Inflacja w Polsce: które województwa są na nią najbardziej narażone

Okazuje się, że inflacja w Polsce nie atakuje nas wszystkich z taką mocą. Nasz kraj jest wyraźnie podzielony pod tym kątem, co jasno wynika z najnowszych danych GUS-u.

Inflacja, Polska i podział administracyjny

Najczęściej inflację analizuje się w skali całego kraju i to w ujęciu miesięcznym. Nie oddaje to jednak skali problemu, tak jak powinno. Mało osób np. wie, że raz na kwartał Główny Urząd Statystyczny (GUS) publikuje dodatkowy raport, w którym prezentuje zmianę cen towarów i usług konsumpcyjnych w poszczególnych województwach.

Gdzie więc inflacja rośnie najsłabiej, a gdzie najmocniej? W ostatnim kwartale 2019 r. ogólnokrajowa inflacja wyniosła “tylko” 2,8 proc. Wynika to z faktu, że mocniej rosnąć zaczęła dopiero od grudnia i jak na razie najgorzej wypadł styczeń 2020 r., kiedy to przebiła cel inflacyjny NBP.

Wróćmy jednak do podziału administracyjnego. Niższy wynik niż 2,8 proc. odnotowano w aż 6 województwach: podkarpackim (2,7 proc.), mazowieckim (2,7 proc.), lubelskim (2,7 proc.), śląskim (2,5 proc.), lubuskim (2,5 proc.) oraz pomorskim (2,3 proc.).

Niestety już w pozostałych województwach wynik był równy lub wyższy od wspomnianej średniej. Do tej pierwszej grupy zalicza się jednak jedynie woj. dolnośląskie (2,8 proc.). Druga liczy z kolei aż 9 województw. Z najwyższą inflacją mieli do czynienia mieszkańcy województw: podlaskiego (3,2 proc.), warmińsko-mazurskiego (3,2 proc.), łódzkiego (3,4 proc.) oraz małopolskiego (3,6 proc.).

Inflacja – problem NBP

Początek 2020 r. to okres dynamicznego skoku inflacji. Ta w styczniu miała dynamikę już na poziomie 4,4 proc. To najwyższy skok od 2011 r. Względem grudnia to w Polsce odnotowano nawet największy wzrost inflacji w całej UE. Zdaniem Ministerstwa Finansów oraz ekonomistów z PKO BP, w dalszej części roku możemy spodziewać się spadku inflacji. Członkowie Rady Polityki Pieniężnej są zdania, że ta będzie rosnąć tylko do czerwca, ale mimo tego już nawet w ramach tego organu pojawiły się głosy, by podnieść stopy procentowe.

Polacy zaczynają już też uciekać przed wzrastającymi cenami, a tym samym spadkiem wartości PLN. Skupują np. obligacje, o czym pisaliśmy w tym miejscu.

Źródło: Bankier.pl