Jesteś humanistą i boisz się, że sztuczna inteligencja zabierze ci pracę? Mamy dobre wieści!

Czy co parę dni wpisujesz w Google frazę “komu sztuczna inteligencja zabierze pracę”? Uważasz, że ChatGPT wyślę cię za niedługo do pośredniaka (czy ktoś w ogóle pamięta jeszcze, co to jest?)? Mamy dobre wieści. Zdaniem ekspertów AI może wcale nie pozbawić cię zajęcia zarobkowego. Przynajmniej jeżeli jesteś humanistą.

Sztuczna inteligencja nie zabierze pracy humanistom

Prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, rozmawiał z PAP m.in. o tym, jak AI może zmienić to, jak zarabiamy na życie. Wiele osób, zwłaszcza po humanistycznych studiach, obawia się, że nowa technologia wyprze ich z rynku. Wcale tak nie będzie. Przynajmniej zdaniem naukowca.

[Sztuczna inteligencja] Nie wyprze humanistów, ale przesunie ich w inne miejsce. Jestem tym zafascynowany, bo pierwszy raz pojawił się podmiot myślenia, mówienia i kreowania, który działa zupełnie inaczej niż człowiek.

To oczywiście rodzaj informatycznej maszyny uczącej się, choć być może jest już czymś więcej. Potrafi się uczyć, ale jej system uczenia się jest oparty na innych zasadach niż ludzki umysł. To takie poczucie, jakby do nas dwóch dosiadło się coś trzeciego, bo przecież nie ktoś trzeci, czemu możemy zadawać pytania, a to udziela nam odpowiedzi, ale dochodzi do nich innymi drogami.

Co jednak najważniejsze, nie możemy temu czemuś ufać, ponieważ w przeciwieństwie do nas, nie można tego pociągnąć do odpowiedzialności za to, czy mówi prawdę, czy też nie

– powiedział w rozmowie z PAP.

Pisarze, śpijcie spokojnie!

W podobnym tonie wypowiedziała się ostatnio Pamela Krzypkowska z polskiego Ministerstwa Cyfryzacji, która rozmawiała z Dziennikiem Gazetą Prawną. I ona jest zdania, że sztuczna inteligencja jeszcze długo nie dorówna najlepszym pisarzom i pisarkom.

Kluczowe jest jednak to ostatnie: AI nie zabierze pracy najlepszym. Przeciętny lub słaby pisarz czy copywriter może czuć się zagrożony i to on zostanie “przesunięty w inne miejsce”, o czym wspomniał Koziołek.

ChatGPT nie radzi sobie dziś z polszczyzną najlepiej. Napisze na polecenie użytkownika artykuł, ale ten wymaga jeszcze dopracowania przez człowieka. Chodzi i o sprawdzenie strony merytorycznej, ale przede wszystkim o wygładzenie stylu. Ten bywa dość siermiężny.

To ostatnie może się jednak zmienić. Na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji powstaje “polski ChatGPT”, PLLuM (skrót od Polish Large Language Universal Model). Jego pierwsza wersja powstanie w grudniu 2024 roku. Wtedy upubliczniony zostanie wirtualny asystent na nim oparty. Projekt realizuje Politechnika Wrocławska, NASK, Ośrodek Przetwarzania Informacji, Instytut Podstaw Informatyki PAN, Uniwersytet Łódzki i Instytut Slawistyki PAN.

Wypracowany przez czołowe jednostki badawcze przy współpracy z administracją publiczną, zgodnie z zasadami odpowiedzialnego rozwoju systemów AI, transparentny i całkowicie dostępny otwarty model będzie innowacją na skalę światową w rozumieniu przedsięwzięcia łączącego dostęp do danych, kompetencji, zasobów technicznych oraz know-how jednostek naukowych i rządowych we wspólnym celu wspierania nauki i gospodarki, w tym konkurencyjności polskich przedsiębiorstw

– opisał projekt w oficjalnym ogłoszeniu Wojciech Pawlak, dyrektor Państwowego Instytutu Badawczego NASK.

Podsumowując, czy humaniści mają się czego bać? I tak, i nie. Zdolni dziennikarze, copywriterzy czy pisarze nie powinni się martwić na zapas. AI może wspomóc ich w pracy, realizować nudniejsze zadania, tworzyć podstawy artykułów czy wymyślać catchy tytuły. Ci mniej utalentowani mogą zostać wyparci z rynku. Nie stanie się to jednak od razu. To proces, który potrwa zapewne jeszcze parę lat.