Co o stanie rynku mówi nam reakcja inwestorów na ostatni fake news dotyczący ETF-a bitcoina?

Fake news o zatwierdzeniu ETF-a rynku spot bitcoina napędził wzrosty na wykresie BTC. Dlaczego? I co nam to mówi o przyszłości kryptowalut?

Prowzrostowy fake news

Najpierw przypomnijmy, co się stało. 16 października anonimowe źródło przekazało portalowi “Cointelegraph”, że SEC zatwierdziła fundusz ETF BlackRocka. W odpowiedzi redakcja ta opublikowała post na X z tą informacją. Tweet zniknął, ale dopiero po 40 minutach i potwierdzeniu, że wszystko było fake newsem.

Co tym zaskakującego? To, że w ciągu tych zaledwie 40 minut kurs BTC wzrósł o aż  7%, do ok. 30 000 USD. Po tym, jak okazało się, że “Cointelegraph” powtórzył czyjeś kłamstwo, cena spadła. Tyle że wszystko to wiele mówi nam o tym, w jakim miejscu jesteśmy.

Po pierwsze, warto zauważyć, że fake news dotyczył tylko powstania jednego ETF-a – BlackRocka. Wiele wskazuje na to, że SEC zatwierdzi od razu parę (wszystkie?) wniosków dot. funduszy. Dlaczego?

Pomijając kwestie merytoryczne, może chodzić o politykę. Komisja mocno ostatnio się skompromitowała. Antykryptowalutowa krucjata Gary’ego Genslera załamała się ostatnio po dwóch przegranych bitwach – klęskach w sądzie w sprawie dot. Ripple, a niedawno Grayscale. Do tego szef SEC, wspomniany Gensler, trafił pod lupę kongresmenów z Partii Republikańskiej, którzy zarzucają mu w sprawie kryptowalut brak obiektywizmu. W takiej sytuacji SEC może wręcz musieć zatwierdzić wszystkie wnioski od razu, by nikt nie zarzucił jej stronniczości.

Jeżeli powyższy scenariusz się zrealizuje, kurs BTC może w ciągu 40 minut wzrosnąć nie o 7%, ale o np. 14. Ogólnie może to rozpocząć mocne wzrosty.

Rynek uwierzył w to, że ETF-y powstaną

Ciekawsze jest jednak coś jeszcze innego. Pomimo tego, że wiadomość o ETF-ie okazała się fake newsem, a kurs BTC spadł z około 30 000 USD do 27 000 USD, od tego czasu cena znów rośnie. Dziś znajduje się na poziomie ok. 28 400 USD, czyli ok. 4% powyżej pułapu, przy którym rozpoczął się ostatni mini-rajd.

Powyższe też napawa optymizmem. Najpewniej niektórzy inwestorzy wiedzą więcej lub po prostu są pewni, że ETF bitcoina wkrótce powstanie. Do tego sporo osób zdało sobie sprawę, jak wybuchową reakcję wywoła zatwierdzenie funduszu. Nie chcą więc, by pociąg odjechał bez nich i dlatego już teraz kupują bilety.

Sytuację podgrzewają znane persony z rynku. Mike Novogratz z Galxy Digital powiedział podczas rozmowy z Andrew Rossem Sorkinem z “CNBC”, że wnioski dot. ETF-ów prawdopodobnie zostaną zatwierdzone jeszcze w 2023 r.

W podobnym tonie wypowiedziała się ostatnio Cathie Wood z Ark Invest, która z kolei przyznała dziennikarzom “CNBC”, że widzi poprawę pracy SEC. W jej oczach urzędnicy podchodzą do sprawy ETF-ów o wiele poważniej.

Dlatego naprawdę sądzę, że rosną nadzieje, że jeden lub kilka funduszy ETF bitcoina zostanie zatwierdzonych

– dodała.

Jak więc widać, coraz więcej wskazuje na to, że ETF-y jednak powstaną. Pytanie brzmi jednak: kiedy i czy już warto wracać na rynek.

Powyższy tekst nie ma charakteru porady inwestycyjnej.