Ajay Banga został nowym prezesem Banku Światowego. Jest przeciwnikiem kryptowalut

Prezydent USA, Joe Biden, nominował Ajaya Bangę na nowego prezesa Banku Światowego. Problem w tym, że chodzi o kryptowalutowego sceptyka.

Ajay Banga nowym prezesem Banku Światowego

Pikanterii dodaje fakt, że poprzednik Banga, David Malpass, odchodzi w atmosferze skandalu. Podczas panelu dot. zmian klimatycznych odmówił zadeklarowania tego, czy akceptuje naukowy konsensus głoszący, że spalanie paliw kopalnych niebezpiecznie ogrzewa planetę. 15 lutego ogłosił, że ustąpi ze swojego stanowiska 30 czerwca. Nie podał przyczyny.

Banga jest zaś obecnie wiceprezesem General Atlantic, wcześniej pełnił funkcję prezesa i dyrektora generalnego Mastercard.

Jak czytamy w oświadczeniu Bidena, “Ajay jest wyjątkowo przygotowany do kierowania Bankiem Światowym w tym krytycznym momencie historii”. Prezydent USA wskazał, że Banga został „wychowany w Indiach”, przez co “ma wyjątkowe spojrzenie na możliwości i wyzwania stojące przed krajami rozwijającymi się oraz na to, w jaki sposób Bank Światowy może zrealizować swój ambitny program zmniejszenia ubóstwa i zwiększenia dobrobytu”. Biden dodał też, że Banga ma doświadczenie w “mobilizowaniu prywatnych i publicznych środków do rozwiązywania naglących wyzwań naszych czasów, włącznie ze zmianami klimatu”.

Bank Światowy to międzynarodowa instytucja finansowa założona w 1944 roku. Jego zadaniem jest udzielanie pożyczek krajom o niskich i średnich dochodach w celu pobudzenia rozwoju gospodarczego.

Przypomnijmy, że Mastercard, na czele której to firmy stał Banga, może pochwalić się wieloma partnerstwami i produktami, które pomagają w adopcji kryptowalut. Polityka spółki kontrastuje jednak z prywatną opinią nt. bitcoina samego Bangi. W 2018 roku stwierdził on, że kryptowaluty to „śmieci”. Krytykował cyfrowe aktywa za ich zmienne kursy.

Z kolei w 2020 r. powiedział, że bitcoin wcale nie pomoże „osobom nieposiadającym rachunku bankowego”. Ponownie wskazał na to, że kryptowaluta jest na tym polu bezużyteczna z powodu zmiennej ceny.

Bitcoin jako środek płatniczy

Banga będzie jednak prawdopodobnie mile widziany w Banku Światowym. Instytucja słynie bowiem ze swojej niechęci do kryptowalut. Odmówiła np. udzielenia pomocy Salwadorowi i Republice Środkowoafrykańskiej po tym, jak oba te kraje uznały bitcoina za prawny środek płatniczy.

Powyższe nie powstrzymało prezydenta Salwadoru, Nayiba Bukele, przed kontynuowaniem probitcoinowej polityki. Kraj nadal realizuje ambitny plan budowy Bitcoin City, miasta, które w założeniu ma zostać regionalnym centrum technologii blockchain.

Z kolei w listopadzie Bukele przekonywał, że Zachód w końcu odejdzie od bankowości centralnej do bardziej zdecentralizowanego modelu.