USA ma plan na akumulację bitcoina - administracja Trumpa przechodzi od obietnic do działań

Po miesiącach spekulacji i obietnic wyborczych administracja Donalda Trumpa w końcu przechodzi od obietnic do działania w kwestii amerykańskiej Strategicznej Rezerwy Bitcoina (SBR). Patrick Witt, zastępca dyrektora ds. polityki cyfrowych aktywów w Białym Domu oraz tymczasowy szef Pentagonu ds. Kapitału Strategicznego, ujawnił wczoraj szczegóły tego ambitnego projektu podczas Bitcoin Policy Summit.

Od obietnic do konkretnych działań

Witt potwierdził długo oczekiwaną informację - administracja przygotowuje "raport na temat działań międzyagencyjnych" dotyczących Bitcoina. Co więcej, ujawnił że rząd "już podjął pewne kroki w ramach Strategicznej Rezerwy Bitcoina" i pracuje nad tym, "jak kontynuować to z konkretnym planem akumulacji."

To przełomowa wiadomość. Wcześniejsze wypowiedzi Bo Hinesa, który od marca argumentował, że Waszyngton powinien "pozyskać tyle bitcoinów, ile możemy w sposób odpowiedzialny", były jedynie sygnałami politycznymi. Tymczasem słowa Witta niosą ze sobą wagę urzędową. Jego pozycja w łańcuchu dowodzenia oznacza, że mechanizm instytucjonalny faktycznie został uruchomiony.

Choć nie poznaliśmy jeszcze ostatecznej formy ani sposobu akumulacji bitcoinów przez Biały Dom, to zgodnie z wcześniejszymi obietnicami ma się to odbyć bez dodatkowych kosztów dla podatników. Oto kilka przykładów, dzięki którym amerykański rząd mógłby akumulować nowe bitcoiny do rezerwy:

Potencjalne scenariusze finansowania rezerwy

Oszczędności z DOGE jako źródło kapitału

Najbardziej oczywistym źródłem środków mogą być oszczędności generowane przez Departament Efektywności Rządowej (DOGE) Elona Muska. DOGE twierdzi, że zaoszczędził już 180 miliardów dolarów poprzez anulowanie kontraktów, zakończenie programów grantowych i likwidację niewykorzystanych licencji oprogramowania. Choć analitycy kwestionują dokładność tych liczb, nawet częściowe przekierowanie realnych oszczędności na zakup bitcoina mogłoby znacząco zwiększyć rezerwę strategiczną bez nowych wydatków budżetowych.

Monetyzacja marnowanej energii elektrycznej

Drugi scenariusz wykorzystuje ogromny problem amerykańskiej gospodarki energetycznej - marnowanie nadwyżek prądu. W 2022 roku sama Kalifornia zmarnowała 2,4 terawatogodziny energii ze źródeł odnawialnych - wystarczająco, aby zasilić 220 tysięcy domów przez cały rok. W Teksasie górnicy kryptowalut zaabsorbowali 1,3 TWh zmarnowanej energii wiatrowej w 2022 roku, generując 60 milionów dolarów przychodów dla farm wiatrowych.

Rząd federalny mógłby uruchomić program, w którym nadwyżki energii z projektów federalnych byłyby automatycznie kierowane do państwowych centrów górnictwa bitcoinowego. Program "Controllable Load Resources" w Teksasie płaci górnikom za konsumpcję nadwyżek energii wiatrowej w nocy, redukując marnotrawstwo o 22% w 2023 roku i pobudzając 400 milionów dolarów nowych inwestycji w farmy wiatrowe.

Pentagon jako strategiczny inwestor

Biuro Kapitału Strategicznego Pentagonu (OSC) dysponuje obecnie 5 miliardami dolarów i oferuje pożyczki do 150 milionów dolarów dla firm rozwijających technologie strategiczne, w tym infrastrukturę energetyczną. Witt wprost sugerował, że część tego kapitału mogłaby zostać skierowana na infrastrukturę obliczeniową związaną z bitcoinem, oferując górnikom współpracę z OSC jako "pożyczkodawcą pierwszego wyboru".

Wykorzystanie gazów odpadowych

Kolejny wariant dotyczy wykorzystania flary gazowej - procesu spalania nadwyżek gazu ziemnego podczas wydobycia ropy. Spalanie flary gazowej emituje rocznie 270 milionów ton CO2. Firmy takie jak Crusoe Energy już wykorzystują ten gaz do zasilania kryptowalutowych kopalni, redukując emisje o 63% w porównaniu ze spalaniem. Rząd mógłby uruchomić program zachęt, w którym firmy energetyczne otrzymywałyby ulgi podatkowe za przekierowanie flary gazowej do rządowych operacji górnictwa cyfrowego.

Modernizacja systemu konfiskat

USA obecnie posiadają około 200 000 bitcoinów o przybliżonej wartości 20 miliarda dolarów, pochodzących głównie z konfiskat. Jak podaje Biały Dom, "przedwczesna sprzedaż bitcoina już kosztowała amerykańskich podatników ponad 17 miliardów dolarów". Zamiast kontynuować sprzedaż, rząd może wykorzystać te aktywa jako zabezpieczenie dla programów pożyczkowych wspierających amerykańską infrastrukturę energetyczną i technologiczną.

Geopolityczna gra o przyszłość systemu monetarnego

Witt nie ukrywa, że SBR to coś więcej niż tylko inwestycja finansowa. Nazwał Bitcoina "narzędziem nowoczesnej dyplomacji", argumentując że kraj kształtujący nową architekturę monetarną będzie sprawować wpływ porównywalny do amerykańskiej hegemonii dolara w trakcie systemu Bretton Woods.

"Jeśli nie będziemy aktywnie kształtować i wpływać na to, jak wygląda ta nowa konstrukcja, będziemy w niekorzystnej sytuacji" - ostrzegł podczas wystąpienia. Jego trzeci argument miał charakter geopolityczny: Bitcoin jako bezgraniczne medium finansowe może rozszerzyć włączenie finansowe na "miliardy osób bez dostępu do bankowości lub żyjących pod nieodpowiedzialnymi reżimami", otwierając tym samym nowe rynki dla amerykańskiego kapitału.

Lipcowy raport - kluczowy moment

Międzyagencyjny raport, który ma trafić na biurko prezydenta na początku lipca, będzie dokumentem przełomowym. Już teraz wiadomo, że zawiera wkład Departamentu Skarbu, Rady Doradców Ekonomicznych, Rady Bezpieczeństwa Narodowego i technologów finansowych z OSC. Witt opisał dokument jako "najlepszy produkt polityczny, jaki możemy stworzyć w ramach możliwego". "W ramach możliwego" odnosi się do nieobciążania budżetu i podatników.

Czy Ameryka rzeczywiście stanie się "krypto-stolicą świata", jak obiecywał Trump podczas kampanii? Lipcowy raport może dać pierwszą definitywną odpowiedź na to pytanie. Jedna rzecz jest pewna - jeśli administracji uda się zrealizować plan akumulacji bitcoina bez obciążania podatników dodatkowymi kosztami, będzie to miało daleko idące konsekwencje nie tylko dla amerykańskiej gospodarki, ale dla całego globalnego systemu finansowego.