USA zamierzają karać każdego, kto pomoże Rosji obchodzić sankcje

USA będą pociągać do odpowiedzialności każdego, kto pomoże Rosji w obejściu sankcji finansowych – powiedział we wtorek zastępca sekretarza skarbu USA Wally Adeyemo.

Wally Adeyemo: będziemy karać osoby pomagające Rosji

Rosja została ukarana przez USA i ich sojuszników surowymi sankcjami finansowymi i gospodarczymi. Była to odpowiedź na inwazję na Ukrainę. Jednak ustawodawcy amerykańscy obawiają się, że Rosjanie i tak będą próbować ominąć ograniczenia, wykorzystując np. kryptowaluty.

Adeyemo ostrzegł, że ci, którzy pomogą oligarchom obejść sankcję, zostaną zidentyfikowani i ukarani przez władze USA. Urzędnik wspomniał w ostatnim wywiadzie dla CNBC, o co dokładnie chodzi.

– Chcemy, aby było to bardzo jasne dla giełd kryptowalut, instytucji finansowych, ludzi i każdego innego, kto może być w stanie pomóc Rosji w wykorzystywaniu i unikaniu naszych sankcji – powiedział.

Następnie wymienił m.in. kryptowaluty jako potencjalne metody obchodzenia sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję.

– Przyjedziemy i odnajdziemy was, i sprawimy, że Rosja nie będzie w stanie ominąć sankcji, które nałożyliśmy, aby utrudnić jej prowadzenie nielegalnej wojny na Ukrainie – dodał.

Niedawno krytycznie o sprawie wypowiedziała się Hillary Clinton.

– Byłam rozczarowana, widząc, że niektóre z giełd kryptowalut, nie wszystkie, ale niektóre, odmawiają zakończenia transakcji z Rosją – wyjaśniła. Dodała, że każdy dziś musi “zrobić jak najwięcej, aby izolować rosyjską gospodarkę”.

Przypomnijmy, że na początku tego miesiąca Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z grupy G-7 zobowiązali się do zacieśnienia luk, które mogą pozwolić rosyjskiemu państwu i oligarchom na wykorzystanie zasobów cyfrowych do łagodzenia lub unikania sankcji.

Giełdy kryptowalut pod ostrzałem władz

Do tego od czasu rozpoczęcia inwazji kilka giełd kryptowalut znalazło się pod ostrzałem władz Zachodu. Powód? Dalsze umożliwianie Rosjanom korzystania z ich usług.

Trzeba jednak przyznać, że USA patrzą na sprawę w dość płytki sposób. Po pierwsze, trudno karać wszystkich Rosjan – zwykli obywatele nie są winni temu, że władze na Kremlu podjęli decyzję o ataki na Ukrainę. Do tego kryptowaluty umożliwiają anonimowe transfery środków, więc wyśledzenie tego, kto akurat przesyła bitcoiny niekoniecznie jest tak proste, jak może się wydawać komuś, kto nie rozumie technologii blockchain.