Trwa sympozjum w Jackson Hole. Bankierzy czekają na wystąpienie Jerome’a Powella

W dniu wczorajszym rozpoczęło się doroczne trzydniowe sympozjum ekonomiczne, organizowane przez oddział fedu w Kansas City. Podczas tego wydarzenia bankierzy spotykają się w trakcie paneli dyskusyjnych, na których omawiają obecne wyzwania gospodarcze, z którymi rynki będą musiały się zmierzyć w najbliższych miesiącach.

Gołosłowność Powella

Stwierdzenia i składane przez uczestników tego wydarzenia deklaracje, mają zawsze swoje odniesienie w reakcji rynków w następnych tygodniach. Dla przykładu, przywołajmy tu sytuację, gdy w 2020 roku Jerome Powell ogłosił zmianę definicji celu inflacyjnego. Jego zapowiedź miała spory wpływ nie tylko na dolara, ale również i notowania światowych indeksów giełdowych oraz cen niektórych surowców.

Idąc dalej, rok później wypowiedzi szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej ponownie były skupione na zagrożeniach związanych z inflacją. Do dziś są one przywoływane w trakcie krytyki, jaka spływa z wielu stron na przewodniczącego fedu. Stwierdził bowiem wtedy, że zeszłoroczny skok inflacji może okazać się jedynie przejściowy. Swoje stanowisko argumentował tym, że są przyczyną tego stanu rzeczy są powstałe zwyżki cenowe stosunkowo wąskiej grupy towarów i usług. Winę tego zjawiska upatruje w  wybuchu pandemii, a następnie w ponownie otwartej gospodarce. Podsumowując, Powell spodziewa się  wygasania presji inflacyjnej w dłuższym terminie.

Wróćmy w tym miejscu do 2022 roku. Obecnie ceny w USA rosną najszybciej od 40 lat. Przypomnijmy, że w czerwcu pomiar inflacyjny wykazał wynik na poziomie 9,1 procenta, co czyni go rekordowym od ponad 4 dekad. Mimo iż najnowsze dane z lipca pokazały, że inflacja powoli wyhamowuje, to na pewno nie  potwierdza słuszności przepowiedni Powella, które głosił w 2021 r., gdy wskaźnik wynosił ok. 5%. Co więcej, w zeszłym roku Powell sugerował również w Jackson Hole, że fed nie planuje podnosić stóp procentowych. Tymczasem od marca trwa cykl podwyżek i stopy z poziomu 0,00-0,25 pkt procentowych znalazły się już na poziomie 2,25-2,5 procent.

Nastroje niepokoju wśród bankierów

Wystąpienie Powella jest zaplanowane na dziś na godzinę 16:00. To ma być kluczowy dla rynków moment sympozjum. Podczas tegorocznej edycji tego wydarzenia, poza szefem Fedu w Jackson Hole, obecnych będzie 45 przedstawicieli banków centralnych z całego świata. To spotkanie również wyjątkowy charakter z kilku innych względów. Prawo do zdawania relacji z jego przebiegu ma wyłącznie bardzo wąskie grono mediów.

Chociaż Bank otrzymuje liczne prośby od mediów na całym świecie, obecność prasy jest ograniczona do grupy, która jest wybrana tak, aby zapewnić istotną przejrzystość sympozjum, ale nie przytłaczać ani nie wpływać na przebieg obrad

— czytamy na stronie wydarzenia.

🚨 Ahead of a packed slate of Fedspeak, we got you covered with our #JacksonHole Friday Schedule!

Pass it on 😎 pic.twitter.com/HF3r3FBVRN

— Newsquawk (@Newsquawk) August 26, 2022

Jak twierdzi Dorota Sierakowska, analityczka Domu Maklerskiego BOŚ, oczy wszystkich rynków są skupione na Jackson Hole z jednego względu.

Inwestorzy potrzebują drogowskazu, bo w ostatnim czasie nastroje są odrobinę “rozchwiane”. Przeważają jednak te, które mówią o scenariuszu recesyjnym

– powiedziała ekspertka serwisowi Business Insider.

Analityczka zwraca również uwagę na to, że bardzo duże znaczenie odgrywają tu dwie kwestie:

Po pierwsze, wystąpienie Jerome Powella i jego zapowiedzi dotyczące polityki monetarnej. Być może część obserwatorów zastanawia się, czy szef Fedu trochę “złamie się” i wycofa z zapowiedzi agresywnych podwyżek stóp. To mogłoby trochę uspokoić dolara.

Zwróćmy tu uwagę na fakt, że dolar w ostatnich dniach znacznie się umocnił i jest powyżej poziomu notowania euro. W miniony poniedziałek europejska waluta była najsłabsza względem amerykańskiej w całej swej historii.

Zdanie polskiej analityczki podzielają również eksperci Santandera:

Inwestorzy będą wyczekiwali przede wszystkim na przemówienie Jerome Powella zaplanowane w piątek o godz. 16.00. Rok temu w tym samym miejscu prezes Fed przekonywał, że inflacja jest przejściowa i nie widać na horyzoncie żadnych sygnałów nadmiernej presji płacowej, co okazało się całkowicie chybioną prognozą. Teraz inwestorzy będą wypatrywać sygnałów nt. szans na złagodzenie obecnego jastrzębiego stanowiska w obliczu narastających sygnałów słabości koniunktury

— komentują.

Odchodząc już od tematu samego wystąpienia Powella, przejdźmy tu do innego istotnego zagadnienia. Mowa tu mianowicie o kwestii surowców, zwłaszcza w Europie.

Jest to bardzo gorący temat na terenie Europie, który ma nie tylko znaczenie w kontekście makro, ale również, jeśli chodzi o przełożenie na obywateli. Już przecież słyszymy o zapowiadanych ograniczeniach w dostawach jesienią i zimą

— podkreśla Sierakowska.