za

Jak psuto w przeszłości pieniądz w Polsce. Część 16. PRL to złote lata dla Polski?

Pozostawiliśmy PRL w momencie, gdy do władzy doszedł Władysław Gomułka ze swoją “liberalizacją”. Dziś wchodzimy w lata 60.

Lata 60. to okres pozornej stabilizacji. Pozornej, bowiem w kraju nie dochodziło już do jakiś politycznych rewolucji. Wyciszono częściowo protesty społeczne. Ludzie zaczęli się “urządzać” w tym chorym, nowym systemie.

PRL a gospodarka

W ramach planów gospodarczych postawiono na budowę wielkiego przemysłu, nad którym stały władze. Sytuacja była więc – o ironio – podobna do tej z II RP, gdy rząd także postawił sobie za cel pokazanie swojej siły i skuteczności, stawiając na budowę dużych ośrodków przemysłowych.

W tle propagowano ideologię, zgodnie z którą tylko praca fizyczna ma znaczenie. Nawet w latach późniejszych dochodziło do takich absurdów, że przyszły student (obojętnie jakiego kierunku) musiał przejść praktyki w fabryce, by poznać los robotnika. W drugim, zachodnim obozie dbano też o intelektualistów, co można uznać za długoterminowy czynnik przegranej bloku radzieckiego. Po prostu USA i sojusznicy Amerykanów z Europy wiedzieli, że walkę gospodarczą (a także militarną) wygrywa się nowymi technologiami i odkryciami w tej dziedzinie.

W kwestii pieniądza jego obieg na rynku nie rósł już tak spektakularnie w porównaniu z poprzednią dekadą, co było jednak dobrym zjawiskiem. Udawało się trzymać inflację w ryzach, ale towarów na rynku po prostu brakowało. Ludzie odkładali więc pieniądze z myślą o późniejszych zakupach. Innymi słowy, tak, inflacja nie była wysoka, ale sama waluta w sumie nie miała dużego znaczenia w warunkach, gdy nie możesz za nią zbyt wiele kupić.

Rząd projektował tzw. plany pięcioletnie, które jednak z reguły okazywały się klęskami. Centralne planowanie w większości przypadków się nie sprawdza i w kwestii PRL nie było inaczej. Ludwik von Mises początkiem XX w. pisał, że socjalistyczne planowanie to “błądzenie po omacku”. Cenę uważano – zgodnie ze skrajnie lewicową myślą – za przeżytek. Państwowi planiści mieli zaś mocno pod górkę w swojej pracy. Jak bowiem zaplanować produkcję bez wolnego rynku, który sam powinien ją niejako zaprojektować?

Eksperymenty i pomysły komunistów

Co jednak może zaskoczyć czytelnika, jeden z planistów, Oskar Lange, czytał Misesa. Doszedł do wniosku, że wielki myśliciel ma rację. Starał się wprowadzić korektę kursu w PRL-owskiej rzeczywistości. W pewnym stopniu nawet mu się to udało, choć rynkowi nadal było daleko do zachodnich ideałów.

Ogólnie Gomułka i jego ekipą rządząca krajem potrafili wyciągnąć wniosku z błędów poprzedników. Wiedzieli, że ludność potrafi w pewnym momencie się zbuntować (jak w Poznaniu w ’56) i starali się zachować równowagę na rynku.

Na koniec tej części tego tekstu warto przytoczyć pewien argument zatwardziałych fanów komunizmu. Zdaniem niektórych z nich model socjalistyczny i komunistyczny nie działa, bowiem nigdy nie wprowadzono go w żadnym kraju w czystej postaci. Powinno się bowiem całkowicie znieść ceny i wypłaty, a wszystko poddać pod dyktando planistów. Inflacja zniknęłaby wtedy, bowiem w miejsce pieniądza pojawiłyby się dyrektywy władz centralnych.

Dlaczego powyższe nie weszło nigdy w życie? Do realizacji tej wizji konieczne jest bowiem sprawienie, by kraj stał się samowystarczalny, co jest nierealne (no chyba, że udałoby się podbić cały świat!). Konieczny jest choćby handel międzynarodowy i stąd musem jest posiadanie waluty. Ponadto pojawia się ogromna trudność ze sterowaniem rynkiem. Jak ustalić, ile towarów X ma wyprodukować fabryka XYZ, a ile produktów Y zakład ZYX? Bez rynkowej konkurencyjności znika też zachęta do pracy i rywalizacji, a tym samym rozwoju technologii (co mogło być ważne w kontekście wojska, zwłaszcza w okresie zimnej wojny). Mówiąc krótko: komunizm jest niezgodny z ludzką naturą.

Trzeba też jednak dodać, że politycy PRL (nie licząc tych z przełomy lat 40. i 50.) nie byli twardogłowymi komunistami i myśleli w miarę racjonalnie, jak na warunki, w których przyszło im rządzić.

“Bogaty” Polak

Podtytuł tego tekstu jest oczywiście prowokacyjny. PRL trudno nazwać “złotym okresem”, mimo jednego ciekawego faktu. Oszczędności Polaków przez lata 60. wzrosły aż siedmiokrotnie. Zaraz jednak ochłodzę entuzjazm fanów socjalizmu, którzy mogli zakrzyknąć teraz: “A nie mówiliśmy, że nasz ulubiony ustrój działa!”. Nie, nie działał. Po prostu obywatele nie mieli na co wydawać swoich pieniędzy, więc trafiały one na kupkę w ich szafkach na bieliznę, pod obrusy czy między książki.

W grudniu 1970 r. ekipa Gomułki zaplanowała podwyżkę cukru. Ostatnią w swojej karierze…

Wzrost cen cukru – i to w okresie, gdy popyt na niego musiał skoczyć z okazji świąt Bożego Narodzenia – okazał się zapalnikiem protestów. Choć szybko zaprowadzono porządek za pomocą milicji, opozycja wewnątrz partii wykorzystała ten fakt do przejęcia sterów. Na czele PRL stanął Edward Gierek, a za jego plecami ukrywali się m.in. już wtedy Wojciech Jaruzelski czy Stanisław Kania.

Gierek – jak każdy polityk – chciał też utrzymać się u władzy najdłużej, jak tylko się dało. Dlatego postawił na konsumpcję, a wszystko to okrasił sloganem “By ludziom żyło się dostatniej”. Wszystko oczywiście odbywało się na kredyt.

Dług zagraniczny Polski w 1971 r. wynosił ok. 1 mld dolarów. Była to jednak pewna zasługa poprzedniej władzy, która wykorzystała fakt, że ludność Polski była przyzwyczajona do skromnego życia przez to, że pamiętała jeszcze trudy wojny i życia pod okupacją. Za granicę nie wyjeżdżano, więc nie można było zazdrościć innym krajom dobrobytu. Ten miał w założeniu rosnąć, ale powoli.

prlGierek miał już bardziej pod górkę. Do PRL zaczęły docierać np. zachodnie filmy, na których Polacy widzieli, jak żyje się np. w USA czy Francji. W dorosłość zaczęło wchodzić pokolenie, które nie mogło pamiętać wojny, więc chciało żyć lepiej. Towarzysz Edward to rozumiał i wpadł na “genialny” pomysł. Zaciągnie zagraniczne kredyty! I tak już w 1976 r. zadłużenie wyniosło 12,1 mld dolarów, co przekładało się na 26 proc. PKB kraju (trzeba pamiętać, że wskaźnik ten mógł być mocno podrasowany przez model jego wyliczania – inny niż w krajach kapitalistycznych).

Zaczęto budować nowe osiedla mieszkalne, fabryki i dworce. Na rynku pojawiło się wiele nowych produktów i zliberalizowano wyjazdy za granice. Dobrobyt na kredyt nie trwa jednak wieczne…

W 1976 r. zaczęło dochodzić do pierwszych załamań gospodarczych. Powróciły kartki, bowiem ponownie zaczął się pojawiać problem z towarem na rynku.

Początek końca

Druga połowa lat 70. to już walka o ratowanie gospodarki. Koszty obsługi kredytów rosły i na początku lat 80. wyniosły już tyle, ale wartość całego polskiego eksportu. Zadłużenie podwoiło się w porównaniu z 1976 r. Poinformowano zachodnich wierzycieli, że Polska jest niewypłacalna. Na Pomorzu wybuchła fala strajków. Edward Gierek został odsunięty od władzy.

Jeśli jednak po upadku Gomułki nastąpiła odwilż, tak teraz miały nastąpić bardzo dramatyczne wydarzenia, które przekreśliły losy PRL.

CDN.

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi
Autor

Na rynku kryptowalut od 2013 r. Współorganizowałem pierwsze w Polsce konsultacje społeczne w Sejmie dotyczące technologii blockchain, a także Polski Kongres Bitcoin, w ramach którego wystąpił Andreas Antonopoulos. Współpracowałem z posłami na Sejm RP, w celu przygotowania interpelacji na temat takich kwestii jak: kryptowaluty, CBDC czy technologia blockchain. Interesuje się historią, ekonomią, polityką i oczywiście technologią blockchain.

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności