Reklamy Floki zalały publiczny transport w Londynie

Czy kolejny “psi” meme coin może osiągnąć sukces? Floki – stosunkowo nowa kryptowaluta nazwana na cześć psa Elona Muska – robi wszystko, aby tak się stało. Zespół marketingowy tokena zalał bowiem reklamami cały system transportu publicznego w Londynie.

Kampania marketingowa Floki

Według raportu Financial Times, na stacjach londyńskiego metra pojawiły się reklamy z napisem “Missed Doge? Get Floki”. Kampania marketingowa jest podobno finansowana z “podatku” od pierwszych nabywców Floki-Inu.

Według posta na blogu projektu opublikowanego w zeszłym miesiącu, strategia ta planowana była już od kilku miesięcy. Zespół zobowiązał się do wydania 1,5 miliona dolarów na promocję monety, aby utrzymać jej impet cenowy.

Najnowsze reklamy hipotetycznie zwiększą entuzjazm wokół kryptowaluty, jednocześnie nadając jej aurę legalności. “Legalność” wydaje się być jednak sprzeczna z cyfrowym aktywem opartym na psie. Tak czy siak, zyskami które zaoferował Floki nie pogardziłby żaden inwestor. Po tym, jak w zeszłym miesiącu Musk przedstawił swojego nowego pupila na Twitterze, projekt ponad dwukrotnie zwiększył swoją wartość. Obecnie jego kapitalizacja rynkowa znajduje się na poziomie powyżej 500 milionów dolarów.

Oprócz londyńskiego metra, inwestorzy zgodzili się również na umieszczenie reklam na billboardach w Los Angeles, Japonii, Chinach i Rosji. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę ostatnią sytuację w Państwie Środka, wysiłki te mogą okazać się bezowocne w tym regionie.

Co na to regulatorzy?

Reklamy Floki prawdopodobnie zwrócą uwagę regulatorów finansowych. Poza technicznymi aspektami projektu, muszą oni bowiem rozważyć, czy nowe kryptowaluty i tokeny reklamują się jako papiery wartościowe lub oferują możliwość osiągnięcia zysków.

Większość reklam kryptowalut w Wielkiej Brytanii jest regulowana przez Advertising Standards Authority, a nie przez Financial Conduct Authority. To tworzy niepokojącą lukę regulacyjną, która pozwala na reklamy cyfrowych aktywów nie przestrzegających zasad ochrony inwestorów.

Z problemem tym poradziła sobie już wcześniej m.in. Kanada. We wrześniu Urząd Kanadyjskich Administratorów Papierów Wartościowych wystosował jasne wytyczne dotyczące reklamy platform handlu kryptowalutami. Wszystko po to, aby uniknąć niepotrzebnych sporów sądowych.