Craig Wright przedstawił w sądzie sfałszowane dowody

Craig Wright urasta do roli najczarniejszego charakteru sceny kryptowalut na świecie. Nie dość, że od paru lat stara się wmówić wszystkim, że to on jest faktycznym Satoshim Nakamoto (mimo całkowitego braku dowodów, które podpierałyby tę tezę), to teraz jeszcze okazuje się, że przedstawił przed sądem sfałszowane dowody.

O jaką sprawę sądową chodzi? Już tłumaczymy.

Craig Wright: samozwańczy Satoshi Nakamoto i złodziej?

O tym, że Craig Wright od dawna chce wszystkim nam wmówić, że to on stworzył Bitcoina, pisaliśmy już parę razy. Teraz jednak w Sądzie Rejonowym Dystryktu Południowego Florydy toczy się osobna sprawa. Samozwańczy Nakamoto jest oskarżany o przejęcie setek tysięcy Bitcoinów (dziś wartych miliardy dolarów). Miał on ukraść dostępy do nich po śmierci Dave’a Kleimana, do którego kryptowaluty pierwotnie należały.

O Kleimanie mogliście już przeczytać na Bitcoin.pl:

Kleiman zmarł w 2013 r. Był zapalonym fanem kryptografii i członkiem listy mailingowej, za pomocą której Satoshi po raz pierwszy ogłosił powstanie Bitcoina. Zawodowo zajmował się szyfrowaniem i oprogramowaniem dla firm. Mimo wszystko brakuje wiarygodnych dowodów sugerujących, że Kleiman stworzył Bitcoina.

Smutnym faktem jest to, że Dave Kleiman zmarł w skrajnej nędzy. Ponoć jego ciało znaleziono rozkładające się i otoczone pustymi butelkami z alkoholem i załadowanym pistoletem… W materacu znaleziono dziurę po kuli, choć na miejscu nie znaleziono żadnych łusek…

Do dziś uchodzi on za potencjalnego twórcę BTC. Sam Wright przywłaszczył sobie ponoć jego Bitcoiny po jego tragicznym zgonie. Do tego teraz w sądzie przedstawił – jak się okazało – sfałszowane dowody na to, że David sam przekazał mu kryptowaluty.

Chociaż przedstawiony przez Wrighta dokument jest rzekomo datowany na 23 października 2012 r., metadane samego pliku wskazują, że został utworzony po śmierci Kleimana, czyli na pewno nie w 2012 r. O tym poinformował opinię publiczną prawnik Stephen Palley, pisząc post na Twitterze 3 lipca. Przy okazji zakpił sobie z Wrighta, że ten nie tylko stworzył BTC, ale też jest podróżnikiem w czasie.