za
2014

Bitcoin: Podsumowanie 2014 roku

2014-12-31
Ciekawostki
European Halving Party 2024

Rok 2014 minął pod znakiem rozwoju infrastruktury oraz inwestycji jakich dokonano w jej rozwój. Po akceptacji ze strony Overstock, Dell oraz wielu innych firm przyszedł czas nawet na Microsoft. Jednocześnie był to też rok najbardziej niekorzystny dla kursu. Czy rok 2015 będzie szumnie zapowiadanym „rokiem kryptowalut”?

 

 

 

Rok 2014 minął pod znakiem rozwoju infrastruktury oraz inwestycji jakich dokonano w jej rozwój. Po akceptacji ze strony Overstock, Dell oraz wielu innych firm przyszedł czas nawet na Microsoft. Jednocześnie był to też rok najbardziej niekorzystny dla kursu. Czy rok 2015 będzie szumnie zapowiadanym „rokiem kryptowalut”?

 

Rok 2014 rozpoczął się od największej afery a zarazem katastrofy w historii Bitcoina, mianowicie upadku wiodącej ówcześnie giełdy na rynku – Mt. Gox. Oficjalnym powodem zamknięcia kantoru była utrata sporej części bitcoinów w wyniku ataku hackerskiego. Sprawa do dnia obecnego nie jest ostatecznie wyjaśniona (pojawiły się wręcz oskarżenia o sztuczne „pompowanie” kursu) i dała sporo argumentów przeciwnikom kryptowalut, którzy uważają je za piramidę finansową.

 

Jednocześnie jednak pierwsze promyki nadziei dla przyszłości projektu pojawiły się jeszcze w styczniu wraz z akceptacją Bitcoina przez Overstock. Tylko pierwszego dnia portal przyjął 800 zamówień płatnych w bitcoinach na łączną kwotę 126 000 dolarów, która do grudnia wzrosła do 3 milinów dolarów. Sam dyrektor generalny platformy, Patrick Byrne, zdaje się być bardzo zaangażowany w rynek i rozwój cyfrowych pieniędzy. W wywiadzie dla magazynu „Wire” wyznał, że przyjęcie tej formy płatności było dla niego „deklaracją polityczną”. Niedługo później firma ogłosiła, że zamierza wspierać Bitcoina przeznaczając 3% dochodu z płatności otrzymanych w e-walucie na rozwój kryptowalut. Podsumowując zaś mijający rok Judd Bagley, dyrektor ds. komunikacji, przyznaje, że przyjęcie płatności w bitcoinach pomogło Overstock zdobyć nową grupę klientów, ponieważ blisko płowa transakcji opłaconych za pomocą kryptowaluty zostało zrealizowanych przez osoby, które wcześniej nie korzystały z usług portalu.

 

Kolejnym krokiem w ekspansji projektu w tym roku było ogłoszenie Della o tym, że firma rozpoczyna sprzedawać swoje komputery i pozostały asortyment właśnie za bitcoiny. Aongus Hegarty, prezydent koncernu na Europę, Bliski Wschód i Afrykę, przy okazji jednego z wywiadów przyznał, że powyższa decyzja była podyktowana głosami, które dochodziły ze strony klientów. By zachęcić klientelę do zakupów za kryptowalutę, korporacja wprowadziła 10% rabatu dla każdego kupującego sprzęt za BTC.  

 

Drogą Overstock i Della podążył gigant handlu elektronicznego – firma NewEgg, wirtualna encyklopedia Wikipedia, wydawnictwo Time Inc., ale także PayPal, który oficjalnie ogłosił, że pracuje nad integracją swojego systemu z BTC. Grudniowa akceptacja Bitcoina przez Microsoft, o której pisaliśmy już na bitcoin.pl szerzej, jest dla kryptowalut kamieniem milowym. Oto bowiem firma, która w wielu aspektach dominuje rynek oprogramowania komputerowego i zrewolucjonizowała go dwie dekady temu, przyjmuje wpłaty w bitcoinach, które jeszcze niedawno kojarzyły się głównie z nielegalnymi transakcjami. Decyzja Microsoftu uwiarygodnia bitmonety w oczach ogromnej liczby innych przedsiębiorstw oraz dużych korporacji. Czy rok 2015 będzie więc stał pod kątem akceptacji ze strony gigantów rynku internetowego i elektronicznego? Odpowiedź na to pytanie znają zapewne managerowie Amazona, Sony, Google, eBay (portal oficjalnie rozważa ten krok), Yahoo, Facebooka itd.

 

Zapewniające większą anonimowość kryptowaluty świetnie sprawdzają się już teraz w branży erotycznej. Bitcoina jako środek płatności zaakceptowały już m.in. witryna porn.com, ale także giganci pokroju Brazzers czy Naughty America. Dla tego typu przedsiębiorstw przyjmowanie kryptowalut oznacza, jak się okazało, znaczny wzrost dochodów. Samo porn.com zarejestrowało 30% wzrostu zysków niedługo po akceptacji Bitcoina.

 

Do akceptacji Bitcoina zdaje przymierzać się także rynek muzyczny. Swoje ostatnie albumy na bitcoiny sprzedawali choćby raper 50 Cent oraz grupa metalowa Mastodon, posiadająca podpisany kontrakt z jednym z tzw. „majorsów”, czyli największych wytwórni na rynku – Warner Bros Records. Czy ze strony Warnera, mającego w katalogu choćby takie gwiazdy jak Cher, Eric Clapton, Green Day, Linkin Park, Metallica czy Red Hot Chili Peppers, jest to tylko test na wykorzystanie kryptowaluty na szerszą skale, przekonamy się zapewne wkrótce. Rozwijanie jednak rynku elektronicznych form muzyki zdaje się jedynym remedium na spadający od lat dochód ze sprzedaży płyt CD. Bitcoin nawet marketingowo jest zaś świetnym dopełnieniem plików mp3.

 

Cyfrowym walutom zaczyna patronować też dziesiąta muza. W tym roku na kilku europejskich festiwalach kinomani mogli obejrzeć dokument „The Rise and Rise of Bitcoin”, zaś w grudniu ruszyły prace nad filmem „theBITmovie Project”, którego twórcy zamierzają zaprezentować fenomen e-waluty w USA. Mało jednak tego! Motyw kryptowalut pojawił się w tym roku w trzech serialach telewizyjnych: 21. odcinku „CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas” (Bitcoin został użyty jako środek płatniczy w mało szlachetnym celu), 4. części dziesiątego sezonu „Supernatural” i w jednym z odcinków „Almost Human”.

 

Bitcoin przedostaje się także do popkultury a tym samym świadomości szerszej grupy odbiorców innymi drogami. Obecnie trwają prace nad nową wersją gry Minecraft o tytule BitQuest, w której bitcoiny będą odgrywały sporą rolę w gospodarce wirtualnego świata. Waluta była także promowana w czasie rozgrywek amerykańskiego footballu „St. Petersburg Bitcoin Bowl”, kiedy jedna z maskotek na stadionie przedstawiała fizycznego Bitcoina, zaś w lokalnym studenckim radiu wyjaśniano idee kryptowalut.    

Powstaje także coraz więcej innowacyjnych start-upów powiązanych z Bitcoinem, z których najciekawiej prezentują się OpenBazar i Bitmarkets, zdecentralizowane portale handlowe, które umożliwiają ich użytkownikom swobodne i anonimowe dokonywanie transakcji kupna i sprzedaży towarów. Obie platformy mogą w przyszłości stać się konkurencją dla Amazon, eBay czy Allegro. Ewentualny (i spodziewany) wzrost popularności OpenBazar i Bitmarkets może także wymusić po części akceptacje BTC przez owych potentatów handlu elektronicznego. Warto śledzić także poczynania firmy Circle, której celem jest stworzenie bezpłatnych i łatwych w obsłudze narzędzi do płacenia e-walutami dla mas.

 

Dodatkowym optymizmem nastraja fakt, że zgodnie z danymi BitPay 4.4 tys. firm obsługiwanych przez ten procesor płatności BTC przechowuje całość dochodu w Bitcoinach. Jednocześnie 18 tys. z nich zachowuje część bitcoinów, zaś 22 tys. wymienia wszystko na tradycyjną walutę. Pokazuje to, że trochę ponad połowa przedsiębiorstw przyjmujących kryptowalutę zdaje się traktować ją jako inwestycje długoterminową i liczy na dalszy wzrost jej wartości w nadchodzącej przyszłości.

 

Bitcoinem zainteresowali się także politycy i prawodawcy, co jest kolejną oznaką przechodzenia kryptowalut do głównego nurtu. Dotacje na swoje kampanie wyborcze w BTC przyjmowali m.in. szwedzki parlamentarzysta Mathias Sundin czy amerykańscy politycy: gubernator Adrian Wylie, kongresmeni Lucas Overby, Chris Holbrook, Greg Abbott i Steve Stockman. Ten ostatni przygotował nawet projekt ustawy pt. „W ochronie kryptowalut”, którego szczegóły mamy poznać wkrótce.

 

Do realiów swoich krajów nową technologię prawnie dostosowują m.in. Australia (rozmowy na ten temat dopiero trwają), Estonia (trwają dyskusje, czy od sprzedaży BTC trzeba odprowadzić podatek VAT), stany Nowy Jork (transakcje z kryptowalutami są tam uznawane za barter) i Kalifornia (tu BTC nadano status pieniądza), Wielka Brytania (kraj zdaje się być bardzo przychylny e-walutom), Holandia (prawdopodobnie transakcje z BTC nie zostaną objęte VATem), Nowa Zelandia (pozytywne stanowisko), Dania (zwolnienie z podatku prywatnego obrotu elektronicznymi walutami), Francja czy Rosja, która zdaje się wręcz walczyć z Bitcoinem. Osobną kwestią pozostaje rozwiązanie Ekwadoru. Państwo to zakazało BTC, ale w jego miejsce ma w planach wprowadzić własną elektroniczną walutę, co pokazuje, że nawet państwa nieprzychylne internetowym pieniądzom rozumieją potrzebę rozwoju tej technologii.

 

Na osobny akapit zasługuje BitLicense, czyli projekt dokumentu mającego uregulować prawnie kryptowaluty. Pełny zapis tekstu mamy poznać ponoć w styczniu 2015 r. Obecnie, od blisko roku, trwają konsultacje dotyczące ostatecznego kształtu licencji. Swoje opinie w sprawie publikacji wystawiło już 3 746 firm i osób indywidualnych w tym: Amazon, Walmart i Western Union (zwłaszcza tutaj stanowisko jest bardzo niejednoznaczne).

 

Na temat BitLicencji szerzej wypowiedział się dla nas prawnik Szymon Migała:

 

Brak uregulowań prowadzi do tego, że BTC i inne mu podobne systemy, pozostają w pewnej niepewności prawa, która nie pozwala na ich szersze zastosowanie. Dzieje się tak dla tego, że ilekroć kryptowaluta staje się przedmiotem umów, tylekroć pojawiają się problemy interpretacyjne za równo z punktu widzenia prawa cywilnego jak i administracyjnego, a nawet karnego. Taka sytuacja pogłębia brak zaufania ze strony innych potencjalnych użytkowników kryptowalut. Jeszcze gorszą konsekwencją braku regulacji jest możliwość posługiwania się kryptowalutami w celu realizacji przestępstw. W przypadku, gdy Bitcoin i mu podobne, będą częstym i skutecznym narzędziem w rękach przestępców, poszczególne państwa i ich organizacje będą dążyć do jego delegalizacji. Zagrożeniem z zupełnie innej strony dla „idei wolnych pieniędzy”, są nadmierne regulacje, które w imię szeroko pojętego bezpieczeństwa, doprowadzą do ustanowienia takiego prawa, które znacząco utrudni lub faktycznie uniemożliwi szerszy legalny obrót kryptowalutami. Początkowy projekt BitLicense taki miał właśnie charakter,
a trudno oprzeć się wrażeniu, że wynikało to z wrogiego lobbingu ze strony podmiotów, dla których Bitcoiny mogą stać się w przyszłości poważną konkurencją. W moim skromnym przekonaniu, konieczne jest nałożenie pewnych obowiązków, szczególnie na podmioty prowadzące tak zwane „giełdy”, które muszą ograniczać możliwość posługiwania się kryptowalutami w celach przestępczych, jednak nie może prowadzić to do faktycznego uniemożliwienia posługiwania się Bitcoinami.”

 

 

Co zaś czeka nas w 2015 r.? Jak i czy w ogóle kurs Bitcoina wzrośnie? Rok 2014 był jednym najgorszych pod względem spadku jego wartości. Od 12 miesięcy kurs systematycznie spada co jest naturalnym efektem po pęknięciu bańki jaka miała miejsce pod koniec 2013 roku. Bitcoin ma już za sobą trzy takie bańki i po wcześniejszych dwóch też następował nagły spadek wynikający z szukania równowagi przez przewartościowany kurs. Czy tym razem kurs znów podniesie się i przebije ostatni szczyt ? Biorąc pod uwagę rozwój infrastruktury i jego stale rosnącą popularność jest to prawdopodobne ale nie pewne, czas pokaże. Kluczowe mogą tu być regulacje prawne.

 

Osoby powiązane z rynkiem kryptowalut, z którymi przeprowadzaliśmy wywiady w ciągu ostatnich miesięcy, unikają podawania szczegółowych przewidywanych wartości.

 

Na pewno konkretniej liczby nie podam, bo jest niemal wróżenie z fusów. Były już predykcje oscylujące w granicach kilku i kilku tysięcy dolarów, ale ja na przyszły rok obstawiałbym powolny wzrost kursu.” – mówił nam Karol Kopańko, współautor książki „Bitcoin XXI wieku”.

 

 

Aktualnie z prognozowaniem ceny bitcoina jest jeszcze trudniej, niż z prognozowaniem ceny złotego…” – charakteryzuje specyfikę spekulacji cenowej na tym rynku ekonomista Krzysztof Piech.

 

 

Również analitycy Bank of America szacują “uczciwą” wartość Bitcoina na 1300$ co jest znacznie wyżej od obecnego poziomu.

 

Bardziej odważny w przewidywaniach w jednym z wywiadów dla zagranicznego portalu był Tim Draper, inwestor giełdowy, właściciel kilku start-upów powiązanych z BTC i przede wszystkim zwycięzca dwóch licytacji majątku po SilkRoad:

 

Osobiście celuję w pułap ok. 10 000$ za bitcoina w perspektywie następnych 3 lat. Jednak nawet to może być pesymistyczną prognozą.”

 

 

Czy prognoza Drapera się sprawdzi? Jak widać po mijających dwunastu miesiącach, infrastruktura a co za tym fundamenty stale rosną wytrącając tym samym argumenty przeciwnikom tej technologii twierdzącym, że Bitcoin nadaje się tylko do spekulacji. Wiarygodności na rynku Bitcoinowi mogą z pewnością dodać kolejne akceptacje ze strony dużych firm, powstanie nowych i rozwój już istniejących start-upów opartych na walucie, ale także długo zapowiadany start funduszu inwestycyjnego (ETF) braci Winklevoss, którego zapewne doczekamy się już w 2015 r.

 

Lech Wilczyński z firmy InPay, która jako pierwsza na świecie sprzedawała swoje akcje za BTC, potencjalne zwiększenie zainteresowania Bitcoinem widzi też w innych powodach:

 

Wzrost kosztów korzystania z kart kredytowych może wpłynąć na wybieranie płatności bitcoin w ramach oszczędności również po stronie klientów, nie tylko merchantów, którzy już teraz korzystają z zerowych prowizji.”

 

 

Niedawno w oficjalnym raporcie Forda (tak, TEGO Forda, najstarszego na świecie producenta samochodów) zatytułowanym Looking Further with Ford 2015 Trends, jego autorka, Sheryl Connelly, wskazuje na wzrost znaczenia płatności mobilnych, w tym Bitcoina, w nadchodzącym roku. W dokumencie zwrócono uwagę na znaczenie tego typu technologii dla Afryki i krajów rozwijających się. Równolegle – niemal potwierdzając prognozę dokumentu – zorganizowano pierwszą konferencję w Ghanie, na której propagowano idee BTC.

 

Podstawowym problemem kryptowalut pozostaje jednak nadal kwestia zaufania i rozpoznawalności. Firmy oraz klienci potencjalnie zainteresowani Bitcoinem stale mogą obawiać się zmienności jego kursu, a także tego, że projekt, ze względu na stosunkowo krótki staż na rynku, może jeszcze upaść choćby przez pojawienie konkurencyjnej technologii sygnowanej przykładowo przez inną rozpoznawalną na świecie markę (np. Google) czy wzrost popularności systemu Apple Pay. Zagrożeniem dla wizerunku waluty jest nadal Mt. Gox, którego sprawy do końca nie wyjaśniono, oraz ewentualne przepisy prawne, które mogłyby ograniczyć rozwój rynku (vide BitLicencja).

 

Niejako podsumowując dotychczasowy rozwój Bitcoina i prognozując jego dalsze etapy, Barry Silbert, założyciel platformy Second Market, zauważył niedawno, że za nami są już trzy fazy adopcji kryptowalut na rynku, zaś już wkrótce powinniśmy oczekiwać wejścia w projekt Wall Street, co ostatecznie doprowadzić ma do powszechnej używalności bitcoinów przez ogół konsumentów. Jeśli założenia Silberta są prawidłowe, już w czasie nadchodzących kilkunastu miesięcy możemy oczekiwać wzmożonego zainteresowania cyfrowymi monetami i wzrostu kursu oraz wolumenu na giełdach.

 

Przewidywania założyciela Second Market potwierdzają wyniki badań firmy HP, zgodnie z którymi 8 na 10 amerykańskich firm zainteresowanych jest wdrożeniem płatności za pomocą kryptowalut. Dodatkowymi argumentami są dane z ankiet, jakie przeprowadziliśmy na forum bitcoin.pl. Zgodnie z ich wynikami aż 68% zwolenników Bitcoina na forum korzysta z niego jako środka płatniczego, a tylko 32% wykorzystuje wyłącznie do spekulacji. Jednocześnie 53% uważa, że cena za 1 BTC za rok wyniesie ponad 1000 dolarów (w tym 23% twierdzi, że będzie wyższa niż 3000$). Wynik ten jest o tyle zastanawiający, że niemal rok wcześniej – w czasie szczytu bańki spekulacyjnej – podobnych odpowiedzi udzieliło 77% zwolenników BTC na facebookowej grupie Bitcoin Polska, co wskazuje na stale wysoką wiarę społeczności w spektakularne wzrosty kursu.

 

Czy rok 2015 będzie decydujący dla rozwoju i masowej adapcji kryptowalut? Tego dowiemy się już niebawem…

 

 

Jacek Walewski

Bitcoina i inne kryptowaluty kupisz w prosty i bezpieczny sposób na giełdzie zondacrypto.

Tagi

Newsletter Bitcoin.pl

Więcej niż bitcoin i kryptowaluty. Najważniejsze newsy i insiderskie informacje prosto na Twój email.

Dbamy o ochronę Twoich danych. Przeczytaj naszą Politykę Prywatności