Inwestor kryptowalut został zaatakowany. Chodziło o jego spore zyski

Władze Hongkongu aresztowały trzech nastolatków. Poszukiwanych jest jeszcze sześć osób – czterech mężczyzn i dwie kobiety. O co chodzi? O napaść na inwestora kryptowalut.

Inwestor kryptowalut z Hongkongu został zaatakowany

Jak podaje SCMP, 19-letniego inwestora zwabiono na spotkanie ze sprawcami ataku pod pozorem handlu kryptowalutami. Po przybyciu do pokoju w hotelu Harbour Grand Kowloon przy Tak Fung Street, podejrzani zażądali od niego aż 180 000 HKD (ok. 23 000 USD).

Następnie dwóch z dziewięciu podejrzanych obecnych na miejscu zdarzenia zaatakowało ofiarę kijami baseballowymi.

19-letniej ofierze udało się zaalarmować swojego znajomego, który następnie powiadomił organy ścigania. Sześciu członków gangu (chyba w tym kontekście można już tak powiedzieć) uciekło z miejsca zdarzenia. Policji udało się aresztować w okolicy hoteli dwie osoby i trzecią niedługo później.

Ofiara została rzekomo zatrzymana, kiedy udała się tam [do hotelu], aby spotkać się z dziewięcioma podejrzanymi – siedmioma mężczyznami i dwiema kobietami. Grupa zażądała od niej zapłaty 180 000 HKD z tytułu zysków uzyskanych z handlu wirtualnymi walutami

– podaje źródło portalu SCMP.

Przeraża wiek przestępców. To osoby w wieku od 16 do 19 lat. Teraz usłyszą zarzuty napaści, bezprawnego przetrzymywania innej osoby i szantażu.

Tortury albo kryptowaluty!

To nie jedyny taki przypadek, gdy przestępcy chcą siłą wymusić od ofiary pieniądze lub kryptowaluty. W maju ubiegłego roku w Indiach sześć osób zostało oskarżonych o porwanie i torturowanie mężczyzny, który obiecał im wcześniej, że zarobi dla nich na rynku cyfrowych aktywów. Nie udało się spełnić tego warunku. Ofiara pod przymusem podpisała akt sprzedaży swojego mieszkania.

Z kolei w Korei Południowej pewien mężczyzna został w październiku skazany na dożywocie za porwanie kobiety z eleganckiej dzielnicy Seulu. Sprawca podał ofierze śmiertelną dawkę ketaminy uzyskanej z kliniki chirurgii plastycznej. Tragizmu dodaje fakt, że był on byłym agentem służb, który został wynajęty przez osoby, które straciły na inwestycji w kryptowaluty, którą promowała kobieta.

W Rosji 23-letni górnik kryptowalut został uprowadzony przed swoją rezydencją w Iżewsku. Stało się to w Boże Narodzenie. Porywacze przewieźli go do swojej kryjówki i za pośrednictwem Telegramu skontaktowali się z jego bratem, żądając za jego uwolnienie ponad 15 milionów rubli. Grozili, że jeżeli ich żądania nie zostaną spełnione, wrobią ofiarę w posiadanie narkotyków i przekażą ją władzom.