Dyrektor wykonawczy VISA zabiera głos w sprawie Bitcoina

Przyjęło się uważać, że instytucje patrzące szczególnie niechętnym okiem na Bitcoina to banki. W istocie bowiem masowa akceptacja cyfrowych walut odebrałaby bankom większość pracy. Na to jednak przyjdzie nam zapewne jeszcze trochę poczekać. Tymczasem są firmy, które rosnącą z wolna popularnością Bitcoina są zagrożone tu i teraz.

 

 

Przyjęło się uważać, że instytucje patrzące szczególnie niechętnym okiem na Bitcoina to banki. W istocie bowiem masowa akceptacja cyfrowych walut odebrałaby bankom większość pracy. Na to jednak przyjdzie nam zapewne jeszcze trochę poczekać. Tymczasem są firmy, które rosnącą z wolna popularnością Bitcoina są zagrożone tu i teraz.

 

Każdy nowy użytkownik i każdy nowy biznes akceptujący BTC odbierają im drobną część zysków. Te firmy to operatorzy płatności, a największym z nich jest amerykańska Visa.

Warto więc zwrócić uwagę na to, co do powiedzenia na temat Bitcoina ma Jonathan Vaux, dyrektor wykonawczy działu płatności cyfrowych i rozwoju Visa Europe. 8 lipca Vaux wygłosił odczyt na konferencji „WIRED Money” w Londynie. Poświęcił go spojrzeniu swojej organizacji na Bitcoina, a także problemom współpracy między dużymi instytucjami finansowymi, a startupami, w tym również bitcoinowymi.

Zacznijmy od samego Bitcoina. W wypowiedzi Vauxa charakterystyczne jest nowe podejście finansistów – rozdzielanie od siebie BTC jako waluty i technologii łańcucha bloków. To samo podejście widać było w niedawnej analizie banku PNB Paribas. Mamy kolejne potwierdzenie tego, że bankowcy intensywnie badają tę technologię i testują jej możliwe zastosowania do zwiększenia konkurencyjności tradycyjnych, kontrolowanych przez rządy (a w praktyce banki) walut. Z drugiej jednak strony, Visa, jako firma zarabiająca przede wszystkim na obsłudze płatności, nie zaś na kreowaniu pieniądza, interesuje się również płatnościami w BTC. Vaux ujął to następująco:

Często jestem pytany, co sądzę o Bitcoinie. Dostrzegam tu rozdział między walutą, a leżącą u jej podstaw technologią. Myślę, że Bitcoin również jako waluta jest interesujący. Visa zajmuje się przecież obracaniem walutami.”

Visa dostrzega również wzrost kapitalizacji Bitcoina i następującą w efekcie stabilizację jego kursu, co jest niezbędne do efektywnego użycia BTC jako waluty transferowej. Z drugiej jednak strony nie ukrywa chęci użycia własnych łańcuchów bloków do usprawnienia aktualnej działalności firmy.

Drugą część swojego wystąpienia Vaux poświęcił relacjom między finansowymi startupami, a dużymi graczami, takimi właśnie jak Visa (konferencja poświęcona była między innymi ułatwieniu nawiązywania takich kontaktów). Grzechy młodych, ambitnych firm są typowe – zachłyśnięcie się technologią zastępuje rzetelną analizę jej przydatności i ekonomicznej opłacalności. Do tego dochodzi brak realnych biznesplanów oraz, warto na to zwrócić uwagę, kierowanie oferty wyłącznie do tak zwanego „pokolenia Y”, a więc obecnych trzydziestolatków. Z punktu widzenia bankowców to błąd, bo ludzie o 10 czy 20 lat starsi mają zazwyczaj więcej pieniędzy. Z drugiej jednak strony starsi nie są często w stanie przyswoić surowej, „nieobrobionej” nowoczesnej technologii, choćby całkowicie przełomowej. Taką właśnie technologią jest jeszcze w znacznej mierze bitcoin.

Vaux zauważył również zaskakujące zjawisko zaciętej konkurencji między Bitcoinowymi startupami, które czesto toczą nic nie dające spory, zamiast skoncentrować się na tym, co powinno być ich dziejową misją, czyli zwiększaniem popularności Bitcoina.

 

Fotografia na licencji Creative Commons: flickr.com