Blisko jedenaście lat temu Forbes ogłosił śmierć bitcoina

Społeczność bitcoina stanęła w obliczu kolejnego kryzysu w niedzielne popołudnie, gdy cena waluty na najpopularniejszej giełdzie, Mt.Gox, spadła z 17 dolarów do centów w ciągu kilku minut

- opisuje sytuację autor Forbesa.

Początkowy problem prowadzący do załamania ceny polegał na tym, że jeden użytkownik próbował sprzedać więcej, niż rynek mógł wchłonąć. Oczywiście wartość czegokolwiek jest określona przez bilans podaży i popytu na to. W ten sposób spadła cena(...). Okazuje się jednak, że to nie jedyny problem:

Odkąd zacząłem to pisać, okazało się, że z giełdy Mt Gox skradziono dane ponad 60 000 użytkowników. Zhakowane informacje obejmują zaszyfrowane hasła

- kontynuuje dziennikarz.

Warto jednak dodać, że chwilę potem dodał, że "niekoniecznie oznacza to koniec eksperymentu z bitcoinem".

Bitcoin to nie waluta

Dalej tłumaczy jednak, że BTC nie spełnia wymogów bycia walutą - nie jest środkiem wymiany, magazynem wartości, nie jest płynny i bezpieczny.

Żadna waluta nie może mieć wszystkich tych cech (a ludzie przez wieki używali dość dziwnych rzeczy jako waluty, od miedzianych blaszek po muszle kauri, masło, sól, złoto, srebro, a nawet kawałki papieru z martwymi prezydentami na nich, to ostatnie to z pewnością ostateczne szaleństwo) (...), ale waluta, która nie ma ich w znacznych ilościach, nie przetrwa długo

- dodaje.