Instytucje finansowe coraz częściej padają ofiarą szantażu i żądań okupu w bitcoinach

Internetowi przestępcy wymuszający okup w bitcoinach, to nic nowego. Przypomnijmy chociażby słynnego wirusa Cryptolocker. Ostatnio pojawiła się jednak w działaniach przestępców nowa „jakość”, mianowicie szantażowanie instytucji finansowych atakiem DDoS i żądanie okupu w BTC.

 

 

 

Internetowi przestępcy wymuszający okup w bitcoinach, to nic nowego. Przypomnijmy chociażby słynnego wirusa Cryptolocker. Ostatnio pojawiła się jednak w działaniach przestępców nowa „jakość”, mianowicie szantażowanie instytucji finansowych atakiem DDoS i żądanie okupu w BTC.

 

Taką działalnością zajmuje się grupa przestępcza znana jako DD4BC albo „DDoS for Bitcoin”. Grupa jak dotąd pozostaje nieuchwytna.

Schemat działania DD4BC jest dość dobrze znany. Zaczyna się od przeprowadzenia krótkiego, pokazowego ataku DDoS, trwającego najczęściej poniżej godziny. Następnie atakowany otrzymuje list z żądaniami. Te typowo wynoszą od 25 do 100 BTC, pod groźbą przeprowadzenia bardziej długotrwałego ataku.

 

Szantażyści twierdzą, że są w stanie wykonać ataki o intensywności 500 gigabitów ruchu na sekundę, chociaż jak podaje firma Akamai, ich rzeczywiste możliwości wynosiły początkowo 20 Gb/s, ostatnio wzrosły do 50 Gb/s. Oprócz tego przestępcy podejmują działania dyskredytujące i psujące reputację ofiary w sieciach społecznościowych. Jeżeli okup nie zostanie zapłacony, przestępcy podnoszą stawkę, podobnie jest, jeżeli odkryją obronę przeciwko ich atakowi. Jednocześnie zapewniają, że zapłacenie okupu gwarantuje brak przyszłych ataków z ich strony.

Początkowo grupa atakowała różne firmy, głównie z branży mediów, rozrywki, handlu internetowego, gier online, oraz kopalnie BTC. Obecnie skoncentrowała swą działalność na bankach i innych instytucjach finansowych. Wśród ofiar są: Bank of China (Hong Kong), Bank of East Asia.

 

W ciągu ostatnich 12 miesięcy grupa przeprowadziła ponad 150 ataków.

 

Fotografia na licencji Creative Commons: Flickr.com