Kandydat na prezydenta USA Francis Suarez przyjmuje darowizny w postaci bitcoinów

Republikański burmistrz Miami Francis Suarez ogłosił, że zaczyna przyjmować kryptowaluty jako formę datku na jego kampanię wyborczą. Startuje w wyborach jako kandydat na prezydenta.

Francis Suarez przyjmuje darowizny w postaci kryptowalut

Francis Suarez, obecny burmistrz Miami, jest dobrze znany ze swojego stosunku do bitcoina. Niedawno postanowił wystartować w wyborach prezydenckich w USA w 2024 roku. W piątek ogłosił, że w ramach swojej kampanii wyborczej przyjmuje darowizny w postaci różnych kryptowalut. Poinformował o tym w programie Coindesk.

Co ważne, sztab burmistrza akceptuje nie tylko bitcoiny, ale też BCH, LTC, DOGE, XRP, ETH, SHIB, USDC, DAI, MATIC, APE, BUSD, WBTC, USDP, GUSD i EUROK. Płatność przetwarza firma Bitpay. Na dowodzie wpłaty pojawia się stablecoin tether (USDT).

Suarez nie jest jednak jedynym kandydatem na prezydenta USA, który przyjmuje od swoich zwolenników BTC. W tym gronie jest także Robert F. Kennedy Jr. oraz Vivek Ramaswamy.

Wcześniej, w 2015 r., Rand Paul - republikanin i syn Rona Paula, innego znanego polityka - ogłosił, że także akceptuje wpłaty w BTC. Stał się tym samym pierwszym kandydatem na prezydenta w historii USA, który zdecydował się na taki krok. Potem jego śladami w 2020 r. poszli Andrew Yang i Eric Swalwell.

Szanse na sukces

Od razu dodajmy, że szanse i Suareza, i Kennedy'ego, i Ramaswamy'ego w wyborach są małe. Obecnie trwa prekampania wyborcza, w ramach której obie główne partie - Demokratyczna i Republikańska - mają wyłonić po jednym swoim kandydacie na prezydenta. Problemem wymienionych powyżej polityków jest to, że mają zbyt mocną konkurencję.

W obozie Demokratów naturalnym kandydatem jest obecny prezydent, Joe Biden, który może za rok powalczyć o reelekcję. Z kolei Republikanie mogą postawić na Donalda Trumpa, który przegrał z Bidenem w 2020 r., a tym samym nie zasiadł w fotelu prezydenta po raz drugi (w USA konstytucja umożliwia jednej osobie pełnienie urzędu prezydenta tylko dwa razy), co daje mu prawo do walki w przyszłorocznej elekcji.