Twórca WikiLeaks otrzymał ponoć propozycję ułaskawienia przez prezydenta. Miało to mieć swoją cenę

Prawnik Juliana Assange’a, twórcy WikiLeaks, przemawiał w środę w sądzie w USA. Powiedział o zaskakującej propozycji, jaką temu pierwszemu zaoferował ponoć Biały Dom. Twierdzi, że jego klientowi zaproponowano ułaskawienie przez prezydenta. Miało to mieć jednak swoją cenę.

Twórca WikiLeaks z podejrzaną propozycją od prezydenta?

Prawnik Assange’a, Edward Fitzgerald, oświadczył 19 lutego w Westminster Magistrates ‘Court, że była kongresmenka Dana Rohrabacher z Kalifornii rozmawiała z jego klientem w imieniu prezydenta USA.  Zaproponowała jego ułaskawienie przez Donalda Trumpa. To świetna wiadomość. Tyle że twórca WikiLeaks miałby publicznie oświadczyć, że wie o tym, że Rosjanie nie byli zaangażowani w słynny atak hakerski na Demokratów w czasie poprzedniej kampanii wyborczej. Rohrabacher przyznała się do wizyty i rozmowy z Assange’em w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.

Założyciel WikiLeaks otrzymał azyl w ambasadzie Ekwadoru i obywatelstwo tego kraju. Niestety to i to zostało wycofane 11 kwietnia 2019 r. Następnie został aresztowany przez władze brytyjskie i oczekuje na proces ekstradycyjny do USA.

Rosyjska ingerencja w wybory prezydenckie w USA w 2016 r.

Assange już wcześniej twierdził, że wierzy, iż Rosja nie była zaangażowana w niesławny hack. Jest jednak odosobniony w tym poglądzie. Eksperci Wspólnoty Wywiadu Stanów Zjednoczonych uważają coś zgoła innego – służby Rosji był bezpośrednio odpowiedzialne za to wydarzenie. Tym samym sugeruje się, że Moskwa wpływała na kampanię prezydencką w USA cztery lata temu. Teraz obawy o podobną ingerencję wracają. W końcu w mocarstwie trwa już etap prawyborów.

Jak na razie Biały Dom zaprzeczył temu, o tym mówi prawnik Assange’a. Trump nie napisał też żadnego ze swoich niesławnych tweetów na ten temat, co w kontekście jego temperamentu jest aż dziwne.

„Chronologia ma znaczenie: spotkanie i oferta zostały złożone dziesięć miesięcy po tym, jak Julian Assange już niezależnie stwierdził, że Rosja nie była źródłem [hacku]”

– twierdzi zaś obóz WikiLeaks.

Przypomnijmy, że Assange od dawna jest zwolennikiem wykorzystywania kryptowalut w celu omijania rządowej kontroli.