za
historia polski

Jak psuto w przeszłości pieniądz w Polsce. Część 5. Zabory i niepodległość.

Zakończyliśmy naszą opowieść w momencie, gdy Napoleon przywrócił na mapy Europy namiastkę polskiej państwowości, przy okazji niemal na starcie jej funkcjonowania poważnie ją zadłużając. Historia psucia pieniądza na polskich ziemiach trwała nadal…

Napoleon – jak wszyscy wiemy – wyruszył na wyprawę wojenną na Rosję. W odróżnieniu od Niemców z czasów II wojny światowej wkroczył nawet do Moskwy. Towarzyszyli mu Polacy, czym do dziś chwalimy się w naszych podręcznikach do historii. Szkoda, że nie wspominamy o kulisach tej wyprawy.

Napoleon zadłuża nas po raz drugi

Tak, Francuzom nie wystarczało już, że parę lat wcześniej rozpoczęli na terenie Księstwa Warszawskiego iście szaloną produkcję słabych pieniędzy. W czasie walk z Rosją wymuszono na Polakach emisję papierowych biletów, które miały pełnić rolę papierów wartościowych, którymi miano sfinansować działania wojenne. Idea przypominała jednak pomysł z okresu Powstania Kościuszkowskiego. Bilety miano spłacić w razie sukcesu Napoleona. Przypominało to wręcz spekulację. Jeśli Francuzi pokonaliby Rosjan – Polacy mogliby odzyskać swoje środki. W przeciwnym razie – traciliby je. Gdy okazało się, że Napoleon trafił na równego sobie – w tej roli car Aleksander I – w Księstwie Warszawskim doszło do panicznej wyprzedaży biletów.

W efekcie sławetnej wyprawy na Moskwę nie dość, że Polacy po raz drugi w stosunkowo niedługim czasie stracili pieniądze przez emisję papierowych obligacji/banknotów, to jeszcze na domiar złego Carat obłożył Księstwo Warszawskie kontrybucją wojenną w wysokości 258 mln złotych.

Ruble na ziemiach polskich

Księstwo Warszawskie ostatecznie zlikwidowano, a na mniej więcej jego terenach powstało Królestwo Polskie, które w istocie było podległe Rosji. Ta zaś postanowiła wykorzystać nowy twór do – dla uważnego czytelnika nie może być to już zaskoczeniem – finansowania swoich działań wojennych. Choć początkowo Polacy w swoim nowym prawie-państewku płacili nadal monetami, wkrótce rynek został zalany tzw. rublami asygnacyjnymi. Były to rosyjskie banknoty, które wschodnie mocarstwo emitowało w celu finansowania swoich wojen. Ponownie jak miewało to miejsce w przeszłości – np. za czasów Imperium Rzymskiego – za dystrybucję waluty była odpowiedzialna… armia. Stacjonujący na polskich ziemiach rosyjscy żołnierze otrzymywali banknoty za swoją służbę i nimi płacili na terenie Królestwa.

Pierwszy bank centralny

Wspominaliśmy już, że idea banku centralnego pojawiła się w Polsce dość wcześnie i gdyby została wdrożona w życie od razu, moglibyśmy chwalić się tym, że byliśmy jednym z tych krajów, który jako pierwszy postawił na takie rozwiązanie. Innymi słowy mielibyśmy bank centralny „nim to stało się modne”. Historia potoczyła się inaczej.

W 1826 r. powołano do życia Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, które już dwa lata później zamieniono w Bank Polski. Jego zadaniem było udzielanie tanich pożyczek (4-8 proc.). Na czele instytucji stał Franciszek Drucki-Lubecki.

Jak działał bank? Emitował papierowe pieniądze, które były wymienialne na srebro. Banknoty musiały być zamieniane na kruszec w każdym momencie, gdy chciał tego ich posiadacz. W obiegu pozostawały też monety.

Choć Polacy mieli niezbyt dobre wspomnienia związane z papierowym pieniądzem, tym razem okazało się, że nowy eksperyment związany z bankiem centralnym okazał się strzałem w dziesiątkę. Dlaczego? Może temu, że tym razem nie było już mowy o walucie fiducjarnej. Wartość banknotów i ich wymienialność na srebro nie była uzależniona od sukcesów na polach bitew. Ogólnie też bank działał w zdrowy w sposób. Tylko raz wyemitowano więcej banknotów, niż miano kruszcu – w czasie powstania listopadowego.

Dzięki powstaniu banku rozpoczęto wielkie inwestycje: Hutę Bankową w Dąbrowie Górniczej, fabryki maszyn w Żyrardowie i inne tego typu budynki. Problem polegał na tym, że szybko okazało się, że owe inwestycje były nieudane.

Dziś wiemy też o pewnych patologiach Banku. Podczas gdy światem zaczynała wstrząsać rewolucja przemysłowa, w Królewskie Polskim milionerem stawał się nie ten, kto okazywał się sprawnym kapitalistą, a ten kto dzięki wpływom w rządzie otrzymywał tanie kredyty z Banku Polskiego.

Koniec Banku Polskiego

Odsuńmy na bok problemy nieudanej do końca rewolucji przemysłowej na polskich ziemiach i powróćmy do tematu pieniędzy.

Bank Polski ostatecznie przestał emitować swoje banknoty po powstaniu styczniowym. Wcześniej jeszcze emitował… ruble, którymi miano finansować wojnę krymską, w którą wmieszała się Rosja. Na polskie ziemie ponownie zawitała w odpowiedzi inflacja, wywołana nadpodażą pieniądza.

Po wspomnianym powstaniu styczniowym Królestwo na dobre straciło swoją niezależność w kwestii monetarnej. W 1886 r. Bank Polski zlikwidowano. Na niemal pół wieku polskie pieniądze zniknęły z obiegu.

I wojna światowa

Wybuch I wojny światowej był szansą na powrót Polski na mapy Europy w pełnoprawnym wydaniu. Jak wiemy, tak też się stało. Wcześniej jednak – jeszcze w czasie działań zbrojnych – zaborcy po raz kolejny eksperymentowali na naszych ziemiach z pieniędzmi.

W grudniu 1916 r. powstała podległa Cesarstwu Niemieckiemu Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa z siedzibą w Warszawie (w czasie wojen granice lubią się przesuwać). Miała emitować polską markę, której wartość miała być równa marce niemieckiej. Jak nie trudno się domyślić (w końcu co innego może oznaczać połączenie sił przez politykę monetarną i wojnę?) szybko stała się walutą inflacyjną. W 1917 r. w obiegu znajdowało się 270 mln marek, rok później 504 mln marek, a jesienią 1918 r. aż 880 mln marek.

Niepodległość

Choć PKKP służyło głównie celom niemieckim, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości instytucja pozostała przy życiu. Dlaczego? Doszliśmy bowiem do czasów, gdy państwo musiało już posiadać swój bank centralny. 14 grudnia 1918 r. Kasa oficjalnie stała się bankiem centralnym.

I żyli długo i szczęśliwie – chciałoby się napisać. Niestety. PKKP miało od początku spory problem wynikający z niedoboru kruszców. Z ziem polskich wywieziono złoto warte 35 mln marek niemieckim i 40 ton srebra. Sytuacje podreperowano dopiero w skutek odszkodowań, które wypłacono na mocy traktatu wersalskiego. W zamian za obce waluty, które były w posiadaniu Polaków, Rosja oddała Polakom 30 mln rubli w złocie i klejnotach, zaś Austria i Niemcy po 2,5 mln dolarów z złocie.

Początki państwowości to oczywiście chaos i ogromne problemy z ujednoliceniem administracji na terenach, które dotąd znajdowały się przecież pod 3 różnymi aparatami państwowymi.

historia28 lutego 1919 r. marka polska została zastąpiona polskim złotym (nieco rok później zakazano używania rubla). Pojawił się jednak problem. Druk banknotów zlecono w Paryżu. Niestety w produkcji nowych pieniędzy nastąpiło spore opóźnienie i do obiegu wypuszczono jeszcze marki polskie, które znaleziono w skarbcu PKKP. Ich wartość wynosiła aż 360 mln. Wrzucenie na rynek tak dużej ilości pieniędzy na raz oznaczało jedno – inflację. Socjalistyczny premier Jędrzej Moraczewski, który stał za tą decyzją, niestety wykazał się ekonomicznym dyletanctwem. Historia inflacji w Polsce miała trwać dalej  i to na ogromną skalę…

CDA.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności