Czy Binance przeniosło nielegalnie 2 mld USD? Giełda komentuje doniesienia mediów

Binance zostało oskarżone o transfer prawie 2 miliardów USD swoich klientów. Giełda zdementowała już te plotki. Wszystko wpisuje się jednak w szerszą całość.

Binance przeniosło 2 mld USD bez zgody klientów?

Binance, największa na świecie giełda kryptowalut, zaprzeczyła doniesieniom Forbesa, który zasugerował, że firma przesłała 1,8 miliarda USD swoich użytkowników bez ich wiedzy i zgody.

O co dokładnie chodzi? Według Forbesa, między 17 sierpnia a początkiem grudnia 2022 r. Binance „po cichu” przeniosło 1,8 miliarda USD zdeponowanych jako zabezpieczenie stablecoinów swoich klientów. Chodziło konkretnie o tokeny “B-peg USDC”, “cyfrowe repliki USDC, stablecoina powiązanego z dolarem”. Te działają na Binance Smart Chain firmy Binance.

Przetransferowane środki trafiły ponoć do funduszy Alameda Research i Cumberland/DRW. Byłaby to więc polityka podobna do tej, którą stosowała upadła platforma FTX, też swobodnie korzystająca z aktywów swoich użytkowników. Co gorsza, oznaczałoby to, że wspomniane stablecoiny przez pewien czas nie miały żadnego zabezpieczenia – stanowiły “pusty” pieniądz.

Co gorsza, giełda twierdziła wcześniej, że w pełni skontrolowała swoje rezerwy i nigdy nie tknęła depozytów swoich klientów.

It's easy to make up the rules as you go when you’re the world’s largest crypto exchange in a largely unregulated market. Binance transferred $1.8 billion in stablecoin collateral to hedge funds, leaving other investors exposed: by @eltrade @Steven_Ehrlich https://t.co/eQGnlF0hai

— Forbes Crypto (@ForbesCrypto) February 27, 2023

Binance odpowiada

Binance odpowiedziało już jednak na zarzuty Forbesa dotyczące niewłaściwego obchodzenia się z funduszami użytkowników, zaprzeczając jakimkolwiek swoim nadużyciom. Rzecznik firmy zapewnił, że opisane przez czasopismo transakcje były częścią wewnętrznych procesów rozliczeniowych giełdy. Nie miały zatem wpływu na zabezpieczenie aktywów użytkowników:

Chociaż Binance wcześniej przyznało, że procesy zarządzania portfelem służącym do zabezpieczeń tokenów powiązanych z Binance nie zawsze były bezbłędne, w żadnym momencie nie miało to wpływu na zabezpieczenie aktywów użytkowników.

Z kolei CSO Binance, Patrick Hillman, wyjaśnił, że przepływy kapitału między portfelami są czymś normalnym, ale giełda nie miesza swoich aktywów ze środkami klientów. Zachęcił zainteresowane strony do kontaktu i do zweryfikowania prawdziwości jego twierdzeń w publicznych rejestrach łańcuchów bloków.

To jednak nie pierwsze takie problemy wizerunkowe Binance. Giełda była już oskarżana o nieczystą walkę z konkurencją. Dyrektor generalny FTX, Sam Bankman-Fried, oskarżał swojego odpowiednika w Binance, CZ, o celowy atak na jego platformę, co przyczyniło się do jej upadku. Pamiętajmy jednak, że śledztwo dot. FTX wykazało, że firma była prowadzona w fatalny sposób i zapewne upadłaby prędzej czy później.