Sejm przyjął projekt budżetu. Deficyt nadal rośnie. Co to oznacza dla konsumentów?

Sejm przyjął projekt przyszłorocznego budżetu. Deficyt ma wynieść aż 289 mld zł.

Sejm przyjął projekt budżetu

Sejm przegłosował projekt budżetu. Deficyt wyniesie 289 mld zł przy dochodach wynoszących 632,6 mld zł i wydatkach na poziomie 921,6 mld zł. Tak mocno na minusie jeszcze nie byliśmy!

Teoretycznie ten niezbyt dobry projekt budżetu może być jeszcze odrzucony, ale w praktyce szanse są małe. Dokument trafi do Senatu, który ma 20 dni na jego rozpatrzenie. Izba wyższa jest jednak zdominowana przez obóz rządzący. Po "klepnięciu" budżetu w Senacie, ustawa trafi na biurko prezydenta, który musi podpisać ją w ciągu siedmiu dni.

Jakie są założenia budżetu: dynamika PKB na poziomie 3,9%, inflacja - 5%. Płace mają rosnąć w tempie 7%. Deficyt ma wynieść 5,5%. PKB. Założenia te mogą okazać się zbyt optymistyczne - szczególnie dot. dynamiki płac i inflacji.

Poza ATH na wykresie deficytu dojdzie rekord wydatków na zbrojenia. W obecnej sytuacji to zrozumiałe. Te znajdą się na poziomie aż 4,7% PKB, czyli ok. 124,3 mld zł z budżetu i 186,6 mld zł z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Na system zdrowia w Polsce wydamy 221,7 mld zł (skok o blisko 31 mld zł). Kolejna część budżetu to socjal: 8,4 mld zł zostanie wydane na program "Aktywny rodzic", na "Rodzinę 800+" pójdzie 62,8 mld zł, a 3,2 mld zł na rentę wdowią. Do tego dochodzi 13. i 14. emerytura - to koszt 31,5 mld zł. Z kolei 24,2 mld zł zostanie wydane na waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych.

Co to oznacza dla Kowalskiego?

Rosnący deficyt to rosnące zadłużenie. Co to więc oznacza dla Kowalskiego i Nowaka? To, że rządzący będą chcieli ów dług za pewien czas zniwelować - najprostszą drogą do realizacji tego celu jest wygenerowanie inflacji. Ta zresztą sama się wygeneruje przez politykę socjalną rządu.

To dobry czas na zakup złota, bitcoina czy innych rodzajów safe haven, które pomogą ci uchronić oszczędności.

Tekst nie ma charakteru porady inwestycyjnej.