Komisja Papierów Wartościowych i Giełd uzyskała ostateczny wyrok w sprawie Johna McAfee’ego

Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) uzyskała ostateczny wyrok w sprawie zmarłego przedsiębiorcy Johna McAfee’ego i jego wspólnika Jimmy’ego Gale’a Watsona, Juniora.

Wyrok SEC

W pierwotnej skardze Komisja podawała, że McAfee i Watson promowali inwestycje ICO na Twitterze, nie ujawniając tego, że im za to zapłacono. Watson rzekomo pomagał McAfee’emu w negocjowaniu umów promocyjnych z organizatorami ICO i wypłacaniu kryptowalut. Do tego doszły działania typu pump and dump (podnoszenie kursu danego aktywa, a potem doprowadzanie do spadku ceny).

Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku uznał Watsona za winnego złamania prawa i nałożył na niego grzywnę w wysokości 375 934,86 USD. Ponadto firma Watsona nie może uczestniczyć w żadnych procesach związanych z ICO. W postępowaniu sądowym stwierdza się:

Jednak taki nakaz nie uniemożliwi Watsonowi zakupu lub sprzedaży papierów wartościowych na własnym koncie osobistym.

Roszczenia SEC wobec McAfee zostały oddalone – oczywiście z powodu jego zgonu.

Nellie Liang, Podsekretarz Skarbu Państwa ds. finansów krajowych, stwierdziła przy okazji, że “konsumentom zasoby cyfrowe mogą przynieść potencjalne korzyści, takie jak szybsze płatności, ale także potencjalne ryzyko, w tym związane z oszustwami”.

Ona sama chciałaby, by Amerykanie i inni uczestnicy rynku kryptowalut lepiej rozumieli wpływ włączania aktywów kryptowalutowych do finansowego mainstreamu.

Sprawa McAfee’ego

W 2017 r. McAfee był jedną z najbardziej znanych osób, które zaczęły interesować się kryptowalutami. Prognozował, że kurs bitcoina osiągnie poziom 1 mln USD i to do końca 2020 roku. Jak już dziś wiemy, jego “analiza” okazała się kompletnie nietrafiona. Co ciekawe, obiecywał nawet, że jeśli BTC nie osiągnie wskazanego przez niego pułapu cenowego, odetnie sobie swoje przyrodzenie, a następnie zje je na oczach telewidzów.

Jego makabryczne pomysły nie zostały zrealizowane. Zaczął bowiem mieć spore problemy. Został oskarżony przez władzę USA o niepłacenie podatków. W efekcie musiał uciekać ze swoimi najbliższymi współpracownikami i żoną na ocean. Ostatecznie został jednak aresztowany. W więzieniu popełnił samobójstwo.

Jego żona, Janice McAfee, nie wierzy jednak w to, że sam odebrał sobie życie, sugerując, że mogło być to morderstwo.