczeństwa” na pewno warto skorzystać z tej drogi.

 

 

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności