Jamie Dimon wypowiedział się o LibraCoin w kontekście JP Morgan

Jamie Dimon, CEO JP Morgan, po raz kolejny postanowił wypowiedzieć się o rynku kryptowalut (mimo tego, że obiecywał, że już nigdy tego nie zrobi). Tym razem dość lekceważący mówił o LibraCoin, planowanej cyfrowej walucie Facebooka.

Pytany na antenie CNBC o LibraCoin i wpływ cyfrowej waluty Facebooka na JP Morgan odpowiedział:

„Porozmawiamy na temat Libry za trzy lata licząc od dnia dzisiejszego. [Teraz] nie poświęcałbym jej zbyt dużo czasu. […] Jeśli popatrzymy na to z szerszej perspektywy, to dyskutujemy na temat blockchaina od siedmiu lat i [tak naprawdę] bardzo niewiele się wydarzyło.”

Dimon: to rządy tu rządzą

Dimon zauważał już wcześniej, że poszczególne projekty kryptowalutowe mają ambicje rywalizowania z bankami. Jego zdaniem nie ma to wielkiego sensu, dlatego, że i tak na końcu to rządy zadecydują o przyszłości tego rynku stosownymi regulacjami:

„Rządy będą nalegać, by ludzie, którzy przechowują pieniądze lub je przesyłają, działali zgodnie z przepisami, oraz by miały zastosowanie odpowiednie systemy kontroli; nikt nie chce wspierać terrorystów czy działań przestępczych.”

Historia trudnej relacji

Jamie Dimon od dawna ma na pieńku ze społecznością kryptowalut. Czytając i słuchając jednak jego kolejnych wypowiedzi, można pomyśleć, że czerpie z tego jakąś dziwną przyjemność.

Wielokrotnie atakował Bitcoina, określając główną kryptowalutę mianem “oszustwa.” Dość lekceważąco wypowiadał się na temat inwestorów z tego rynku. To ostatnie jest o tyle dziwne, że w jednym z wywiadów przyznał się, że jego córka kupiła spekulacyjnie BTC.

W tym kontekście ogromnym zaskoczeniem była z pewnością decyzja JP Morgan o tym, by wyemitować własną cyfrową walutę. JPM Coin ma być dedykowany klientom banku. Obecnie trwają testy dot. jego technologii. Możliwe, że projekt oficjalnie wystartuje jeszcze w tym roku.

JPM Coin jest oparty o Quorum, prywatną wersję sieci Ethereum, która została opracowana przez sam bank. Token ma być w istocie stablecoinem. W pierwszym etapie ma mieć oparcie w dolarze amerykańskim. Bank nie wyklucza jednak, że – w przypadku sukcesu projektu – powstaną wersje, które będą powiązane z innymi walutami fiducjarnymi.